
Pisaliśmy już, że Mazowsze podjęło decyzję o zakupie popadającej od lat w ruinę nieruchomości. W piątek 22 listopada akt notarialny w tej sprawie podpisali pełnomocnicy właścicieli, a ze strony województwa marszałek Adam Struzik i wicemarszałek Wiesław Raboszuk, po uprzednim odczytaniu zapisów aktu notarialnego.
– To jedna z nielicznych na Mazowszu rezydencji pałacowych o założeniu obronnym. Mimo złego stanu technicznego, podjęliśmy decyzję o jej zakupie. Chcemy odtworzyć unikalny charakter tego miejsca, które kiedyś przecież gościło osobistości kultury, nauki i polityki. Dzięki rewitalizacji Pałac Zamoyskich będzie miał szansę powrotu na kulturalną mapę Mazowsza – podkreśla marszałek Adam Struzik.
Historia dworku sięga XV wieku. Wówczas był to piękny, drewniany pałac ochronny, obronny przypomina raczej ruinę. Teren wokół jest zaniedbany i zachwaszczony, a budynki zdewastowane. Zespół pałacowy składa się z trzech obiektów: pałacu, oficyny I i oficyny II. Nie posiadają one nawet otworów okiennych czy drzwiowych, a pokrycie dachowe wymaga generalnego remontu.
– Nasze zabytki są na wagę złota, dlatego musimy o nie dbać. Pałac niszczeje, a my chcemy go uratować. Stworzymy tam wyjątkowe centrum muzealniczo-kulturalne, które będzie dumą całego regionu – mówi wicemarszałek Wiesław Raboszuk.
Pałac w Bieżuniu ma być wykorzystany zarówno do celów muzealniczych, jak i kulturalnych. Po generalnej rewitalizacji powstanie tam Zespół Pałacowo-Muzealny połączony z Centrum Pracy Twórczej. Organizowane będą tam wystawy i konferencje, występy artystyczne, warsztaty, a przestrzeń wokół nieruchomości dostosowana zostanie do organizacji imprez plenerowych. Dodatkowo stworzone tam będzie centrum konferencyjno-naukowo-biznesowe z miejscami noclegowymi, salami konferencjami, restauracją i kawiarnią.
Podczas spotkania w bieżuńskim muzeum w piątek 22 listopada, kiedy podpisano akt kupna pałacu przez samorząd województwa, marszałek Adam Struzik wyraził duże zadowolenie, że to właśnie Mazowsze stało się właścicielem pałacu i nieruchomości w Bieżuniu. Dodał, że rozmowy z właścicielami, a także szukanie środków na kupno trwały kilka lat. – Podpisanie aktu dopiero rozpoczyna proces ratowania tego zabytku – podkreślił.
Struzik zaznaczył szczególną rolę samorządu Bieżunia oraz samorządu powiatu w staraniach o to, by ten obiekt ratować. – Decyzja nie była prosta. To nie tylko kwestia zakupu, ale i odpowiedzialności, by w jak najszybszym tempie, ale zgodnie ze wszystkimi standardami odbudować ten zabytek. A to wymaga niemałych środków – powiedział Adam Struzik. Jak dodał, wykonawca zostanie wyłoniony w konkursie, czym ma się zająć Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu, pod którego skrzydłami znajduje się od lat bieżuńskie Muzeum Małego Miasta i znajdować będzie również pałac. Przypomniał wątek powstawania zrębów Konstytucji 3 Maja właśnie w Bieżuniu.
– Kiedy uchwalaliśmy obecnie obowiązującą konstytucję miałem zaszczyt być przewodniczącym Zgromadzenia Narodowego, które ją uchwaliło. Posługiwałem się, jako Marszałek Senatu, reprintami Konstytucji 3 Maja. W pewnym sensie mam więc z pałacem emocjonalny związek i jestem zadowolony, że dane mi było ten proces rozpocząć – powiedział.
Głos zabrał też burmistrz Bieżunia Andrzej Szymański. – Cieszę się bardzo, że dożyliśmy takiej wspaniałej chwili – zaczął. I dziękował marszałkowi województwa za doprowadzenie wieloletnich starań do szczęśliwego finału.
– Dzięki temu, że trochę tego serca pan okazał i po tych latach, kiedy mówiliśmy o pałacu, o jego szansie, żeby dostał drugie życie, wreszcie się to ziściło – zwrócił się do Struzika. Dziękował nie tylko w imieniu swoim, ale i mieszkańców.
– To nie jest tylko przyszłość dla tego pałacu. To jest przyszłość dla tej miejscowości. Czujemy się wszyscy jako mieszkańcy wdzięczni, bo to dla nas to jest druga szansa, ażeby ten ciekawy region północnego Mazowsza znowu zaczął się wspaniale rozwijać – podkreślił Szymański.
Burmistrz Bieżunia podziękował też obecnemu na spotkaniu byłemu staroście żuromińskiemu Januszowi Welencowi za jego pomoc w negocjacjach, liczne wskazówki oraz wsparcie w dążeniu do celu. – Za to ci, panie Januszu, bardzo serdecznie dziękuję – powiedział.
Wzruszony był też Michał Korsak, prezes Związku Szlachty Polskiej oraz Stowarzyszenia Potomków Sejmu Wielkiego, który także zabrał głos. – Jestem wzruszony, że ten pałac będzie funkcjonował, że będzie dla Bieżunia sztandarem, gdzie ludzie będą przyjeżdżać, oglądać. Na pewno będziemy współpracować, starać się organizować konferencje, współuczestniczyć w życiu pałacu – powiedział.
– Kretkowscy zauważyli miejsce, Zamoyski postawił pałac, marszałek Struzik go uratował, a burmistrz Szymański będzie okiem pana tuczył ten obiekt. Niezwykła rzecz się dziś stała. Pałac w Bieżuniu będzie perełeczką na północnym Mazowszu – zakończył.
Dyrektor Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu Jan Rzeszotarski zajmie się dalszym losem pałacu, wyłonieniem wykonawców remontu i wdrożeniem w życie koncepcji funkcjonowania.
Bieżuńskim zwyczajem na koniec spotkania wzniesiono toast, a okrzyk „Wiwat, wiwat!” zaintonował wiceprezes Towarzystwa Przyjaciół Bieżunia Zbigniew Dobrowolski.
Agnieszka Orkwiszewska

Dodaj komentarz