
Nadrzędnym zadaniem miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego uchwalanych przez samorządy gminne na terenie powiatu żuromińskiego jest ograniczenie nadmiernej koncentracji uciążliwych budynków hodowlanych. Na tą chwilę jest to jedyne narzędzie w rękach samorządowców, które pozwala ograniczyć budowę chlewni i kurników. Zdecydowanie w większości przypadków prace urbanistyczne wzbudzają wiele kontrowersji. Włodarze stawiają na szali wolę mieszkańców oraz inwestorów. Na terenie gminy Siemiątkowo w porównaniu do innych samorządów z powiatu żuromińskiego takich budynków znajduje się najmniej. W ubiegły piątek radni zajmowali się miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego dla obrębu Siemiątkowa. Głosowanie nad uwzględnieniem uwag było bardzo burzliwe. Ten punkt wzbudził największą dyskusję zarówno na wspólnym posiedzeniu komisji oraz sesji. Plan obejmuje działkę należącą do Przewodniczącej Rady Gminy. Są to zabudowania po dawnym PGR, które Dorota Lorenc nabyła w 2006 roku. Nowe zapisy zakazują w tym miejscu uciążliwą produkcję. –Uchwała musi być zgodna z ustawą, moim zdaniem ta uchwała nie jest zgodna z ustawą- mówiła podczas sesji przewodnicząca Dorota Lorenc. – Taką uwagę wniosłam i proszę o przywrócenie mojego prawa własności do gospodarowania rzeczą i nieruchomością- dodała Dorota Lorenc. Mieszkańcy Siemiątkowa zbierali podpisy w sprawie ograniczenia produkcji w budynkach dawnego PGR-u. Dorota Lorenc dziwiła się, że zakaz ma dotyczyć tylko jej budynków. – Mam o to pretensje, ale nie chcę żeby wysoka rada patrzyła na mnie- powiedziała przewodnicząca. – Muszę państwu powiedzieć, że zostało naruszone prawo własności i w takim przypadku, czy to ja, czy moje dzieci jeżeli nie odwołają się do WSA będą mieli prawo żądać odszkodowania- poinformowała radnych Dorota Lorenc. Przewodnicząca nie kryła rozgoryczenia. Tłumaczyła, że nabyła nieruchomość jako teren produkcji i usług uciążliwych. – Pani przewodnicząca proszę aby nie brała pani mojego zdania personalnie do siebie. Ja bym nie zmieniła zdania nawet jeśli właścicielem byłby wójt, starosta, czy wojewoda – skomentowała radna Teresa Radomska. – Prawie trzy i pół roku temu składaliśmy ślubowanie, że będziemy reprezentować interes mieszkańców- dodała Radomska. – Całe Siemiątkowo nie zgadza się tam na hodowlę, a ja jestem reprezentantem tych ludzi – skomentowała radna. Do dyskusji włączył się również wójt Piotr Kostrzewski, który tłumaczył, że zapisy planu nie zakazują produkcji ogólnej, tylko hodowli zwierzęcej powodującej uciążliwą emisję zanieczyszczeń na działkach sąsiednich. – Chodzi nam o to, żeby nie było tam trzech, czterech kurników- wyjaśniał wójt. – Nie mówmy o tym, że innym się nie zakazuje a pani przewodniczącej się zakazuje, bo się nie zakazuje- dodał Piotr Kostrzewski. – Reprezentujemy interes społeczny- puentował wójt. Po zakończonej dyskusji uwagi wniesione do planu (2) poddano pod głosowanie. Radni większością głosów ( 10 na 12 obecnych) zdecydowali o ich nieuwzględnieniu.
Kacper Czerwiński

Dodaj komentarz