
– Patrząc na czytelnictwo w poszczególnych gminach, zastanawiam się, dlaczego jest takie niskie – zaczął swoją wypowiedź. I zapytał, czy nie można by wyasygnować jakichś środków na pobudzenie aktywności czytelniczej w placówkach gminnych.
A te jego pytania pojawiły się podczas jednej z komisji (15 lutego) przy analizie sprawozdania z działalności Powiatowo-Miejskiej Biblioteki Publicznej w Żurominie za ubiegły rok, jakie potem przyjmowano podczas sesji Rady Powiatu (20 lutego).
– Wydaje mi się, że w przypadku Biblioteki w Żurominie to dyrektor jest bardzo aktywna, to właściwa osoba na właściwym miejscu – stwierdził wicestarosta Ireneusz Rejmus. A wiceprzewodniczący rady Janusz Welenc od razu dodał, że można zauważyć, gdzie placówki starają się promować czytanie książek, a gdzie robią to słabiej. I wyjaśnił radnemu Stankiewiczowi, że placówki gminne podlegają z finansowaniem pod urzędy gmin, które właśnie zabezpieczają środki w budżecie na ich działalność, a nie pod samorząd powiatu.
– Każda gminna biblioteka ma swojego pana. Tym panem nie jest dyrektor Powiatowej Biblioteki. Dyrektor Powiatowej Biblioteki koordynuje jedynie pracę bibliotek gminnych. Każda Gminna Biblioteka Publiczna jest jednostką organizacyjną konkretnej gminy. I ojciec każdej gminy, radny gminny powinien występować z inicjatywą organizowania konkursów czytelniczych, od przedszkola poprzez szkoły podstawowe, żeby zachęcać dzieci do czytania. Można zobaczyć, ile takich konkursów i projektów edukacyjnych organizują nauczyciele języka polskiego czy historycy, albo czy w ogóle jakikolwiek nauczyciel wziął uczniów najmłodszych klas na wycieczkę do biblioteki, by zobaczyli, jak to miejsce wygląda. W jakiej formule w danej gminie wypracowano model przybliżania czytelnictwa – stwierdził. Jak dodał, radny każdej gminy powinien zapytać swojego wójta/burmistrza o takowe inicjatywy.
– Jeżeli w danej gminie zorganizowano jeden konkurs przez cały rok, to znaczy, że nie ma tej aktywności – dodał Welenc.
– U nas w Bieżuniu biblioteka jest bardzo aktywna – stwierdził na koniec dyskusji radny Zygmunt Liszewski.
AO
Dodaj komentarz