Kamil Bomba Łebkowski rozbija Hallmanna i oświadcza się na ringu

Kamil Łebkowski fighter z Żuromina rozbił Piotra Hallmanna podczas gali FEN w Gdyni. Po walce Kamil podziękował swojej ekipie, kibicom i dziewczynie. Zaprosił Patrycję na ring, klęknął i zapytał: Wyjdziesz za mnie?
To jest Bombaaaa!!! Fot screen

Adam Ejnik

a.ejnik@kurierkurierzurominski.pl

Gala Fight Exclusive Night w Gdyni była dla Kamila Łebkowskiego niezwykła. Pojedynek Łebkowski – Hallmann był walką wieczoru i po raz pierwszy mogliśmy zobaczyć Kamila na ogólnopolskim otwartym kanale – w Polsacie. Poza tym fachowcy uznają, że to może być ostatni krok do występów w wymarzonej UFC (Ultimate Fight Championship – najpopularniejszej federacji mieszanych sztuk walki na świecie).

Zwierzę w ringu

Kamil nie zawiódł. To nie tylko „bomba”, to zwierzę, które porusza się po ringu jak kot. Podczas walki nawet przez chwilę nie mieliśmy wątpliwości, kto ją wygra. Kamil od początku do końca niemiłosiernie obijał Hallmanna w stójce. Co i raz na głowę przeciwnika spadały mocne ciosy proste, sierpowe, podbródkowe. Jak on to wytrzymał? Twarz Hallmanna była cała we krwi. Kiedy w III rundzie Hallmann zebrał kolano na głowę, wydawało się, ze to już koniec. Nic z tego: „Bardzo trudno znokautować Hallmanna” – powtarzał co chwila Mateusz Borek.

Groźne low kicki

Płetwal (pseudonim Hallmanna) próbował się odgryzać. Kamil oberwał kilka ciosów, ale po każdym z nich Bomba tylko kiwał głową, dając do zrozumienia, że cios nie zrobił na nim wielkiego wrażenia. Najgroźniejszą bronią Płetwala były jednak low kicki. W trzeciej rundzie już widać było, że Kamil je odczuwa, a po walce Bomba wyraźnie kulał na lewą nogę.

Low kicki to ewidentnie element taktyki Hallmanna. Niezwykle groźny i skuteczny. Płetwal w trakcie walki wyprowadził 37 low kicków na lewą nogę Kamila. 19 z nich doszło celu. Nasz zwierz był poruszony. Jeszcze podczas walki widać było, że z nogą nie jest najlepiej.

Masakra

To jednak nic w porównaniu z tym, co się działo z głową Hallmanna. Płetwal zebrał na nią wiele mocnych ciosów. Krwawił. Głowa Hallmanna była zbita jak schab na niedzielne kotlety. Z każdą minutą puchła coraz bardziej. „Zdjęcia paszportowego to sobie teraz Hallmann nie zrobi” – żartował Borek. Przy nim Łebkowski wyglądał jak wycięty z żurnala mody. Nie dość, że nie miał żadnych śladów walki, to jeszcze nie wyglądał na zmęczonego.

Ale my wiemy dlaczego, przecież lada moment miał się oświadczyć.

Jednogłośnie

Walka trwała trzy rundy. Sędziowie orzekli, że wygrał ją Kamil “Bomba” Łebkowski. Po pojedynku Kamil z szacunkiem wyrażał się o rywalu.

– Piotr Hallmann to wspaniały zawodnik. Znokautować go, to wielka sztuka – mówił Łebkowski.

Zaręczyny na ringu

Do niecodziennego wydarzenia doszło po walce. Kamil podziękował wszystkim, podkreślając, że największe wsparcie ma od swojej dziewczyny, Patrycji. Zaprosił ją do ringu, klęknął i zapytał, czy wyjdzie za niego. Następnie Kamil wręczył dziewczynie zaręczynowy pierścionek. Urocze.

Jak podkreślają starzy wyjadacze, to chyba pierwsze takie zaręczyny w Polsce. Ba, może nawet na świecie.

 

Dodaj komentarz

Kliknij by dodać komentarz

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Kamil Bomba Łebkowski rozbija Hallmanna i oświadcza się na ringu

Kamil Łebkowski fighter z Żuromina rozbił Piotra Hallmanna podczas gali FEN w Gdyni. Po walce Kamil podziękował swojej ekipie, kibicom i dziewczynie. Zaprosił Patrycję na ring, klęknął i zapytał: Wyjdziesz za mnie?
Podczas gali

Gala Fight Exclusive Night w Gdyni była dla Kamila Łebkowskiego niezwykła. Walka Łebkowski – Hallmann była walką wieczoru i po raz pierwszy mogliśmy zobaczyć Kamila na ogólnopolskim otwartym kanale. Poza tym fachowcy uznają, że to może być ostatni krok do występów w wymarzonej UFC (Ultimate Fight Championship – najpopularniejszej federacji mieszanych sztuk walki na świecie).

[b]Kamil nie zawiódł[/b]. Podczas walki nawet przez chwilę nie mieliśmy wątpliwości, kto tę ją wygra. Kamil od początku do końca niemiłosiernie obijał Hallmanna w stójce. Co i raz na głowę przeciwnika spadały mocne ciosy proste, sierpowe, podbródkowe. Jak on to wytrzymał? Twarz Hallmanna była cała we krwi. Płetwal (pseudonim Hallmanna) próbował się odgryzać. Kamil oberwał kilka ciosów, ale po każdym z nich Bomba tylko kiwał głową, dając do zrozumienia, że cios nie zrobił na nim wielkiego wrażenia. Najgroźniejszą bronią Płetwala były jednak low kicki. W trzeciej rundzie już widać było, że Kamil je odczuwa, a po walce Bomba wyraźnie kulał na lewą nogę.

[b]Walka trwała trzy rundy.[/b] Sędziowie orzekli, że wygrał ją Kamil “Bomba” Łebkowski. Po pojedynku Kamil z szacunkiem wyrażał się o rywalu.

– Piotr Hallmann to wspaniały zawodnik. Znokautować go, to wielka sztuka – mówił Łebkowski.

Do niecodziennego wydarzenia doszło po walce. Kamil podziękował wszystkim, podkreślając, że największe wsparcie ma od swojej dziewczyny, Patrycji. Zaprosił ją do ringu, klęknął i zapytał, czy wydzie za niego. Następnie Kamil wręczył dziewczynie zaręczynowy pierścionek. Urocze.

Film z tego niespodziewanego wydarzenia można obejrzeć na naszym facebooku https://www.facebook.com/kurier.zurominski.9/

 

Dodaj komentarz

Kliknij by dodać komentarz

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.