
Uczestniczył w kampanii wrześniowej i brał udział w obronie Warszawy. Tam trafił do niewoli, z której zbiegł i powrócił do Żuromina. W mieście przyjmował prywatnie. Niestety doktora nie ominęła jedna z największych chorób XX wieku – nowotwór. Rozpoznano u żuromińskiego lekarza raka kręgosłupa. Doktor Zaborowski umierał w wielkich cierpieniach, ponieważ silne leki przeciwbólowe były niedostępne, cały ich zapas pochłaniał front. W liście żony doktora do jego córki z 1943 roku czytamy: Tatusiowi nie lepiej, a nawet czuje się słabiej. Przyjeżdża doktor Wolski z Bieżunia i doktor Romanowski ze Szreńska (…) Tak biedak cierpi! Zdaje sobie sprawę ze swego stanu (…) nie wyobrażasz sobie, co to za ból (…).
Córka niestety nie mogła odwiedzić ojca przed śmiercią. Podczas okupacji nie mogły przekroczyć granic Generalnego Gubernatorstwa. Doktorem oprócz jego żony do śmierci opiekowała się Stefania Budzich – właścicielka majątku Brudnice. Doktor zmarł 9 października 1943 roku. miał 63 lata. Pochowano go na żuromińskim cmentarzu.
[b]Aleksander Kaźmierski[/b]Doktor Kaźmierski to rodowity żurominianin. Medycynę w Warszawie skończył tuż przed wojną. Wrócił do Żuromina w 1938 roku i tu rozpoczął swą lekarską służbę. Podczas wojny uczestniczył w bitwie pod Sochaczewem, tam dostał się do niewoli. Uniknął śmierci, cudem wydostając się ze stodoły podpalonej przez Niemców.
Wrócił do Żuromina. Niemcy przesiedlili całą jego rodzinę do pomieszczeń klasztornych. Mógł wziąć ze sobą tylko sprzęt lekarski. Zadaniem lekarza było zapobieganie wybuchowi epidemii w Żurominie i okolicy. W pierwszej kolejności miał dbać o zdrowie Niemców (również volksdeutsche’ów). Musiał stawić się na każde ich wezwanie. Niestety pomieszczenia klasztorne były zbyt zawilgocone, żeby tam prowadzić gabinet lekarski. W związku z tym całą rodzinę przeniesiono pod adres Plac Wolności 7 – do drewnianego budynku, gdzie został urządzony gabinet .
Doktor należał do Polskiej Organizacji Zbrojnej, a dzięki temu, że mógł poruszać się dzięki przepustkom w dzień i w nocy, był jej cennym członkiem. Jeździł do partyzantów – leczył ich i pomagał, dowożąc jedzenie lekarstwa, ubrania. Podczas wojny opiekował się stryjenką Emilią, córką zmarłego w 1932 roku burmistrza Żuromina Józefa Kaźmierskiego. Także u niego ukrywała się Ewa Kaźmierska z córką – żona przebywającego na robotach Witolda Kaźmierskiego – stryjecznego brata doktora. Ewa Kaźmierska z domu Kapela prowadziła w Żurominie tajne nauczanie, a po aresztowaniu uciekła z transportu.
Przez pewien czas u doktora Kaźmierskiego ukrywała się żydowska rodzina, która dzięki temu uniknęła tragicznego losu swoich ziomków. Doktor utrzymywał też kontakty z jeńcami francuskimi więzionymi w Rozwozinie. Pomagał im, często przemycając do obozu jedzenie.
Pod koniec wojny oddelegowano doktora Kaźmierskiego do Sierpca, gdzie miał zastąpić lekarza niemieckiego. Wrócił do Żuromina po wyzwoleniu, niestety w jego mieszkaniu nic już nie było. Wszelki sprzęt domowy i meble rozkradli wyzwoliciele. Wrócił do pustych ścian.
Adam Ejnik (na podstawie książki Stanisława Ilskiego)
Dodaj komentarz