
Michał Osiecki
m.osiecki@kurierkurierzurominski.pl
W pierwszych czterdziestu pięciu minutach gospodarze mimo optycznej przewagi nie potrafili zdobyć bramki. Tęcza zdecydowanie nastawiona była na kontrataki. Kilka z nich było dość groźnych, ale również nie znalazły one odzwierciedlenia w wyniku spotkania. Po zmianie stron mecz zmienił swoje oblicze. Wkra Bieżuń, jak na gospodarza przystało, zaczęła od mocnego uderzenia. Na prawej stronie piłkę otrzymał Dariusz Petrykowski. Wpadł w pole karne, wyszedł sam na sam z bramkarzem i uderzeniem ponad golkiperem umieścił futbolówkę w siatce. Podopieczni Kubińskiego poszli za ciosem. Już w 55 minucie bieżuński zespół podwyższył prowadzenie. Tym razem młody Przemysław Wiśniewski zdecydował się na uderzenie zza pola karnego, a piłka od słupka, po bardzo dobrym strzale ponownie znalazła się w siatce.
W 60 minucie wydawało się, że już nic złego bieżunianom w tym meczu się nie stanie. Drugie napomnienie w postaci żółtej kartki otrzymał stoper jedenastki z Łysych. Jakby tego było mało Gręda po uderzeniu z rzutu wolnego zdobył trzeciego gola. Sytuacja ta wprowadziła rozprężenie w szeregach Wkry.
Grający w osłabieniu zespół Tęczy Łyse momentalnie wykorzystał ten fakt. W 68 minucie najlepszy zawodnik przyjezdnych Adrian Gwiazda, a niespełna minutę później Piotr Magdaleński znaleźli sposób na pokonanie Damiana Dąbkowskiego. Wynik 3:2 wprawił w zakłopotanie szkoleniowca bieżuńskiego zespołu. Reakcja Kubińskiego była niemal błyskawiczna. W 74 minucie na placu gry zameldował się zawodnik ofensywny – Marek Dudek. Dudek już w pierwszej akcji pokazał swój kunszt. Po akcji z pierwszej piłki wpadł w pole karne i popisał się celnym strzałem, zdobywając kolejną bramkę. Marek Kubiński triumfował. Zmiana okazała się strzałem w dziesiątkę. Bramka ta odebrała nadzieje gościom, rozluźniła szeregi obronne, co wykorzystać chciał Michał Dzięgielewski. Niestety napastnik nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem. Wynik meczu w 85 minucie ustalił Łukasz Betlejewski, dobijając strzał Karola Grędy z rzutu karnego.
Dodaj komentarz