Tajemnice Mneme. Gramofon, patefon czy adapter?

Wiele osób pamięta jeszcze charakterystyczne szumy i trzaski starych, czarnych płyt odtwarzanych przy okazji różnych spotkań towarzyskich  lub z chęci posłuchania ulubionego wykonawcy czy znanego przeboju.

Obecnie często używa się wymiennie nazw gramofon, adapter lub patefon, mając na myśli urządzenie do odtwarzania płyt . Postaram się w dzisiejszym felietonie przybliżyć, co dokładnie te nazwy oznaczają  i jakie były między nimi różnice.

Już w 1857 roku powstało pierwsze urządzenie nagrywające dźwięk bez możliwości jego odtwarzania tzw. fonautograf autorstwa Édouarda-Léona Scott de Martinville. W 1877 roku Thomas Edison konstruuje pierwsze urządzenie nagrywające i odtwarzające dźwięk na specjalnych walcach, o nazwie fonograf. W 1887 roku wskutek modyfikacji projektu Edisona przez Emila Berlinera powstaje pierwsza konstrukcja gramofonowa, w której walce fonografu zastąpiono płytami woskowymi, a te z kolei po ponad 10 latach szelakowymi. Pierwsze gramofony elektryczne pojawiły się dopiero w 1925 roku, zastępując stosowany dotąd powszechnie napęd sprężynowy. Od lat 30. XX wieku szelak używany do produkcji płyt zaczął być wypierany przez bardziej wytrzymały materiał, jakim był polichlorek winylu. Stąd właśnie wzięło się potoczne określenie płyt jako winyle. W 1947 roku pojawia się pierwsza drobnorowkowa płyta długogrająca – Long-Play, a w 1958 pierwszy utrwalony na płycie przez wydawnictwo Columbia zapis dźwięku stereofonicznego. W Polsce, w 1963 roku pojawia się wyprodukowany przez Łódzkie Zakłady Fonica pierwszy egzemplarz legendarnego gramofonu Bambino, zapamiętany przez wiele pokoleń i utrwalony w pamięci kolejnych dzięki przebojowi Wojciecha Gąsowskiego „ Gdzie się podziały tamte prywatki”:

Pod paltem wino a w ręku kwiaty wieczór, Bambino i Ty

Same przeboje Czerwonych Gitar tak bardzo chciało się żyć…

Również od początku lat 60. do połowy lat 70. XX wieku w Polsce w i krajach bloku socjalistycznego bardzo popularna stała się odmiana płyty gramofonowej jaką była tzw. pocztówka dźwiękowa. Nazwa pochodzi od podłoża – standardowej pocztówki. Na niej laminowano cienką warstwę tworzywa sztucznego, w którym wytłoczone były rowki z analogowym zapisem dźwięku, a na środku wykonywano otwór pozwalający na położenie jej na talerzu gramofonu.

Do końca lat 80. XX wieku płyty gramofonowe były popularnym nośnikiem muzyki. Zastąpione zostały płytami kompaktowymi.

Gramofon wyewoluował z fonografu i odziedziczył jego zasadę działania. Nośnikiem informacji jest obracająca się płyta z wyżłobionym spiralnym rowkiem, w którym prowadzona jest igła. Drgania igły przetwarzane są we wkładce na impulsy elektryczne.  Duże znaczenie dla jakości dźwięku miała jakość igły, wkładki i przewodów prowadzących sygnał na wyjście z urządzenia.

Igła, umieszczona w rowku płyty wprawiana jest w ruch przez nierównomierności rowka w obracającej się płycie. Drgania te przenoszone są na wkładkę gramofonową, do której igła jest przymocowana. Kształt tych nierównomierności jest taki, że drgania igły odtwarzają sygnał akustyczny zapisany na płycie podczas jej nagrywania. 

Określenie patefon powinno odnosić się tylko do urządzenia wynalezionego przez braci Emila i Charlesa Pathe, produkowanego w latach 1905–1920 przez firmę Pathe Freres.

Częstym błędem jest nazywanie elementu służącego do adaptacji, czyli odtwarzania, adapterem, którym potocznie (choć również niepoprawnie) nazywano gramofon. Adapterem pierwotnie był gramofon pozbawiony elektroniki.

Wiele różnych modeli gramofonów i patefonów trafiało na początku XX wieku do Europy i Polski z bagażem wracających z  emigracji naszych rodaków. Służyły potem przez wiele lat kolejnym właścicielom, następnie, ustępując miejsca nowocześniejszym urządzeniom, lądowały najczęściej na strychach.

W zbiorach bieżuńskiego muzeum znajdują się dwa egzemplarze gramofonów z początku XX wieku. Jeden szafkowy dystrybuowany przez krakowską firmę Leopolda Hutterera mieszczącą się przy ulicy Grodzkiej 43, drugi walizkowy szwajcarskiej firmy Paillard wyprodukowany w miejscowości Sainte Croix, w której od 1927 roku produkowano gramofony.

Zdradzę, że ostatniego Sylwestra spędziliśmy właśnie przy muzyce z płyt winylowych odtwarzanych oczywiście na  sprzęcie nieco młodszym, ale o tej samej zasadzie działania. Obok, do rana stała niewłączana cyfrowa wieża CD. Niepowtarzalny klimat muzyki ze starych płyt i gramofonów sprawia, że coraz częściej do nich wracamy. Gdy nie są sprawne, można się nad nimi pochylić i przy odrobinie cierpliwości przywrócić dawny blask – końcowy efekt przeniesienia się w czasie jest niesamowity i niepowtarzalny. Zajrzyjmy zatem w zakamarki strychów, piwnic czy poddaszy. Może stoi tam model używany przez Twoich dziadków i czeka na swój come back. Spróbujmy dać im jeszcze jedna szansę.

Jerzy Piotrowski

 

Dodaj komentarz

Kliknij by dodać komentarz

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.