Kto zabił Żyda, czyli rozważania o Pokłosiu

Film Pokłosie Władysława Pasikowskiego zrobił furorę, zanim jeszcze trafił do kin. Jego widownia podzieliła się według podobnej granicy jak Polska Tuska i Kaczyńskiego. Rozgorzała narodowa dyskusja. Żeby nie powiedzieć bitwa. Na barykadzie stanęli POLACY - patrioci, broniąc honoru Polaka. - Film antypolski! – zakrzyknęli zgodnie, stawiając go na jednej półce dzieł zakazanych z książką Grossa o Jedwabnem. Z drugiej strony znaleźli się obrońcy filmu, nie widząc w nim antypolskich treści…
NULL

Obejrzenia filmu nie mogłem się doczekać, toteż przy okazji wizyty w większym mieście udałem się do kina, mimo że film w ocenach internautów zbierał miażdżące recenzje. Wówczas 1.45 na 10, czyli nawet nie mierny.

Pokłosie to historia prawie współczesna. Po 20 latach saksów na azbeście przyjeżdża do Polski ze Stanów Zjednoczonych Franciszek Kalina (w tej roli Ireneusz Czop). Przyjeżdża z misją. Musi dowiedzieć się, co się dzieje z bratem Józkiem (Maciej Stuhr). Józka zostawiła żona. Zabrała dzieci i wyjechała do Stanów. Taką wiedzę posiada Franciszek Kalina. Bratowa ze swej ucieczki od męża wytłumaczyć mu się nie chciała.

Franek przyjeżdża do swej rodzinnej zapyziałej miejscowości. Sytuacja, jaką zastaje jest niepokojąca. Oto Józef Kalina toczy niemą wojnę z resztą wsi. O Józku we wsi „tfu” nikt nie chce mówić.

W miarę rozwoju akcji ta niechęć do Józefa Kaliny wyjaśnia się. Okazuje się, że Józek wyciągnął ze starej drogi żydowskie macewy, którymi podczas wojny utwardzono grunt. Te nagrobne kamienie poustawiał na swoim polu. Setki macew stanęły na Józkowym polu, jak stary żydowski cmentarz. – Musiałem tak zrobić – tłumaczy wewnętrznym głosem sumienia ten czyn młodszy Kalina.

Józef Kalina staje się tu obrońcą prawdy. Samotnie stoi na straży lokalnego sumienia. Jest męczennikiem. Opuściła go żona, sąsiedzi zarżnęli mu psa kosą, powybijali szyby, pobili. Józek jednak w imię prawdy, znosi wszystko.

Prawda jednak wyłazi, jak dym z płonących pomieszczeń. Najpierw wije się niezdarnie z nieszczelnych załomów, by z każdą chwilą dusić coraz bardziej. Jedna prawda ujawnia kolejne prawdy coraz straszniejsze. Stopniowanie godne Hitchcocka. Najpierw było trzęsienie ziemi, potem napięcie rośnie. Zbezczeszczony kirkut, grabieże majątków, mordowanie Żydów. Co jeszcze ujawni PRAWDA, że przegra z nią nawet Józek, ostatni strażnik zbiorowej moralności?

Reżyser wprowadza nas w mroczny klimat polskiej prowincji po mistrzowsku. Przyjmuje konwencję karykatury. Wieśniak ma tu wyłupiaste, zakrwione oczy, jest nieogolony i śmierdzi. Pod ręką zawsze ma siekierę lub widły. Karykaturalny jest antysemita – kleryk i ugodowy komendant policji. A wszystko to podane jest widzowi w otoczce bagienno – mglistej tajemnicy.

Smacznego.

Adam Ejnik

 

komentarz

Kliknij by dodać komentarz

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

  • Film super.Caly czas trzyma w napięciu.Prawda boli ,ale niestety i okrutni Polacy też byli !