
Choć wielu nie wyobraża sobie starostwa bez Ireny Brejny, to jednak w urzędzie przyszedł czas na zmianę na stanowisku skarbnika. Urzędniczka definitywnie kończy swoją pracę. Decyzję podjęła, a wniosek o odejściu na emeryturę złożyła już w październiku. Jak mówi, nie ma ludzi niezastąpionych i przyszedł po prostu czas na odpoczynek.
Starosta Jerzy Rzymowski nie ukrywa, że jest tym faktem zasmucony, bo miał nadzieję, że może jednak skarbnik swoją decyzję jeszcze zmieni. Jego opinia o jej pracy jest jak najbardziej pozytywna. Chwali sobie współpracę z nią, wcześniej jako przewodniczący rady, a od 5 lat już jako starosta. – Jasnym wykładnikiem jej pracy są kontrole RIO, które są co 4 lata. Pani Irena nie wyobraża sobie, żeby mogła mieć po nich jakieś zalecenia – mówi Jerzy Rzymowski. Podkreśla, że skarbnik jest bardzo ambitna, rygorystycznie przestrzega wszystkich przepisów i nigdy nie dopuściła do sytuacji, że można by coś odpuścić. – Wszystko musiało się zgadzać – podkreśla Rzymowski. – Na początku pracy wydawało mi się, że może to jakaś złośliwość z jej strony, ale dziś wiem, że dbała o wszystko. I nie ukrywam, że mam małe obawy związane z jej odejściem, jak to będzie, jak to się potoczy – mówi starosta.
– Pani skarbnik wysoko ustawiła poprzeczkę, jeśli chodzi o standardy funkcjonowania wydziału i gospodarowanie finansami publicznymi. Osobiście powiem, że bardzo cenię ją za te 5 lat współpracy i inaczej na wszystko patrzę po tych kilku latach. Ktokolwiek się tu pojawi będzie musiał ten poziom utrzymać. Praca na tym stanowisku wymaga niezwykłych kwalifikacji i umiejętności – podkreśla Jerzy Rzymowski.
– W lipcu minęło mi 40 lat pracy zawodowej, w tym 21 w starostwie. Wystarczy. Czas odpocząć – mówi z kolei skarbnik. – A styczeń wynika po prostu ze względu na zajmowane stanowisko. To dobry okres, żeby odejść – tłumaczy. Jak wyjaśnia, jej następca rozpocznie nowy rok budżetowy po swojemu. – Zostawiam powiat w dobrej kondycji finansowej. Wydział jest zorganizowany, wszystko jest poukładane. Jak ja przyszłam do pracy 21 lat temu, to nie było nic – mówi Irena Brejna.
Pracę w starostwie wspominać będzie bardzo dobrze, choć jak opowiada, początki jego powstania nie były proste. – Było bardzo trudno. Powiat żuromiński nie powstał na bazie urzędu rejonowego. Tam, gdzie one były, mieli już jakąś bazę, jakieś dokumenty, coś było zorganizowane. Ja tworzyłam wszystko od zera, każdy dokument – tłumaczy Irena Brejna. Pierwsze lata pracy wymagały wiele poświęcenia, również czasu wolnego i tego rodzinnego. Wracała do domu późnym wieczorem, czasem po posiedzeniach zarządu, które trwały nawet do godz. 22.00. – Dzieci pytały, mamo, kiedy przyjdziesz normalnie do domu? – wspomina.
– Wtedy nie było też komputerów, zaczynaliśmy pracę na maszynach do pisania – dodaje. – Ale wspominam ten czas bardzo dobrze, nigdy nie narzekałam do nikogo. Współpracę ze starostami również, z jednym 16 lat, z drugim ponad 5 lat – mówi. Przez 21 lat jej pracy na stanowisku skarbnika powiatu zmieniały się rady, zmieniały zarządy, kierownicy jednostek, służb czy szkół, a ona musiała współpracować ze wszystkimi. Także z dyrektorami wydziałów urzędu, bo praca skarbnika powiatu nie ogranicza się tylko do kierowania wydziałem finansowo-budżetowym i pilnowania budżetu samego powiatu. Wiele razy musiała wspomagać również jednostki podległe, czy nawet podejmować decyzje, współpracować z głównymi księgowymi. – Trzeba podejmować decyzje, czasami niepopularne, trzeba być asertywnym, a nie jest się lubianym, jak się powie komuś „nie”. Nie jest to łatwe stanowisko – zaznacza Irena Brejna.
– Mam satysfakcję, bo ile było kontroli zewnętrznych, tak nie mieliśmy nigdy zaleceń. I dzięki temu starostowie też czuli się bezpiecznie, że pieniądze nie są gdzieś trwonione – kończy.
Skarbnik na emeryturze zamierza odpocząć, bo jak podkreśla, właśnie z uwagi na zajmowane stanowisko urlop mogła brać wtedy, kiedy mogła, a nie kiedy chciała. Zamierza teraz częściej spotykać się z dziećmi i wnukami, podróżować, rozwijać pasje. – Robić coś dla siebie – kończy skarbnik. – Nie zgadzam się z tą decyzją, ale ją szanuję – kończy również starosta.
Zarząd powiatu ogłosił już konkurs na stanowisko skarbnika.
AO

Dodaj komentarz