
Jeden z naszych Czytelników zwrócił się do nas prośbą o zweryfikowanie informacji dotyczących radnego Andrzeja Staronia. Mężczyzna twierdził, że Staroń przebywa na zwolnieniu lekarskim, a pomimo tego bierze czynny udział w pracach Rady Miejskiej, za co z kasy magistratu wypłacana jest mu dieta. Zastanawiał się, jak to jest możliwe, że osoba, która jest niezdolna do wykonywania pracy, bez problemu sprawuje funkcję publiczną.
Po pierwsze sprawdziliśmy, czy informacja o zwolnieniu lekarskim Andrzeja Staronia jest prawdziwa. Dowiedzieliśmy się, że radny od około połowy marca rzeczywiście jest na L4. Jeżeli chodzi o czynny udział w pracach Rady Miejskiej, to na własne oczy widzieliśmy, że Staroń przychodzi na komisje.
Byliśmy obecni na posiedzeniu Komisji Infrastruktury, Gospodarki Mieszkaniowej, Rolnictwa i Ochrony Środowiska, które odbyło się w poniedziałek, 29 kwietnia. Andrzej Staroń jest przewodniczącym w/w komisji i prowadził obrady.
Czy radny może pobierać dietę pomimo przebywania na zwolnieniu lekarskim? Okazuje się, że może. Orzecznictwo sądowe mówi, że działalność radnego, czyli udział w sesjach i komisjach – w czasie zwolnienia lekarskiego – nie jest wykonywaniem pracy zarobkowej. Diety nie są wynagrodzeniem za pracę, ale mają rekompensować utracone korzyści lub poniesione koszty.
O wypowiedź w tej sprawie poprosiliśmy głównego „bohatera”. Andrzej Staroń tłumaczył, że po otrzymaniu zwolnienia lekarskiego konsultował się z radcą prawnym żuromińskiego magistratu w sprawie swojego udziału w sesjach i komisjach. Ten nie widział żadnych przeciwwskazań. Radny dodał, że nie jest obłożnie chory (porusza się o własnych siłach, chodzi na rehabilitację) dlatego czynnie pracuje jako radny.
Pod względem prawnym wszystko jest w porządku. Może to budzić pewne kontrowersje. Jednak z oceną moralną jest tak, że każdy ma swoją.
Kacper Czerwiński
Dodaj komentarz