PROBLEM DYREKTORÓW I SAMORZĄDÓW

WYWIAD\ Rozmowy związków zawodowych z minister Anną Zalewską nie przyniosły porozumienia. Zarząd Główny ZNP podjął uchwałę w sprawie sporu zbiorowego. O sytuacji w oświacie rozmawiamy z prezes powiatowych struktur ZNP Marzeną Więckowską.
[b]Kacper Czerwiński:[/b] Pani prezes, rozmowy z kierownictwem Ministerstwa Edukacji Narodowej zakończyły się fiaskiem. Zarząd Główny Związku Nauczycielstwa Polskiego podjął uchwałę w sprawie sporu zbiorowego, co to oznacza?

[b]Marzena Więckowska:[/b] Oddziały ZNP muszą przygotować stosowne uchwały i dokumenty, spisać żądania i przedstawić je pracodawcom. W rozumieniu ustawy o rozwiązywaniu sporów, pracodawcą jest dyrektor szkoły. De facto związki „biły się” z minister o stawki wynagrodzenia zasadniczego, ale pójdziemy po nie do dyrektorów, bo tak stanowi nasze prawo. Właśnie rozpoczyna się cała procedura, zarówno my w Żurominie, jak i oddziały w całej Polsce lada chwila podejmiemy w tej sprawie stosowne uchwały.

[b]K.C.: [/b]Ta sytuacja wygląda trochę paradoksalnie. Negocjowaliście z minister, a z żądaniami pójdziecie do dyrektorów. Znając życie problem płacowy spadnie na samorządy, które i tak borykają się niskimi subwencjami oświatowymi.

[b]M.W.:[/b] Minister Edukacji jest odpowiedzialny za stawki wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli, które stanowi około 69% realnej pensji. Pozostała część wynagrodzenia nauczycielskiego to dodatki i to właśnie one spadają na barki samorządów. Poza tym subwencja oświatowa, które płynie do samorządów jest mocno niedoszacowana. Stąd też dodatki dla nauczycieli w poszczególnych samorządach są bardzo różne, w zależności od zamożności samorządu. Te różnice między gminami widać również na terenie naszego powiatu. 10 stycznia trzy centrale związkowe, które działają w oświacie poszły na spotkanie z minister Anną Zalewską wszyscy widzieliśmy jak to wyglądało. Pani minister nie przesunęła swojego stanowiska nawet o milimetr. Minister nie chciała negocjować stawek wynagrodzenia zasadniczego, tylko chciała zrzucić to na samorządy, żebyśmy my poszli jako organizacje na „wojnę” z samorządami i domagali się zwiększenia nakładów na te pozostałe dodatki. Jako Związek Nauczycielstwa Polskiego jesteśmy świadomi, jak wygląda sytuacja finansowa samorządów. W powiecie żuromińskim każdy z nich dokłada do subwencji średnio 40-45%, są to ogromne pieniądze. Co więcej minister szczyci się tym, że wyrazi zgodę na zwiększenie ilości godzin „dyrektorskich”, ale kto za nie płaci? Samorząd.

[b]K.C.:[/b] Związki również podtrzymują swoje stanowisko? Postulujecie o 1000 złotych podwyżki?

[b]M.W.:[/b] Tak, nasze żądania to 1000 złotych podwyżki, które chcieliśmy otrzymać od MEN. To jest kuriozum, to jest paradoks, ale takie mamy prawo, że nasze postulaty trafią do dyrektorów szkół. Chciałam jeszcze raz powtórzyć dla jasności, że minister odpowiada tylko za jeden składnik wynagrodzenia nauczycielskiego, a jest ich 15. Z tym, że te 15 dodatków nie trafia do każdego nauczyciela co miesiąc. Stąd jest cała różnica w tych średnich wynagrodzeniach, którymi operuje minister.

[b]K.C.:[/b] To jakie składniki składają się na tą średnią?

[b]M.W.:[/b] Na przykład nagroda jubileuszowa, którą nauczyciel otrzymuje w swoim życiu 3 razy: po 20, 25 i 30 latach pracy, odprawa emerytalna , czy dodatki za warunki pracy. Jak wrzuci się to wszystko do jednego worka, to wychodzi płaca brutto ponad 5 tysięcy, ale realia są zupełnie inne.

[b]K.C.:[/b] Wrócę na nasze podwórko. Powiedziała Pani, że jako związki zawodowe rozumiecie samorządy, tzn. ich sytuację finansową. Jak się Pani odniesie do planów nowego wójta gminy Lutocin, który przymierza się do likwidacji Szkoły Podstawowej w Jonnem?

[b]M.W.:[/b] Do likwidacji szkoły to jeszcze daleka droga. Na razie pojawił się zamysł, pomysł. Mówimy oczywiście o filii Szkoły Podstawowej w Swojęcinie, którą jest placówka w Jonnem. Jeżeli otrzymamy stosowną uchwałę Rady Gminy w tej sprawie przyjrzymy się całej sprawie. Jako związek zawodowy skupiamy się przede wszystkim na ochronie pracowników, jeżeli etaty zostaną przeniesione do innych placówek, a dzieciom zostanie zapewniony transport do innych placówek, to myślę, że się przychylimy do tego. Rozumiemy powagę sytuacji. W ubiegłym tygodniu wspólnie z prezes gminnego ogniska spotkałyśmy się z Przewodniczącym Rady Gminy oraz Wójtem Lutocina.

[b]K.C.:[/b] W związku z reformą oświaty mają rozwijać się szkoły branżowe, jednak warunki płacowe chyba wcale nie kuszą „branżowców”do pracy w szkole?

[b]M.W.:[/b] Niestety nie wyprowadzę Pana z błędu, bo to co Pan mówi, jest prawdą. Na początku września dyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych z Zielonej miał problem z zawodowcami. Ekonomiści, czy informatycy stają się coraz bardziej deficytowi, zaczyna ich brakować, ale prawdziwy problem był z nauczycielem weterynarii. Osobiście angażowałam się w poszukiwania specjalisty. Mało tego, Związek Nauczycielstwa Polskiego już dawno temu zwracał uwagę na ten problem. Za takie pieniądze (nauczyciel stażysta zarabia 1750 zł na rękę) nikt wykształcony nie będzie chciał pracować. W tej chwili sytuację naszych wynagrodzeń można opisać jednym słowem- zapaść. Jeżeli pensje nie wzrosną to za jakiś czas, będziemy mieli poważny problem z nauczycielami zawodowymi.

[b]K.C.:[/b] A z problemem po raz kolejny zostaną dyrektorzy i samorządy.

[b]M.W.:[/b] Zdecydowanie tak. Mamy masę wykształconych młodych ludzi, dla których praca w szkole nie jest atrakcyjna. Mam nadzieję, że minister w końcu przejrzy w tej kwestii na oczy.

   

Dodaj komentarz

Kliknij by dodać komentarz

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.