Piłka nożna. Nieskuteczność oznaczała stratę punktów

Inauguracja pod znakiem nieskuteczności. Zawodnicy Wkry Bieżuń tylko raz trafili do siatki przeciwnika, choć okazji było wiele. Przeciwnicy skuteczność mieli na poziomie pięćdziesięciu procent. Z dwóch strzałów na bramkę Gatyńskiego padł jeden gol.
Bie�unianie rozpocz�li od remisu

Michał Osiecki

m.osiecki@kurierkurierzurominski.pl

Piątkowa inauguracja nie przebiegła po myśli bieżuńskich działaczy, sztabu, piłkarzy i kibiców. Na rozpoczęcie rywalizacji w Lidze Okręgowej Wkra Bieżuń zanotowała remis, który zdarzyć się nie powinien.

Napór gospodarzy

Od pierwszej do ostatniej minuty na boisku przy Zespole Placówek Oświatowych w Bieżuniu przewagę miał zespół gospodarzy. Już w pierwszych minutach tylko za sprawą nieporozumienia Pawła Bacy i Łukasza Betlejewskiego piłka nie znalazła się w siatce gości. Była to pierwsza okazja w meczu, która zapowiadała dobrą grę Wkry. Okazało się, że była to także zapowiedź gry nieskutecznej. Ze znakomitej strony wykazał się przed przerwą bramkarz Wieczfnianki. We wspaniałym stylu golkiper obronił strzał Nowakowskiego z woleja, a także znakomite uderzenie Betlejewskiego.

– To były znakomite interwencje. Obronił to w tylko dla siebie wiadomy sposób – doceniał klasę bramkarza przeciwnika wiceprezes klubu Jarosław Berliński.

Bramka powinna paść także w 25 minucie. Wtedy to po dośrodkowaniu Gołębiewskiego w piłkę głową nie trafił ustawiony tuż przed bramką Paweł Baca. Futbolówka prześlizgnęła się po czole napastnika i wyszła poza boiska. Na szczęście fatum z bramki zdjęte zostało w 41 minucie spotkania. Tuż przed przerwą rzut rożny na krotko rozegrali gospodarze. Wiśniewski z Kosiorkiem wymienili ze sobą piłkę, dośrodkował ten drugi, a Dariusz Petrykowski uderzył kontrującą piłkę. Futbolówka zatrzepotała w siatce.

Pierwszy strzał Wieczfnianki

Sto osiemdziesiąt sekund później był już remis. Piłkarze Jarosława Szmyta, którzy w pierwszej połowie nie stwarzali zagrożenia, po raz pierwszy oddali celny strzał na bramkę Gatyńskiego. Dośrodkowanie ze stałego fragmentu gry trafiło wprost na głowę Radosława Borkowskiego, a ten skierował futbolówkę do bramki. Biernie przy tej okazji zachowała się defensywa gospodarzy, która pozwoliła na oddanie uderzenia rosłemu zawodnikowi.

Bez zmian po przerwie

W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Nadal Wkra Bieżuń była stroną przeważającą, ale w dalszym ciągu skuteczność zawodników formacji ofensywnej pozostawiała wiele do życzenia. Nowakowski uderzył w poprzeczkę, Betlejewski pomylił się nieznacznie z rzutu wolnego z osiemnastu metrów, a Wiśniewski pomylił się w sytuacji sam na sam i kopnął piłkę obok bramki.

Wkra Bieżuń – Wieczfnianka Wieczfnia 1:1 (1:1)

Petrykowski – Borkowski

Skład: Gatyński – Rokicki, Żelazny, Gołębiewski, Nowakowski – S.Dudek, Betlejewski, Wiśniewski, Kosiorek – Petrykowski, P.Baca

 

Dodaj komentarz

Kliknij by dodać komentarz

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.