Łazy. Szkoła Młodych Wilków trwa

Sympatycy kultury Indian spotkali się na Łazach… czy Czytelnikom nie znudziły się już relacje ze Szkoły Młodych Wilków? Trochę tak? Nic dziwnego, Szkoła Młodych Wilków ma 17 lat i piszemy o niej, od kiedy powstała gazeta. Rok w rok jedziemy na Łazy, żeby pokazać Wam, co się tam działo. Tych, których to już nuży, informujemy: nie przestaniemy. Organizatorom Szkoły zaś gratulujemy. Który żuromiński projekt przetrwał tak długo?
�ycie towarzyskie toczy�o si� przy Centralnym ognisku

Adam Ejnik

a.ejnik@kurierzurominski

TatankaArt oraz Piotr Wlizło kolejny urlop przeznaczyli na wypoczywanie po indiańsku. Obóz rozbili w sobotę 29 czerwca na Łazach – trochę przetrzebionych przez wójta z Lubowidza, ale wciąż polskim Indianom przyjaznych.

Sympatycy Indian z całymi rodzinami przenieśli się do indiańskiej wioski. Co prawda na parkingu tuż obok zostawili swoje żelazne rumaki, a na skraju lasu grał agregat prądotwórczy, do którego podłączone były ładowarki do smartfonów, to i tak trudno było tegorocznej wiosce odmówić indiańskości.

Mieszkańcy wioski przestrzegali indiańskiego regulaminu, spali w tipi, żywili się przy ognisku, a przede wszystkich byli posłuszni swojemu naczelnikowi – „Kroczącemu Dwa Razy” (Kto Ci Piotrze Wlizło wymyślił takie niezgrabne imię, [u]na Boga[/u] na Wielkiego Manitou?).

Tydzień w obozie

Jeśli nie wiesz, co robić, nie rób nic. To chyba najważniejsze przykazanie indiańskiego relaksu. Z Indian Time’u każdy mógł korzystać do woli. Trzeba jednak przyznać, że Ci bardziej aktywni też mieli co robić.

Otwarcie siedemnastej Szkoły Młodych Wilków odbyło się w niedzielę 29 czerwca. Indianie tradycyjnymi metodami rozpalili ognisko tzw. „centralne”. Tu od tej pory będą się zbierać i obradować uczestnicy obozu.

Od poniedziałku 30 czerwca rozpoczęły się zajęcia warsztatowe. Na początek był survival, czyli zajęcia w terenie przygotowane przez instruktorów. Następnego dnia uczestnicy SzMW uczyli się rękodzieła – indonezyjskiej techniki zdobienia tkanin „batiku”, ponadto przeprowadzono jeszcze warsztaty lepienia z gliny.

W kolejne dni wypalano naczynia z gliny, natomiast przy ognisku można było wysłuchać opowieści o Wkrze i brudnickim dworku w wykonaniu Zofii Leszczyńskiej – Niziołek, poznać kulisy powstawania historycznych słuchowisk radiowych. Gościem był Witold Banach – reporter radiowej Jedynki, który zaprezentował „Indianom” swoje największe dzieło dotyczące Powstania Warszawskiego. W piątek było coś dla kobiet. Warsztaty ze zdobienia metodą decupage cieszyły się ich ogromnym powodzeniem.

Oprócz tego w łazowskim lasku można było popływać we Wkrze, uczestniczyć w organizowanych grach (siatkówka, cube) i odpoczywać.

Nie dość, że wielu uczestników Szkoły, przyjechało na Łazy odpoczywać wraz z całymi rodzinami, to jeszcze dało się odczuć, że wszyscy obozowicze stanowili rodzinę.

Czekamy na kolejne Szkoły Młodych Wilków. Może ktoś chce dołączyć do Indian?

 

Dodaj komentarz

Kliknij by dodać komentarz

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.