
– Rok 2018r. został zamknięty, ale wciąż czekamy na rozliczenie 100 tys. zł za wykonanie kontraktu z działalności Dziennego Domu Opieki Medycznej, więc tę kwotę należy do dochodów dopisać – zaczął Białczak. Najważniejsze to fakt, że kierowana przez niego placówka planowała przychody na poziomie 35,6 mln zł., a zrealizowała je w wysokości 36,7 mln zł. – Szpital nie był pasywny. Jeśli chodzi o środki trwałe, zainwestował w infrastrukturę ponad 100 tys. zł przy modernizacji, przy zakupie środków trwałych ponad 800 tys. zł. Jeśli chodzi o plan inwestycyjny zrealizowano blisko milion zł – dodał.
Dyrektor podkreślił, że w minionym roku lecznica poniosła spore koszty. – To jest znak czasu, nie ma stagnacji, występuje tu duża dynamika. Chciałbym podkreślić bardzo mocno, że szpital nie ma nawet złotówki zadłużenia. W żadnym banku, parabanku szpital żadnych zobowiązań nie zaciągał. Finansuje się sam – zaznaczył. W połowie kwietnia, kiedy odbywała się opisywana komisja, kontrakt dla lecznicy nie był jednak jeszcze podpisany.
– Pan dyrektor był aktywny, bo faktycznie widać wzrost przychodów, ale i kosztów – zauważył wicestarosta Ireneusz Rejmus. Jak przedstawił, sytuacja okolicznych szpitali nie jest dobra. – Mają problemy, żeby finansować obciążenia finansowe, koszty związane ze wzrostem minimalnego wynagrodzenia, koszty materiałowe, wynagrodzeń, energii elektrycznej i cieplnej – dodał. Żuromińska lecznica takiego problemu nie ma. Ale sytuacja jest raczej poważna. – Moim zdaniem pierwszy symptom się pokazał – zaczął swój wywód o sytuacji szpitali wicestarosta Rejmus. – W każdym szpitalu pojawiło się małe, żółte światełko. Znam się trochę na czytaniu sprawozdań finansowych, więc powinienem to zauważyć. Pogarsza nam się płynność finansowa. Na dzień dzisiejszy nie ma zadłużenia, nie ma zobowiązań wymagalnych – stwierdził. Jak dodał, sytuacja nie rysuje się różowo, jeśli będą kłopoty z podpisywaniem odpowiednich kontraktów. Rejmus podkreślił jednak starania Białczaka w szukaniu dodatkowych środków. – Mamy przykład z dodatkowymi łóżkami na ZOL. Idziemy w kierunku poprawy w związku z płynnością – dodał.
– Przy tym marazmie, jaki panuje w lecznicach, my wydatkujemy milion zł na zakup środków trwałych i modernizację. To duży sukces. Z zasobów własnych i z pomocą WOŚP, zarządu powiatu, gminy Kuczbork i NFOZ. Finalnie ponad 850 tys. zł własnych środków szpital wydał na poprawę infrastruktury albo zabezpieczenie sprzętu diagnostycznego dla naszych pacjentów – podkreślił dyrektor.
Szpitalne sprawozdanie podczas późniejszej sesji Rady Powiatu zostało przyjęte jednogłośnie.
AO
Dodaj komentarz