PRACA W SEJMIE TO PRACA DLA LUDZI

WYWIAD\ Czy polska gospodarka udźwignie program „500+”? Czy kondycja polskich szpitali będzie lepsza? Czy emerytury będą wyższe? Jak to jest być posłem niezawodowym? O tym wszystkim rozmawiamy z posłem na Sejm Waldemarem Olejniczakiem.
[b]Kacper Czerwiński:[/b] Panie Pośle, powoli dobiega końca obecna kadencja Sejmu. W październiku odbędą się wybory parlamentarne. Od początku swojej poselskiej działalności jest Pan Posłem niezawodowym, skąd ten wybór?

[b]Waldemar Olejniczak:[/b] To było oczywiste, że startując do parlamentu chciałem zostać posłem, ale nie chciałem być cały czas w Warszawie. Chciałem być bliżej moich wyborców. Poza tym, moją działalność gospodarczą prowadzę od ponad dwudziestu lat. Wszystko zbudowałem własnymi rękami i ciężko byłoby mi się z tym rozstać. To jest trochę moje dziecko. Nie chciałem też manipulować i kombinować. Przepisywanie działalności na kogoś z rodziny w mojej ocenie byłoby nie w porządku. Dlatego postanowiłem, że będę pracował tak, jak kiedyś w samorządzie, pobierając jedynie dietę, a rezygnując z wynagrodzenia przysługującego posłom.

[b]K.C[/b].: Być radnym, ale na większą skalę?

[b]W.O[/b].: Dokładnie tak. Poza tym z Sierpca do Warszawy nie jest aż tak daleko.

[b]K.C[/b].: Lepiej się Pan czuje tu, w Sierpcu, czy Żurominie niż w stolicy?

[b]W.O[/b].: Praca w parlamencie to praca dla ludzi. Proces legislacyjny jest bardzo żmudny, musimy zapoznać się z masą materiałów, ale najważniejsze to wiedzieć, czego oczekują nasi wyborcy w okręgu. Czuję się dobrze zarówno w Warszawie, jak i w moim okręgu, jednak bardziej odpowiada mi praca tu na miejscu, z mieszkańcami.

[b]K.C[/b].: Ile kilometrów miesięcznie pokonuje Pan samochodem?

[b]W.O.[/b]: Nie wiem, nie liczę tego. W Warszawie jestem średnio dwa razy w tygodniu, do tego dochodzą wyjazdy w teren. W stolicy bywam nie tylko na głosowaniach, bo pracuję przecież w komisjach, podkomisjach, różnych zespołach parlamentarnych. Często potrzebuję odebrać różne analizy i dokumenty. Staram się zawsze być dobrze przygotowany.

[b]K.C[/b].: Dużo kilometrów na liczniku, a punktów karnych? (śmiech)

[b]W.O[/b].: Na szczęście zero, drogę do Warszawy znam bardzo dobrze, mógłbym chyba przejechać ją z zamkniętymi oczami. (śmiech)

[b]K.C[/b].: Łączy Pan sprawowanie funkcji posła z prowadzeniem własnej działalności. Jak reagują Pańscy klienci, nie dziwią się?

[b]W.O[/b].: Bardzo się dziwią. I pytają mnie „ a to Pan nie w stolicy?”. Odpowiadam, że potrafię być i tu, i tu. Warto zaznaczyć, że urzędnicy w resortach pracują nieco inaczej. Niekiedy nawet do godz. 19.00 i ja z tego korzystam. Pracuję u siebie w firmie do jakiejś 14.00, potem wsiadam w samochód i jadę do Warszawy. Jednego dnia jestem w stanie prowadzić biznes oraz sprawować mandat posła. Owszem, jest to męczące, ale wiedziałem, na co się piszę.

[b]K.C[/b].: Pracuje Pan głównie w komisjach gospodarczych. To Pana interesuje najbardziej?

[b]W.O[/b].: Każdy z nas jest oddelegowany do tego zadania, do tej pracy, gdzie mamy największą wiedzę. Pochodzę z przemysłu, całe życie pracowałem w przemyśle. Znam rynek metalowy, maszynowy i motoryzacyjny. Zanim zacząłem prowadzić własną działalność pracowałem w firmach państwowych. Byłem świadkiem przemian gospodarczych, stąd taka decyzja. My jako posłowie możemy uczestniczyć w pracach komisji, które nas interesują bez względu na przynależność do nich. Nie mamy wówczas prawa głosu, ale koledzy są zawsze otwarci na mądre wskazówki. To bardzo skuteczne i twórcze. Jestem obecny w wielu parlamentarnych zespołach, takich jak: ds. Polski powiatowo-gminnej, ds. szpitali powiatowych, czy inwestycji sportowych. Z wielką przyjemnością uczestniczę w tych obradach. Chodzę również na komisję rolnictwa. Są to problemy, które mnie interesują.

[b]K.C[/b].: Nawiążę do zespołu zajmującymi się szpitalami powiatowymi. Jeżeli Prawo i Sprawiedliwość wygra ponownie wybory, to planuje jakieś zmiany w finansowaniu służby zdrowia? Bo tzw. sieć szpitali nie przypadła wszystkim do gustu.

[b]W.O[/b].: Panie redaktorze, tu się z Panem nie zgodzę. My już zrobiliśmy pierwszą reformę, gdzie małe szpitale powiatowe zyskały w porównaniu do dużych szpitali najwięcej. Wcześniej, jeżeli chodzi o finansowanie zawsze były na gorszej pozycji. Wiem jednak, że w tym zakresie jest jeszcze wiele do zrobienia. Przede wszystkim musimy przeznaczyć większy procent PKB na finansowanie służby zdrowia. To będzie realizowane.

[b]K.C[/b].: Zawsze śmieszy mnie zwrot „nadwykonanie”, kiedy czytam sprawozdania różnego rodzaju placówek służby zdrowia. Przecież żaden dyrektor nie jest w stanie przewidzieć, ile będzie miał w danym roku różnego typu zabiegów.

[b]W.O[/b].: Tak te systemy funkcjonują na całym świecie. Zdaję sobie z tego sprawę, że nie jest to idealne, ale nasz rząd dąży do tego, żeby wszystkie nadwykonania były pokrywane. To zostało już uporządkowane. Z własnego doświadczenia wiem, że dla szpitali powiatowych były to niesamowite koszty.

[b]K.C[/b].: Służba zdrowia ma jeszcze jeden problem – kurczące się kadry. O ile z lekarzami nie ma jeszcze wielkiej tragedii, to z pielęgniarkami jest już coraz gorzej.

[b]W.O[/b].: Zdajemy sobie z tego sprawę, że pielęgniarek jest mało. To trudna i odpowiedzialna praca. Służba zdrowia była najbardziej zaniedbana, trudno było usprawnić „chory system” w cztery lata. Zarobki białego personelu stały w miejscu, bo dyrektorzy nie mieli na to środków. Teraz się to zmienia, inwestujemy w to. Mało tego, nasz rząd zaczął intensywniej doposażać szpitale w niezbędny sprzęt.

[b]K.C.[/b]: Zajmuje się Pan sprawami gospodarczymi, dlatego zapytam bezpośrednio. Nie boi się Pan, że niedługo ta bańka pęknie? Świetna koniunktura się skończy, co za tym idzie między innymi Wasz sztandarowy program „500+” również?

[b]W.O.[/b]: Z „gorszym czasem” trzeba się liczyć, bo gospodarka ma swoje cykle. Nasza gospodarka jest już na takim etapie, że będzie nas na to stać. Przecież na zachodzie również jest szeroko rozwinięty system socjalny. Cały czas się wzmacniamy, dlatego szykujemy kolejne zmiany i programy. Między innymi myślimy o emerytach.

[b]K.C[/b].: Może Pan zdradzić jakieś szczegóły?

[b]W.O[/b].: Trwają prace, szczegółowe wyliczenia, ale chodzi nam o zagwarantowanie minimalnych świadczeń na godnym poziomie.

[b]K.C[/b].: Zgodzę się z tym, że każdemu obywatelowi przysługuje godziwa emerytura, ale moim zdaniem powinna być ona uzależniona również od stażu pracy.

[b]W.O.[/b]: Nie chcę wchodzić w szczegóły, ale nie możemy sobie pozwolić na wysokie różnice. Gospodarka będzie się cały czas rozwijała, jesteśmy bardzo atrakcyjnym rynkiem na świecie. Dlatego uważam, że będzie nas stać na zagwarantowanie godziwych świadczeń.

[b]K.C[/b].: Czy zobaczymy Pana w ławach poselskich w kolejnej kadencji?

[b]W.O[/b].: Tego nie wiem, o tym zadecydują wyborcy.

[b]K.C.[/b]: Ale na listach wyborczych pańskie nazwisko się znalazło?

[b]W.O[/b].: Zapewne Pan wie, że władze Prawa i Sprawiedliwości zatwierdziły już listy. W tym zakresie jesteśmy o krok do przodu, przed naszymi rywalami. Nie zdradzę jeszcze mojego miejsca, ale mogę zapewnić, że cała lista jest bardzo mocna. Liczymy, że powtórzymy sukces z poprzednich wyborów.

 

Dodaj komentarz

Kliknij by dodać komentarz

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.