Michał Osiecki
m.osiecki@kurierkurierzurominski.pl
Spotkanie pomiędzy Wkrą Bieżuń, a Koroną Ostrołęka określane było, jako hitowe starcie kolejki. Oba zespoły mają duże aspiracje, oba mogły, zatem stworzyć widowisko dobre dla oka. Niestety oba zespoły były także nieskuteczne.
– Zespół z Ostrołęki wysoko zawiesił nam poprzeczkę – ocenił po meczu trener gospodarzy Robert Piotrowski.
Już na początku spotkania było groźnie pod bramką Kamila Gatyńskiego. Tylko niecelne uderzenie napastnika spowodowało, że Korona nie zdobyła pierwszego gola. W odpowiedzi znakomitą akcję bramkową miała Wkra. Uderzał Paweł Baca, a piłka minęła o centymetry bramkę gości. W pierwszej połowie groźne chwile przeżyli zarówno kibice jak i trener Wkry, kiedy to urazu doznał Dariusz Petrykowski. Zmienił go Michał Gołębiewski, który rozpoczął spotkanie z ławki jedynie dlatego, że spóźnił się w środowe popołudnie na przedmeczową zbiórkę. Zmiana ta wymusiła zmianę ustawienia. Marcin Reks przesunął się na pozycję bocznego pomocnika, a Gołębiewski zajął miejsce na boku obrony. Do drugiej zmiany było blisko po starciu Bartłomieja Żelaznego z obrońcą gości. Żelazny długie minuty pozostawał za boiskiem, gdzie był opatrywany. Doszło do rozcięcia łuku brwiowego. Na szczęście zawodnik wrócił na boisko.
Druga połowa również nie przyniosła bramek. Zarówno Korona jak i Wkra grały przede wszystkim dokładnie w formacji defensywnej, a napastnikom trudno było sforsować dobrze ustawione boki obronne.
Komentarz trenera
Robert Piotrowski
Korona Ostrołęka to solidny ligowy zespół. Postawiła nam wysoko poprzeczkę. Mieliśmy wprawdzie swoje okazje, ale ich nie wykorzystaliśmy. Mogę być zadowolony z postawy swojej drużyny w grze obronnej. Znów nie tracimy bramki.
Wkra Bieżuń – Korona Ostrołęka 0:0
Skład: Gatyński – Oleksiak, Rokicki, Żelazny, Reks – Petrykowski, Włocki, Wiśniewski, M.Dudek – Betlejewski, Baca
Dodaj komentarz