
Niestety, po raz drugi z rzędu finał dużej imprezy bez Piotra Małachowskiego. Bieżunianin nie przeszedł eliminacji w konkursie podczas Mistrzostw Świata w Doha.
[b]Nie zadziałała głowa[/b]Minimum kwalifikacyjne wynosiło 65 metrów i 50 centymetrów. Wynik ten był osiągalny tylko dla jednego zawodnika – Daniela Stahla, który rywalizował w drugiej grupie eliminacyjnej. W pierwszej nie osiągnął go nikt. Piotr Małachowski pierwszą próbę spalił. W drugiej osiągnął 62,20 metra, w trzeciej posłał dysk na odłegłość 61,63 m. To nie wystarczyło. Wynik Małachowskiego dawał mu dziewiąte miejsce w swojej grupie. I musiał liczyć na słabsze rzuty rywali w drugiej grupie. Tak się jednak nie stało. O tym w czym tkwił problem w emocjonalnym wystąpieniu mówił sam zawodnik.
– Nie zadziałała głowa – twierdził.
[b]Tokio czeka[/b]Piotr Małachowski na antenie Telewizji Polskiej był mocno rozgoryczony tym co wydarzyło się na rzutni. Emocje wzięły górę. Dyskobol mówił nawet o możliwości zakończenia kariery. My jednak mamy nadzieję, że bieżunianin już na spokojnie, bez emocji podejmie inną decyzję. Wielokrotnie Małachowski deklarował, że dla niego najważniejszą imprezą sportową są Igrzyska Olimpijskie w Tokio w 2020 roku. To jest jego impreza docelowa, a Mistrzostwa Świata, choć istotne, miały być tylko krokiem do udanego startu w Tokio. Liczymy więc, że nadal będziemy oglądać Piotra w kole.
OM

Dodaj komentarz