
redakcja
redakcja@kurierkurierzurominski.pl
[b]Remis z Kasztelanem[/b]Żuromiński zespół wyszedł na to spotkanie zmotywowany, ale to Kasztelan na początku spotkania był strona przeważającą. Goście dłużej utrzymywali się przy piłce, ale z ich przewagi niewiele wynikało. Wkra natomiast grająca z kontry w pierwszej połowie miała dwie okazje do zdobycia gola. Obie miał Bartłomiej Nowacki. Najpierw jednak jego uderzenie z trudem odbił Mateusz Ambrochowicz, a później wycofaną na szósty metr piłkę przez Pawła Budzicha przeniósł nad poprzeczką. Niewykorzystane sytuacje zemściły się chwilę później. Po starcie w środkowej strefie boiska akcja przeniosła się na prawą stronę. Stamtąd dośrodkowanie trafiło na głowę Damiana Mórawskiego, a ten precyzyjnym uderzeniem umieścił piłkę w siatce. Kasztelan objął prowadzenie i takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa. Po zmianie stron śmielej zaatakowała Wkra. Spore ożywienie wniósł Bartosz Laskowski, który rozpoczynał to spotkanie na ławce rezerwowych. To on miał pierwszą wyborną okazję na doprowadzenie do remisu. Prostopadłe zagranie do Laskowskiego sprawiło, że młody gracz wyszedł sam na sam z bramkarzem. Ambrochowicz ratował się dalekim wyjściem z bramki. Napastnik Wkry próbował przenieść piłkę nad bramkarzem. Ta sztuka udała mu się, ale piłka powędrowała także nad bramką. Druga okazja Laskowskiego zakończyła się powodzeniem. Strzał w kierunku dalszego słupka bramki dał gola i prowadzenie żurominianom, ponieważ chwilę wcześniej to Nowacki zdołał pokonać golkipera z Sierpca. Nowacki pewnym uderzeniem z rzutu karnego nie dał szans bramkarzowi. Rzut karny podyktowany był za faul właśnie na strzelcu bramki. Goście do wyrównania doprowadzili po stracie piłki w środkowej strefie boiska przez Stopczyńskiego. Na domiar złego Stopczyński w tej sytuacji nabawił się kontuzji kostki i wykluczył z gry na ponad tydzień.
[b]Remis z Polonią[/b]Spotkanie z Polonią Iłowo bardzo szybko rozpoczęło się po myśli gości. Zespół dowodzony przez Macieja Grabowskiego objął prowadzenie już w szóstej minucie meczu. Goście wykorzystali niefrasobliwość w defensywie i objęli prowadzenie. Polonia prowadziła nawet dwiema bramkami. To był kolejny błąd żuromińskiej defensywy, gdzie nieporozumienie pomiędzy dwoma stoperami wykorzystał napastnik i przelobował Szmyta. Wkra wzięła się za odrabianie strat po przerwie. Najpierw fenomenalnym uderzeniem z pierwszej piłki popisał się Łukasz Magalski, a później wyrównał Bartłomiej Nowacki. Nowacki bramkę zdobyć już chwilę wcześniej, ale zmarnował rzut karny.

Dodaj komentarz