Adam Ejnik
a.ejnik@kurierkurierzurominski.pl
Złodzieje ukradli wózek niepełnosprawnego chłopca. Do kradzieży doszło w czwartek 24 września 2015 roku między godziną 8 – 15.
[b]Złodziej grasował przy przystanku[/b]– Jak zwykle zostawiłam wózek przy przystanku – mówi Pani Wioleta – Rano odprowadzam Pawła do autobusu. Potem idę do pracy – tu i ówdzie się dorobi – potem przychodzę po syna i zabieram go do domu.
W czwartek, kiedy Pani Wioletta wróciła na przystanek w Dąbrówkach, wózka już nie było. Pozostał tylko brązowy koc, którym wózek był przykryty.
Paweł jest dzieckiem bardzo chorym. Ma porażenie mózgowe i niedowład kończyn. Praktycznie samodzielnie nie umie się poruszać. Pani Wioletta tłumaczy, że wózek był dla niego całym światem
– Paweł płacze i złości się w domu – mówi pani Wioletta – teraz musi często leżeć, bo nie dajemy rady nosić go bez przerwy – dodaje.
[b]Nie stać nas na nowy wózek[/b]Taki wózek dla osoby z porażeniem, to spory wydatek. W szkole Paweł ma wózek, który kosztuje około 11 tys. zł. Z tego w pełni wyposażonego wózka korzystał w czasie lekcji. W domu miał używany, sześcioletni, który już można kupić za 1000 zł. I ten wózek mu właśnie skradli bezduszni złodzieje.
– Niestety, nie stać nas na zakup takiego wózka, nawet tańszego. Być może ktoś może odsprzedać wózek używany. Chętnie byśmy skorzystali z takiej opcji.
Pani Wioletta liczy też po cichu, że złodzieja wzruszy los Pawła i wózek pozostawi, skąd go zabrał.
– A jeśli nawet nie odstawi – mówi pani Wioleta – to może przynajmniej zawstydzi się po przeczytaniu tego artykułu.
Redakcja zwraca się z gorącą prośba. Jeśli ktoś wie, co zdarzyło się z wózkiem lub kto go przywłąszczył, prosimy o telefon (505175044)
Dodaj komentarz