
We wrześniu pisaliśmy o starszym małżeństwie mieszkającym na obrzeżach Żuromina, którym odcięto jedyną drogę do domu. Państwo Frączek zmuszeni byli do chodzenia po polach, aby dostać się chociażby do sklepu. Na drodze gminnej były ogromne koleiny i kałuże. Nie było szans na to, żeby dojechać do posesji samochodem osobowym. Za fatalny stan nawierzchni odpowiadały przejeżdżające tamtędy wywrotki. Sprawę zgłosiliśmy wówczas do Urzędu Gminy i Miasta Żuromin oraz Starostwa Powiatowego, ponieważ istniało podejrzenie, że samochody przewożą kruszywo z nielegalnej żwirowni. Po naszej interwencji właściciel firmy, do której należały ciężarówki zobowiązał się do naprawy drogi. Co rzeczywiście zrobił. Sprawą zajął się również Okręgowy Urząd Górniczy w Warszawie. Kontrolerzy przyjechali do Żuromina 12 grudnia (akurat wydobywano żwir). W rozmowie telefonicznej inspektor Klaudiusz Maniak potwierdza, że wykopalisko było nielegalne. Właściciel posesji przyznał się do wydobywania żwiru na własne potrzeby. Pracownicy Urzędu Górniczego dokonali na miejscu pomiarów, na podstawie których naliczą mu karę. Może ona sięgnąć nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Kacper Czerwiński
Dodaj komentarz