Andrzej Rutowski nie żyje. Żuromin w żałobie

- Zamykam sesję Rady Miejskiej – takimi słowami kończył obrady żuromińskiej rady jej Przewodniczący Andrzej Rutowski. Zdejmował łańcuch – symbol władzy uchwałodawczej - a na jego twarzy pojawiał się pogodny uśmiech. Andrzej Rutowski nie poprowadzi już sesji. W sobotę 14 września Przewodniczący Rady Miejskiej w Żurominie zmarł. W smutku pogrążone jest całe miasto i cały powiat. Na naszych łamach kondolencje rodzinie zmarłego składają władze powiatu i wszystkich gmin w powiecie, a także przedstawiciele większości ugrupowań politycznych z naszego powiatu. Redakcja Kuriera również ze smutkiem żegna Andrzeja Rutowskiego – człowieka, który swoją pogodą ducha i życzliwością potrafił zarazić każdego.
NULL

Adam Ejnik

a.ejnik@kurierkurierzurominski.pl

Andrzej Rutowski nie żyje. Taka wiadomość obiegła Żuromin w sobotę. Po wielomiesięcznych zmaganiach z chorobą nowotworową, musiał się poddać. Od kilku miesięcy nie uczestniczył już w życiu publicznym.

– „Przepraszam radnych i burmistrza, że nie mogę uczestniczyć w obradach” – przekazywał radnym słowa Przewodniczącego burmistrz Zbigniew Nosek podczas ostatniej sesji.

W środę 21 sierpnia na łamach Kuriera składaliśmy Andrzejowi Rutowskiemu urodzinowe życzenia. Życzyliśmy mu powrotu do zdrowia.

Wydawało się, że te życzenia mogą się spełnić. Jeszcze w piątek udało się nam z Przewodniczącym porozmawiać.

– Dobrze się czuję – opowiadał nam Rutowski – To dzięki opiece naszego szpitala. Potrzebuję krwi i ta jest mi przetaczana. Dzięki temu dużo lepiej się czuję niż jeszcze niedawno.

Niestety los dla Rutowskiego nie był łaskawy. Zmagał się on z dwiema chorobami- leczenie jednej powodowało, że rozwijała się druga. Lecząc drugą, trzeba było zaniedbać pierwszą.

Lekarze byli bezradni. Ostatnie dni Pan Andrzej Rutowski był bardzo osłabiony. Zmarł w domu w sobotę 14 września.

[img]https://i.wm.pl/00/04/89/91/n/3-1210341.jpg[/img][b]Andrzej Rutowski – życiorys[/b]

Andrzej Rutowski urodził się w Żurominie w 1945 roku. Szkołę podstawową ukończył w Żurominie a średnią w Bieżuniu. Studiował na Akademii Teologii Katolickiej psychologię. Do roku 2000 pracował w Warszawie jako psycholog. Po raz pierwszy był radnym w roku 1982. Funkcję tę sprawował wówczas do roku 1990. W III Rzeczpospolitej był radnym Rady Miejskiej w Żurominie II kadencji (1994-1998). W latach 1998 – 2002 był pierwszym powojennym przedstawicielem powiatu żuromińskiego w Sejmiku Województwa Mazowieckiego). W latach 2002 – 20013 sprawował bez przerwy funkcję radnego Rady Miejskiej w Żurominie. W dwóch ostatnich kadencjach został Przewodniczącym rady Miejskiej. W latach 90-tych był współzałożycielem Komitetu Obrony Żuromina, który to bronił praw miasta do pełnienia funkcji miasta powiatowego. Pracował w żuromińskim szpitalu i prowadził Zakład Usług Psychologicznych „Diagnoza”. Był zapalonym brydżystą, zawodnikiem sekcji brydża sportowego Wkry Żuromin. W Żurominie w sekcji brydża był człowiekiem orkiestrą – organizował zawody, prowadził sekcję, był instruktorem, trenerem. Pełnił również rolę trenera – psychologa polskiej kadry brydżystów. Andrzej Rutowski zmarł w sobotę 14 września 2013 roku.

[b]

Wspomnienie Andrzeja Rutowskiego. Zmarł prawdziwy człowiek[/b]

Wspomnienie o Andrzeju Rutowskim na długo zostanie w mieszkańcach miasta. Był to człowiek niezwykle pogodny. Swoim optymizmem potrafił zarazić każdego człowieka. Pochylał się nad problemami innych ludzi. Wszystkich traktował tak samo. Życzliwie. Dla każdego potrafi znaleźć czas. Przy tym nie wikłał się w swojej samorządowej pracy w polityczne gry. Zawsze stawał po stronie ludzi i idei, które uważał za słuszne.

Swoje otwarcie do ludzi manifestował również na naszych łamach, gdzie nieodpłatnie publikował odpowiedzi na listy Czytelników. Udzielał im porad psychologicznych.

Andrzej Rutowski potrafił zabrać głos nawet w najtrudniejszych sprawach. Nigdy nie chował głowy w piasek. Czy to sprawa zabójstwa dziecka, czy trudnych relacji w społeczeństwie. Należał do mędrców tego miasta. Był dla wielu autorytetem.

Panie Andrzeju, będzie nam Pana brakowało

[img]https://i.wm.pl/00/04/89/91/n/2-1-1210342.jpg[/img]

Praca na rzecz Żuromina i jego społeczności, to najważniejsza misja w życiu Andrzeja Rutowskiego. Mieszkał tu od 1945 roku. Dla społeczeństwa potrafił się poświęcać. Był przewodniczącym rady, radnym, także posłem do sejmiku. Swego czasu był jednym z założycieli Komitetu Obrony Żuromina, który skutecznie obronił zagrożony dla Żuromina powiat. Uczestniczył w życiu mieszkańców. Służył pomocą i radą.

[img]https://i.wm.pl/00/04/89/91/n/2-2-1210343.jpg[/img]

Ci, którzy znają Andrzeja Rutowskiego, wiedzą, że jego pasją był brydż sportowy. Był pasjonatem tej szlachetnej gry i swoją pasją zarażał Żurominian. Wychował dziesiątki brydżystów. Jego umiejętności były doceniane. Został nawet zatrudniony przez Polski Związek Brydża Sportowego jako opiekun kadry narodowej. Dbał o kondycję psychofizyczną reprezentantów Polski.

[img]https://i.wm.pl/00/04/89/91/n/2-3-1210344.jpg[/img]

Praca z młodymi ludźmi, to również był konik Rutowskiego. Cenił sobie przebywanie z młodzieżą. Mimo różnicy wieku doskonale potrafił się z młodymi ludźmi porozumieć. Korzyści, jak mawiał, były dwustronne. – Ja nabierałem potrzebnej do życia energii, a sam przekazywałem swoją wiedzę – mówił Rutowski. Młodzież też dobrze wspomina swego mistrza. Czy to lekcje psychologii, czy brydża, do każdej z nich podchodził z zapałem.

[img]https://i.wm.pl/00/04/89/91/n/2-4-1210345.jpg[/img]

Wspominając Andrzeja Rutowskiego, nie sposób nie napisać o jego niesamowitej empatii. Rozmowa z nim zawsze była wielką przyjemnością. Potrafił słuchać i potrafił mądrze mówić. Nie bagatelizował żadnej sprawy, a co najważniejsze nie liczył się dla niego społeczny status i wszystkich ludzi traktował jednakowo. Każdemu kontaktowi z drugim człowiekiem towarzyszył charakterystyczny ciepły uśmiech.

   

Dodaj komentarz

Kliknij by dodać komentarz

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.