
W Nowy Rok przed północą służby – straż i policję wezwano do płonącego samochodu przy drodze gminnej relacji Obórki-Jasiony w gm. Lubowidz.
– Wstępne ustalenia poczynione na miejscu wskazują, że kierujący oplem na prostym odcinku drogi z niewyjaśnionych przyczyn wypadł z drogi na pobliskie pole, gdzie samochód kilkukrotnie dachował – podał nam rzecznik policji mł. asp. Tomasz Łopiński. Dachowanie zakończyło się pożarem pojazdu. Kiedy na miejsce zdarzenia niemal jednocześnie przybyły wszystkie służby odkryto, że kilka metrów od płonącego samochodu leży ciało 24-latka, mieszkańca gminy Lubowidz. Ekipa pogotowia ratunkowego natychmiast przystąpiła do reanimacji, niestety nie udało się przywrócić czynności życiowych. Mężczyzna zmarł.
Teraz policja pod nadzorem mławskiej prokuratury wyjaśnia, co takiego mogło się stać, że auto spłonęło, a ciało leżało kilka metrów obok. Czy ktoś podróżował z 24-latkiem, czy jechał sam? Czy wypadł z auta przy dachowaniu, czy wyszedł o własnych siłach, nim zaczęło płonąć. – Przyczyny śmierci wyjaśni sekcja zwłok, której wyniku jeszcze nie znamy – powiedział nam we wtorek rano rzecznik policji.
AO

Dodaj komentarz