
Maciej Zaremba
redakcja@kurierkurierzurominski.pl
W niedzielę o godzinie 18:30 na ulicy Warszawskiej policjanci z drogówki zatrzymywali samochód do kontroli. Jechał on z prędkością 87 km/h. Peugeot 406 na świętokrzyskich numerach zatrzymał się 100 metrów przed patrolem. Z samochodu wybiegł mężczyzna i zaczął uciekać.
W pościg za uciekinierem ruszył starszy sierżant Artur Piotrowski. Było już ciemno. Piotrowski usłyszał tylko, że mężczyzna przeskakuje przez betonowy płot. Skoczył za nim. Poszukiwania zbiega nie trwały długo. Mieszkaniec Ostrowca schował się w zaroślach. Policjant zatrzymał uciekiniera i w kajdankach doprowadził do radiowozu.
Okazało się, że 44-latek jest poszukiwany przez Sąd w Ostrowcu Świętokrzyskim, a ponadto ma zabrane uprawnienia do kierowania pojazdem.
My spytaliśmy policjanta, czy nie czuł strachu, kiedy musiał skoczyć w ciemność za uciekinierem. Przecież mogło okazać się, że jest uzbrojony.
– Nie było czasu, żeby myśleć o strachu. Musiałem udaremnić ucieczkę – mówi Artur Piotrowski – Poza tym, wybierając zawód policjanta, wiedziałem, jakie ryzyko jest wpisane w jego wykonywanie –dodaje policjant.
Swoją droga uciekinier miał sporego pecha, że trafił właśnie na Piotrowskiego. Przypomnijmy, że Artur Piotrowski uprawia bieganie i nie raz triumfował już w zawodach ogólnopolskich w biegach długodystansowych. W zeszłotygodniowym numerze Kuriera pisaliśmy o jego triumfie w Półmaratonie w Iławie.
Policjantowi z żuromińskiej drogówki nie po raz pierwszy zdarzyło się, że musiał gonić przestępcę.
– Jeszcze żadnemu nie udało się uciec – spuentował Piotrowski.
Dodaj komentarz