DZIAŁALNOŚĆ SPOŁECZNA JEST MOJĄ MISJĄ

WYWIAD\Rozmowa z Konradem Wojnarowskim, radnym Sejmiku Województwa Mazowieckiego, kandydatem na posła z listy PSL – Koalicja Polska
[b]* Ma pan opinię zdolnego, ambitnego i pracowitego polityka. A inne atuty Konrada Wojnarowskiego? [/b]

– Miło mi to słyszeć. Przede wszystkim doświadczenie samorządowe. Mając zaledwie 22 lata, zostałem asystentem marszałka Adama Struzika. W 2014 i 2018 r. startowałem w wyborach do Sejmiku Województwa Mazowieckiego. Za drugim razem uzyskałem mandat, czyli zdobyłem zaufanie społeczne. W 2015 r. zaś kandydowałem do Sejmu. Jako atut uważam też moje prawnicze wykształcenie. Działalność publiczna jest bliska mojemu sercu, traktuję ją jako misję społeczną. Doświadczenie i wiedza ułatwiają mi pracę na rzecz mieszkańców całego Mazowsza. Zarówno na forum Sejmiku jak i w ramach współpracy z samorządami gminnymi i powiatowymi.

[b]* „Misja” to piękne słowo. Święty Jan Paweł II, przemawiając w 1999 r. w polskim parlamencie, podkreślił, że: „Wykonywanie władzy politycznej czy to we wspólnocie, czy to w instytucjach reprezentujących państwo powinno być ofiarną służbą człowiekowi i społeczeństwu, nie zaś szukaniem własnych, czy grupowych korzyści z pominięciem dobra wspólnego całego narodu”. [/b]

– Te słowa największego Polaka, przywódcy duchowego są mi bardzo bliskie. Jest to drogowskaz, którym należy się kierować w życiu społecznym, zawodowym i politycznym, ale także osobistym.

[b] * To chyba naturalne, że pan, który uzyskał dużo głosów w ostatnich wyborach samorządowych, teraz kandyduje do Sejmu… [/b]

– Polityk powinien wyznaczać określone cele – ważne dla wspólnoty terytorialnej czy narodowej. Ale żeby mógł je realizować, musi posiadać odpowiednie narzędzia. Jednym z instrumentów jest właśnie mandat poselski.

[b]* Zadaniem parlamentarzysty jest przede wszystkim stanowienie prawa: realistycznego, jednoznacznego, zrozumiałego, słowem, dobrego. [/b]

– Jako prawnik doskonale zdaję sobie z tego sprawę. To ważne, aby przede wszystkim zachować stabilność prawa. Mnogość przepisów utrudnia życie, szczególnie w prowadzeniu działalności gospodarczej.

[b]* Często jest Pan obecny na lokalnych uroczystościach i innych spotkaniach. [/b]

– Uważam, że obecność na uroczystościach jest ważna, ale nie najważniejsza. Liczą się realne działania dla mieszkańców i całej polskiej oraz mazowieckiej wspólnoty. Ale faktem jest, że staram się być wszędzie tam, gdzie jestem zapraszany. To pozwala na integrację i wypracowywanie dobrych rozwiązać na przyszłość zarówno w wymiarze obywatelskim jak i samorządowym.

[b]* Nie zapominajmy też, że parlamentarzysta wybierany jest na określonym terenie, a zatem jest przedstawicielem jego mieszkańców na Wiejskiej. Pan kandyduje w okręgu płocko-ciechanowskim.[/b]

– Oczywiście. Jako samorządowiec znam problemy naszego regionu. Jeśli zostanę obdarzony zaufaniem, będę skutecznie zabiegał o sprawy północnego Mazowsza. Parlamentarzysta powinien nie tylko stanowić prawo, ale również być aktywnym na poziomie lokalnym. A przy tym przyczyniać się do budowania więzi społecznych, gospodarczych, kulturowych w okręgu, w którym wyborcy obdarzyli go zaufaniem.

[b]* Ukończył pan stosunki międzynarodowe na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie i prawo na stołecznej Uczelni Łazarskiego oraz – podkreślmy – studia doktoranckie na Uniwersytecie Warszawskim. Temat dysertacji jest już skonkretyzowany? [/b]

– Mam otwarty przewód doktorski w zakresie prawa i polityki regionalnej. Temat pracy brzmi: „Klasyfikacja NUTS i jej znacznie dla prawa Unii Europejskiej i polskiego prawa krajowego”. Promotorem jest prof. dr hab. Hubert Izdebski. Praca jest w trakcie przygotowań. Tematyka którą się zajmuję pomaga mi w pracy na rzecz Mazowsza. Szczególnie, że przed nami nowa perspektywa unijna.

[b]

* Ten NUTS dla wielu naszych czytelników jest wręcz przysłowiową czarną magią. [/b]

– Najogólniej mówiąc, chodzi przede wszystkim o skutki podziału statystycznego Mazowsza na bogatą Warszawę i znacznie biedniejszy region. Ma to związek z dystrybucją środków z programu polityki spójności UE w przyszłej perspektywie, z której będą korzystać m. in. samorządy.

[b]* Tymczasem znowu pojawiła się zapowiedź podziału Mazowsza. [/b]

– Mazowsze jest już podzielone, ale statystycznie, dzięki czemu będziemy mogli zabiegać o wyższe środki finansowe dla terenów słabiej rozwiniętych. Realizacja pomysłu podziału administracyjnego na Warszawę i obszar pozastołeczny doprowadzi do zatrzymania rozwoju regionu. Obecnie dochody Mazowsza z tytułu udziału w podatku CIT aż w 87 proc. pochodzą z Warszawy i obwarzanka. Gdyby doszło do podziału Mazowsza, nie byłoby możliwe np. realizowanie wspólnych programów samorządowych skierowanych do obywateli, utrzymanie szpitali, dróg czy połączeń kolejowych, którymi mnóstwo naszych rodaków dojeżdża codziennie do pracy.

[b]* Ostatnio za Pana sprawą dowiedzieliśmy się, że Samorząd Województwa Mazowieckiego kupi Pałac Zamoyskich w Bieżuniu. [/b]

– To ważna informacja dla Bieżunia i całego powiatu. W końcu jest szansa, że uda się uratować to jakże ważne w historii regionu miejsce. Wiele razy byłem w Bieżuniu i widziałem, jak ten obiekt – tak silnie związany z rodem Zamoyskich – niszczeje w oczach. Wszystko wskazuje na to, że odzyska należny mu blask.

[i][materiał finansowany przez Komitet Wyborczy PSL][/i]
 

Dodaj komentarz

Kliknij by dodać komentarz

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.