
W całej Polsce na przełomie października i listopada policjanci masowo przebywali na zwolnieniach lekarskich. Regularny strajk nie jest dozwolony w służbie mundurowej, ale masowa absencja policjantów okazała się skutecznym argumentem w negocjacjach. Ciężko udowodnić przecież, że epidemia „psiej grypy” była masową symulacją.
Łatwo nie było, ale strajk funkcjonariuszy policji nie odbił się negatywnie na bezpieczeństwie mieszkańców powiatu żuromińskiego. Wielu naszych funkcjonariuszy też się rozchorowało, ale patrole jeździły po ulicach powiatu.
– Poradziliśmy sobie z tą sytuacją, wprowadziliśmy dwunastogodzinne zmiany dla kierownictwa niższego szczebla. Na bieżąco reagowaliśmy na wszystkie zgłoszenia – mówi komendant insp. Witold Lemański.
– Mieszkańcy powiatu nie byli zagrożeni – uspokaja komendant.
Frekwencja w Komendzie Powiatowej Policji nie należała do najgorszych w kraju, gdzie zdarzały się nawet 60% ubytki wśród policjantów. Średnia w skali kraju to 30-40%.
W rezultacie policjanci wynegocjowali podwyżki w kwocie 1 100 zł do każdej pensji, które zostaną wypłacone w dwóch transzach. Ponadto funkcjonariusze będą mogli odchodzić na emeryturę po 25 latach, bez ukończenia 55. roku życia. Ich uposażenia na zwolnieniu lekarskim wyniosą 100 % pensji.
Kacper Czerwiński
Dodaj komentarz