ZAKRWAWIONA 35-LATKA NAPĘDZIŁA STRACHU

NA SYGNALE\ Jednego dnia niszczyła samochody, drugiego przyszła do szkoły. Napędziła wszystkim strachu. Była zakrwawiona. Tłumaczyła, że szukała pomocy.

Sporo pracy dzięki 35-letniej mieszkance Bieżunia mieli ostatnio funkcjonariusze tamtejszego posterunku policji. Kobieta w niedzielę (24 listopada) w dość specyficzny sposób odreagowała złość. Podczas spaceru zaczęła uderzać młotkiem w zaparkowane przy ulicy samochody. Uszkodziła trzy pojazdy. Za swój czyn usłyszała już zarzuty z art. 288 kk (zniszczenie cudzej rzeczy), a noc spędziła za kratami. W ubiegłym tygodniu natomiast napędziła strachu wszystkim przebywającym w hali sportowej przy Zespole Placówek Oświatowych w Bieżuniu. 35-latka we wtorek 26 listopada tuż przed godziną 16:00 pojawiła się na terenie szkoły. Jej widok był przerażający. Kobieta była ubrana w jasną kurtkę, która cała była poplamiona krwią. 35-latka miała na ciele świeże skaleczenia. Jak później tłumaczyła, do szkoły przyszła szukając pomocy i jedzenia. Nie chciała nikomu zrobić krzywdy. Budynek opuściła dobrowolnie, wezwani na miejsce policjanci nie musieli stosować żadnych środków przymusu.

Dowiedzieliśmy się, że wobec kobiety prowadzone jest postępowanie przez Miejsko-Gminną Komisję Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Urzędnicy mają jednak związane ręce. 35-latka twierdzi, że chce uzyskać pomoc (poddać się leczeniu w zamkniętym ośrodku), ale cały czas nadużywa alkoholu, co właśnie dyskwalifikuje ją do przyjęcia na oddział. Czy w tym przypadku po raz kolejny procedury mijają się ze zdrowym rozsądkiem?

Kacper Czerwiński

 

Dodaj komentarz

Kliknij by dodać komentarz

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.