Żuromin. Ja was wykończę! Wy szmaty!

„Ja was k… wykończę, wy szmaty, wy k… j…!” miał krzyczeć do mieszkańców jednego z punktowców w Żurominie 45–letni mężczyzna.- On nam nie daje żyć normalnie. Jego krzyki słychać od południa do 2 w nocy. Mamy już dość – relacjonuje mi jeden z mieszkańców bloku.Gehenna mieszkańców trwa już kilka miesięcy.

Maciej Zaremba

redakcja@kurierkurierzurominski.pl

Mieszkańcy jednego z bloków przy ulicy Wyzwolenia w Żurominie błagają o pomoc.

– Nasze życie stało się koszmarem – mówi mężczyzna – Najchętniej bym się wyprowadził stąd i miał święty spokój. Ale kto ode mnie kupi mieszkanie? – pyta retorycznie.

[b]Gehenna mieszkańców bloku[/b]

Mieszkańcy punktowca przy ulicy Wyzwolenia 27 stracili już cierpliwość. Złożyli petycję do Komendanta Policji w Żurominie. Proszą w niej, żeby policja zajęła się hałaśliwym i agresywnym sąsiadem. Lokatorzy twierdzą, że mężczyzna jest groźny i oni nie czują się bezpieczni.

„Dzieci już przed nim uciekają i się go boją” – czytamy w piśmie. Pod ręcznie napisanym listem podpisało się 41 mieszkańców bloku.

„Czujemy się zagrożeni i sterroryzowani” – piszą mieszkańcy.

[b]Co robi mężczyzna?[/b]

Zachowanie 45-latka jest agresywne. Jak relacjonują świadkowie, zachowuje się on głośno i używa w stosunku do lokatorów wulgarnych słów. Cytujemy: „wy k…, wy szmaty je…. Ja was wykończę”. Człowiek ten potem łagodnieje i krzyczy: „Wy aniołki, ukochałem was!”, by następnie znów być agresywnym i wulgarnym: „Wy pi…, zap…was”.

Mieszkańcy bloku boją się człowieka. Gdy wezwali policję, ten im się odgrażał: „Ty k…, jeszcze raz zadzwonisz na policję, to cię wykończę”.

Krzyki mężczyzny słychać wiele razy w tygodniu, często do późnych godzin nocnych.

[b]Mężczyzna się obnażał?[/b]

Najstraszniejsze jednak miało dopiero nadejść. „przed moim balkonem (…) załatwił się w obecności dzieci, obnażał się (…) zaczepiał dzieci.

Kobieta boi się o swoje dzieci.

Dramat mieszkańców bloku trwa od kilku miesięcy. Mężczyzna, jak mówią mi moi rozmówcy, jest chory psychicznie. Chorobę jego potęguje wypity alkohol.

– Wszystko się zdarza, kiedy on wypije, jak jest trzeźwy, to da się wytrzymać. Spokój mamy, gdy przebywa w szpitalu – mówi mieszkaniec bloku.

[b]Kto pomoże mieszkańcom?[/b]

Na kogo mogą liczyć mieszkańcy bloku? Interwencje policji nie pomagają, wizyty lekarzy „są farsą”, jak mówi nam skarżący.

„Apogeum nastąpiło 6 czerwca. Od 6 rano przez cały dzień nie dał spokoju mieszkańcom. (…) po godzinie 22 wezwałem policję. Policja stwierdziła bardzo głębokie upojenie oraz skandaliczne zachowanie. Policja wezwała karetkę. Lekarz potwierdził upojenie, nie stwierdził zagrożenia wobec innych osób (…). Lekarz wypisał kartę medycznych czynności ratunkowych i odjechał. Policja uspokoiła mężczyznę i też odjechała. 45- latek natomiast podarł kartę i znów zaczął krzyczeć i wygrażać”.

– Do kogo ja mam się zwrócić o pomoc?- pyta błagalnie mój rozmówca – Ja chcę normalnie żyć – dodaje.

[b]Policja zna sprawę[/b]

Rzecznik policji zna sprawę mieszkańca ulicy Wyzwolenia.

– Byliśmy wzywani. Kilka, może kilkanaście razy – mówi młodszy aspirant Tomasz Wnuk oficer prasowy KPP Żuromin – Sprawa ciągnie się od kilku tygodni i nie jest łatwa.

Oficer zaprasza nas na rozmowę z komendantem. Jej wyniki przedstawimy w jednym z kolejnych numerów Kuriera. Zapytamy też rzecznik pogotowia ratunkowego o zachowanie lekarza. Być może sprawa znajdzie szczęśliwy finał.

   

Dodaj komentarz

Kliknij by dodać komentarz

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.