
Maciej Zaremba
redakcja@kurierkurierzurominski.pl
W sobotę o godzinie 15:45 zderzyły się ze sobą fiat brava i opel vectra. Do zdarzenia doszło tuż za Franciszkowem na skrzyżowaniu dróg Żuromin-Bieżuń i Poniatowo – Chamsk.
Jadąca fiatem od strony Poniatowa mieszkanka Płocka nie ustąpiła pierwszeństwa jadącemu od Żuromina oplowi. Doszło do zderzenia. Jeden z samochodów wylądował na drzewie. W kolizji wziął udział też trzeci samochód – mercedes, którym mieszkaniec Żuromina najechał na kolizję.
Ofiary zdarzenia miały sporo szczęścia. W autach odpowiednio zadziałały poduszki powietrzne, co ocaliło kierowców przed poważniejszymi obrażeniami.
Obie kobiety wyszły z kolizji bez szwanku. Były trzeźwe, a całkowitą winą za zdarzenie policja obarczyła 61-latkę, która, jak wynikało z przesłuchań i oględzin, nie zastosowała się do znaku „ustąp pierwszeństwa przejazdu”. Jak tłumaczyła się sprawczyni wypadku, po prostu go nie zauważyła. Dla 18-letniej mieszkanki powiatu żuromińskiego kolizja była zupełnie nowym doświadczeniem. Dziewczyna prawo jazdy ma dopiero od około miesiąca.
Płocczanka ukarana została mandatem w wysokości 500 złotych oraz 6 punktami karnymi.
– Na tym skrzyżowaniu, niestety często dochodzi do kolizji – mówi Kierownik Ogniwa Ruchu Drogowego st. aspirant Jan Składanowski – Złożyliśmy w związku z tym wniosek do zarządcy drogi o ustawienie w tym feralnym miejscu znaku „stop”.
Pamiętajmy jednak, że najlepiej przed zagrożeniem uchroni nas nasza ostrożność.
Dodaj komentarz