
Maciej Zaremba
redakcja@kurierkurierzurominski.pl
Przemysław S. przyszedł do swojego kolegi w środę wieczorem. Spędził u niego noc. Rano do pokoju weszła matka Grzegorza L. Zastała obu mężczyzn nieprzytomnych. Wezwała karetkę. Okazało się, że 36-latek nie żyje. Grzegorz L. z kolei był w bardzo złym stanie i do dziś przebywa na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej (akt. Grzegorz L. opuścił już szpital na własne żądanie).
Jak wskazują relacje osób blisko związanych z ofiarami, przyczyną śmierci mogły być narkotyki. Pewność będziemy mieć po sekcji ofiary oraz zeznaniach drugiego z poszkodowanych. Zostały również pobrane próbki do badań toksykologicznych na obecność narkotyków i innych substancji. Mężczyźni znani byli żuromińskiej policji. 25-latek był uzależniony od narkotyków.
Sprawę prowadzi mławska prokuratura.
Ostatnie miesiące były niezwykle tragiczne dla żuromińskich narkomanów, ich rodzin i przyjaciół. Niespełna rok temu 4 sierpnia zmarło dwóch młodych mężczyzn na klatce bloku przy ulicy Wyzwolenia (26– i 30-latek). W tym samym miejscu dwa miesiące później zmarła kolejna osoba 29–latek z Żuromina. Następna ofiara to 27–letni mężczyzna. Zginął w marcu tego roku.
Narkotyki w Żurominie zbierają śmiertelne żniwo od wielu lat. Trudno w niektórych przypadkach stwierdzić, czy bezpośrednią przyczyną śmierci były używki, gdyż nie zawsze były przeprowadzane sekcje. Rachunek jednak jest smutny. W ostatnich 15-20 latach w Żurominie zmarło około 25-30 młodych osób, które były związane ze środowiskiem narkomanów. To tragiczne żniwo.

Dodaj komentarz