BOMBArdowanie

Nokaut w czystej postaci zafundował w starciu z Ashleighem Grimshawem Kamil Łebkowski. Podczas gali na angielskim Phoenix Fight Night 27 żurominianin rozprawił się z rywalem już w pierwszej rundzie, brutalnie nokautując rywala. Jak donoszą brytyjskie media Grimshaw długo leżał na ziemi, potrzebna była interwencja medyczna, a gdy ostatecznie stanął na nogi, nie był w stanie o własnych siłach wyjść z oktagonu.
Kamil �ebkowski � kolejnym krokiem ma by� walka w UFC

Michał Osiecki

m.osiecki@kurierkurierzurominski.pl

Gala Phoenix Fight Night w Bournemouth była pierwszą zagraniczną możliwością startu dla Kamila Łebkowskiego w świecie mieszanych sztuk walki. Miał to być poważny sprawdzian umiejętności na obcej ziemi naszego fightera. Rywalem był przecież pretendent do pasa BAMMA Ashleigh Grimshaw, który walczył o to trofeum rok temu. Niestety walka zakończyła się przez No Contest po nielegalnym kopnięciu obecnego mistrza. Mimo to jego ciąg zwycięstw sięgał sześciu z rzędu.

– To moja pierwsza walka za granicą i z najlepszym do tej pory rywalem – informował przed galą w Bournemouth Kamil Łebkowski, dodając – Mój przeciwnik jest bardzo wysoko notowanym zawodnikiem w Anglii.

Kamil Łebkowski również nie jest zawodnikiem anonimowym i nie należy do tych, którzy przestraszą się dotychczasowego dorobku rywala. „Bomba” przecież może się pochwalić siedmioma zwycięstwami z rzędu od 2013 roku. Walka wieczoru zapowiadała się fascynująco.

Brytyjczyk swoją grę rozpoczął już dużo wcześniej. Na ważeniu przed walką się nie pojawił. Wyraźnie zlekceważył naszego zawodnika, przysyłając tylko film z ważenia.

– Już wcześniej lekceważył mój rekord, dodatkowo wysłał wideo, jak wchodzi na wagę. Zachowywał się nieprofesjonalnie. Cała sytuacja bardzo mnie zdenerwowała. Do walki wszedłem naprawdę zły i zdeterminowany – mówił Kamil.

[b]Mocne, ósme z rzędu, zwycięstwo[/b]

Mowy o lekceważeniu przeciwnika nie było ze strony Kamila Łebkowskiego. „Bomba” bardzo szybko wziął się do pracy.

– Znałem słabe i dobre strony Ashleigha, więc cały gameplan miałem ustawiony przez trenera Grochowskiego już dawno. Udało mi się go zrealizować nawet lepiej niż zakładaliśmy – mówi po walce.

Kamil potrzebował jedynie nieco ponad trzech minut, by silnymi ciosami rozprawić się ze swoim przeciwnikiem. Posiadacz pasa PLMMA w wadze piórkowej dopadł rywala w parterze i zniszczył go potężnym ground & pound. Reprezentant Dziki Wschód Poland: Top Team tym samym zaprezentował się szerokiej publiczności ze swojej najlepszej strony. To było ósme kolejne zwycięstwo Łebkowskiego na zawodowym ringu.

[b]

UFC coraz bliżej[/b]

Mistrz Profesjonalnej Ligi MMA tą walką może otworzyć sobie drogę do najważniejszej organizacji na świecie. Od pewnego czasu „Bomba” współpracuje z polskim oddziałem Control Management Europe (dawny MSM), który w naszym kraju i na starym kontynencie jest jednym z liderów w kwestii zawodników walczących dla UFC. Łebkowski sam wspomina, że liczy na walkę dla tej organizacji

– Po takiej walce z tak dobrym przeciwnikiem mam dużą szansę się tam dostać, a jeśli mi się nie uda to w listopadzie znów zawalczę zagranicą – informuje.

Dodaj komentarz

Kliknij by dodać komentarz

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.