Żuromin. Igranie ze śmiercią. Skrzyżowanie 541/563

Skrzyżowanie ulicy Lidzbarskiej i Wyzwolenia w Żurominie to, jak wynika z policyjnych statystyk, jedno z najniebezpieczniejszych skrzyżowań nie tylko w powiecie, ale i w województwie. Mieszkańcy od kilku lat apelują, żeby to skrzyżowanie usprawnić. Apeluje też policja. – Zmiany będą – uspokaja dyrektor Renata Drążewska z Mazowieckiego Zarządu Dróg Wojewódzkich.
Volkswagen golf uderza w toyot�. Zdj�cia z monitoringu dzi�ki uprzejmo�ci policji

Adam Ejnik

a.ejnik@kurierkurierzurominski.pl

Rok 2009 wóz strażacki taranuje osobowy samochód. Rok 2010 samochód osobowy przebija betonowy płot i wpada na teren posesji państwa Bogaczów, betonowy kosz na śmieci wybija szybę i wpada do pokoju. Rok 2011 samochód osobowy wpada z impetem na stoliki przy restauracji Zacisze, 15 minut wcześniej siedzieli przy nich ostatni goście. To tylko najbardziej medialne zdarzenia do jakich doszło na skrzyżowaniu dróg wojewódzkich 541 i 563. Łącznie takich zdarzeń było w ostatnich trzech latach ponad 30. Tylko w ostatnim tygodniu policja zanotowała dwa zdarzenia na feralnym skrzyżowaniu.

[b]

Co wydarzyło się w weekend[/b]

Mieszkanka Żuromina jechała samochodem marki Toyota ulicą Lidzbarską od strony Brudnic. Sygnalizacja wyłączona była już od kilku minut. Na feralnym skrzyżowaniu w prawidłowo jadąca toyotę uderza volkswagen golf. Jechał nim 18-letni Łukasz J. z miejscowości Krzywki Bośki. 2 miesiące temu otrzymał prawo jazdy.

– Całe szczęście, że sprawca zdarzenia uderzył w tył samochody poszkodowanej. Każdy inny scenariusz i mogło dojść do tragedii – komentuje st. aspirant Jan Składanowski Kierownik Ogniwa Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej policji w Żurominie.

Nikt nie ucierpiał. Zdarzenie zakwalifikowano jako kolizję.

Kilka dni wcześniej 26 czerwca na skrzyżowaniu doszło do innego incydentu. O godzinie 21:40 również jechała od strony Brudnic. Na skrzyżowanie wjeżdżała ostrożnie, gdy zauważyła jadącą od strony Mławy ciężarówkę. Mieszkanka Rzężaw wcisnęła ostro hamulec. Jej ford fokus z piskiem się zatrzymał, a przed nim przetoczył się ogromny ciągnik siodłowy z naczepą. Kobieta zapamiętała numery rejestracyjne TIR-a i zgłosiła incydent na policję. Trwa postępowanie w tej sprawie. Do tragedii brakowało centymetrów.

Kolejnych kilkanaście przypadków, gdy kierowcy, nie robiąc sobie nic ze znaku „stop”, przejechali skrzyżowanie, znam z opowieści mieszkańców Żuromina.

[b]

Diagnoza[/b]

W sprawie skrzyżowania ulic Lidzbarskiej i Wyzwolenia wypowiadało się wielu ekspertów. Dlaczego akurat to miejsce, gdzie krzyżują się drogi nienagannej jakości, gdzie od lat działa sygnalizacja świetlna, jest niebezpieczne?

– Oczywiście, można winić kierowców – mówi st. aspirant Jan Składanowski – Jednak w momencie, kiedy w tym samym miejscu dochodzi do kilkunastu podobnych zdarzeń, należy zastanowić się, czy skrzyżowanie nie powinno być lepiej oznakowane – dodaje.

Droga wojewódzka 563 prowadzi z Rypina do Mławy. Na całym odcinku jest to droga główna i przez 68 kilometrów kierowcy znajdujący się na tej drodze mają pierwszeństwo przejazdu. Dopiero w Żurominie na skrzyżowaniu z drogą 541 kierowcy musza ustąpić pierwszeństwa.

– Co się dzieje z kierowcą, który jedzie kilkadziesiąt kilometrów nagle wjeżdża do nieznanego miasta i widzi żółte światło sygnalizacji? – pyta Składanowski – Kierowca taki często przyspiesza, myśląc, że jeszcze zdąży przed zapaleniem się światła czerwonego – tłumaczy policjant.

Tezę tę potwierdza fakt, że sprawcami kolizji na tym skrzyżowaniu nigdy nie są mieszkańcy gminy Żuromin. Najczęściej oni są poszkodowanymi.

[b]

Mieszkańcy tracą cierpliwość[/b]

– My naprawdę mamy już dość – mówi anonimowo jeden z mieszkańców okolic skrzyżowania – Już co najmniej kilka razy samochody lądowały w naszych ogródkach, niszczyły ogrodzenia. Mamy czekać aż dojdzie tu do tragedii? – pyta retorycznie mężczyzna.

Na szczęście do tragedii nie dochodzi. Śmiertelny wypadek na skrzyżowaniu ulic Lidzbarskiej i Wyzwolenia wydarzył się w latach 90-tych zginął wtedy młody chłopak.

– Ale, czy my mamy czekać na tragedię? – pyta radna Małgorzata Bogacz. Jej dom znajduje się na samym rogu ulic – Gdyby nie szczęście, jakie dotychczas mieli uczestnicy kolizji na tym skrzyżowaniu, to już dawno byłoby ono oznaczone czarnym punktem – dodaje.

– Ja i moja rodzina sobie z tym skrzyżowaniem radzimy. Po prostu, mimo że mam pierwszeństwo, zwalniam i rozglądam się, czy nikt nie jedzie – wyjaśnia .

– Ale co mają powiedzieć Ci, którzy nie znają specyfiki tego miejsca? – pyta retorycznie Małgorzata Bogacz.

W ogródku pp. Bogaczów samochód wylądował raz. Po drugiej stronie ulicy Wyzwolenia u pp. Zamojskich co najmniej trzy razy. Z kolei po drugiej stronie ulicy Lidzbarskiej znajduje się restauracja Zacisze. Rozstawione są stoliki, a przy nich w gorące dni tłum ludzi. W roku 2011 w stoliki te wpadł samochód. Na szczęście goście zdążyli kilkanaście minut wcześniej opuścić lokal.

Właściciel restauracji nie chciał się na ten temat wypowiadać.

[b]Rozwiązanie jest proste[/b]

– Czy tego problemu nie da się rozwiązać? A może zarządcy drogi wydaje się, że problem nie istnieje? Może trzeba poczekać aż ktoś na skrzyżowaniu zginie? – pyta jeden z zainteresowanych mieszkańców Żuromina.

– Rozwiązanie jest proste: wystarczy przedłużyć czas działania sygnalizacji – mówi st. aspirant Jan Składanowski.

Sygnalizacja świetlna włączona jest w dni powszednie od godziny 6 do 21.

– Trzeba przedłużyć czas jej działania nawet do 24:00 – mówi Składanowski.

Bardziej radykalnie na ten temat wypowiada się radna Małgorzata Bogacz.

– Sygnalizacja powinna działać całą dobę – mówi radna – przecież do wielu wypadków dochodziło w nocy – dodaje.

Oboje są zgodni, że problem mógłby rozwiązać podświetlony znak „stop”, który już z daleka informowałby kierowców o niebezpieczeństwie i zmianie organizacji ruchu.

[b]Problem zniknie, mówi zarządca[/b]

– Rzeczywiście to skrzyżowanie jest niebezpieczne. Wynika tak z pism policji. Pamiętać jednak należy, że początkowo światła włączone były do godziny 24 i dopiero na wniosek policji skróciliśmy czas ich działania – mówi dyrektor Renata Drążewska z Mazowieckiego Zarządu Dróg Wojewódzkich.

Renata Drążewska dodaje, że rzeczywiście później wpłynął wniosek o przedłużenie czasu działania świateł, ale został negatywnie rozpatrzony przez Zarząd.

– W tym tygodniu otrzymaliśmy kolejny wniosek – mówi Drążewska – Sądzę, że po jego rozpatrzeniu czas włączenia sygnalizacji przedłużony zostanie do godziny 24:00.

Dyrektor zwraca też uwagę, że już po oddaniu obwodnicy organizacja ruchu na tym skrzyżowaniu zmieni się radykalnie.

– Ruch na pewno na tych drogach będzie mniejszy – mówi Drążewska – Ponadto najprawdopodobniej to droga 563 (Rypin – Mława) będzie drogą główną, a ulica Lidzbarska/Warszawska drogą podporządkowaną.

Zmiana ta wynika z faktu, że ulica Lidzbarska/Warszawska będzie drogą gminną, a nie jak do tej pory wojewódzką.

– Wtedy będzie jeszcze bezpieczniej – kończy rozmowę dyrektor Drążewska.

   

Dodaj komentarz

Kliknij by dodać komentarz

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.