
Na spotkanie z urbanistami nie przybyło wielu mieszkańców. W sali konferencyjnej pojawili się ci, którzy byli najbardziej zainteresowani, czyli m.in. potencjalni inwestorzy, a także pracownicy wydziału geodezji magistratu czy starostwa. – W szczegółach opowiemy, jaki jest nasz pomysł na zagospodarowanie tych terenów – wyjaśnił na wstępie spotkania wiceburmistrzy Michał Bodenszac, a po nim Michał Romański, urbanista, który m.in. pracował nad dokumentami planistycznymi dla Żuromina zaczął swoją wypowiedź od przypomnienia, jak powstawał plan. Obecny dokument jest procedowany na podstawie uchwały Rady Miejskiej z maja 2017r. Od tamtej pory trwają prace projektowe, uzgodnienia. Materiałem wyjściowym był plan zagospodarowania przestrzennego z 2010r. w zakresie już ustalonych funkcji terenu, kierunki rozwoju zabudowy przewidziane w studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego, a także prace terenowe wykonane w 2017 i na początku 2018r. Przy inwentaryzacji miasta urbaniści posłużyli się również dronem.
Jak stwierdzili urbaniści, zmiany wprowadzone do dawnego dokumentu wynikają ze zgłoszonych wniosków, np. związanych z potrzebą zmiany funkcji, poszerzeniem możliwości zabudowy danej działki. Przez kilka lat wpłynęło ponad 100 wniosków od osób prywatnych, które wnosiły o wprowadzenie zmian w dokumencie. Do tego doszły zmiany wynikające z potrzeby rozbudowy infrastruktury technicznej, rozbudowy parkingów, budowy dróg.
W listopadzie 2018r. uzyskano prawie wszystkie niezbędne uzgodnienia (pozytywne) od odpowiednich instytucji, poza jednym urzędem – Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich miał zastrzeżenia m.in. do parametrów drogi nr 563 biegnącej przez miasto (ul. Mławska i Wyzwolenia). Po roku, w trakcie którego zmieniły się również pewne przepisy, udało się niezbędny dokument uzgodnić pozytywnie.
Po tych wstępnych informacjach zainteresowani zgromadzili się nad planem zagospodarowania przestrzennego Żuromina, zawierającym wszystkie niezbędne informacje i dane, by indywidualnie rozmawiać nad wprowadzonymi zapisami. Urbaniści przekonywali, że nie realizowali dokumentu siedząc za biurkiem, a w terenie, analizując, czy planowana budowla nie stanie się w danym miejscu dominantą przestrzenną. – Plan miejscowy nie jest realizowany tylko pod to, żeby powstała mieszalnia pasz, czy nie. To plan na całe miasto i kwestie interesów bądź nowych inwestycji całego miasta – podkreślał Romański.
W dyskusji głos żywo zajmowało dwóch przedsiębiorców. – Pokażcie mi, gdzie mam coś postawić, to to zrobię, żeby wam nie przeszkadzało – mówił jeden z nich, planujący budowę mieszalni pasz. Jak tłumaczył, ma na terenie miasta sporej wielkości działki, ale na żadnej nie może nic zbudować.
Głos zabrał też dyrektor żuromińskiego oddziału OSM w Sierpcu Stanisław Pająk. Przypomniał, że w 2016r. do magistratu wpłynął wniosek od OSM w Sierpcu o zatwierdzenie planów budowy proszkowni mleka (wprowadzenie stosownych zapisów do planu). Został on bez odzewu, więc w 2019r. firma odeszła od planowanego zamiaru budowy proszkowni, która dałaby nowe miejsca pracy. – Zarząd zrezygnował z inwestycji, która mogła dać tu m.in. podatki. Chcieliśmy inaczej rozbudować zakład. Poprosiliśmy o uzgodnienie niższych obiektów, zbiorników. Mają one określoną wysokość, myśmy to wszystko podali. I nie mamy nic. Jeśli dziś mówimy o 15 metrach, to wstrzymujemy rozbudowę zakładu – mówił Pająk. Jak dodał, niedaleko zakładu stoi maszt, mający 56 metrów, zaś użytkowana dziś dojrzewalnia, budowana jeszcze w 1968r, ma 18 metrów. Nie rozumie, skąd teraz wzięło się ograniczenie wysokości obiektów do 15 metrów, kiedy standard budowy tego typu obiektów jest znacznie wyższy.
– Jeżeli do Walnego Zgromadzenia OSM w Sierpcu złożę informację, że nie jesteśmy w stanie wybudować tutaj w standardach krajowych i europejskich żadnych obiektów, to zamkniemy rozwój tego zakładu- mówił. I dodał, że sytuacja możliwości inwestowania przez tutejsze firmy wymaga głębokiej analizy. – Płacimy pół miliona podatku od nieruchomości – powiedział, ale od razu spotkał się z ripostą wiceburmistrza. – Podatki każdy płaci. Argument podatków nie jest dobry – odparł mu Michał Bodenszac.
W późniejszej rozmowie z nami dyrektor żuromińskiego oddziału Stanisław Pająk podkreślił, że rozwój nowych technologii wymaga zmian, pójścia do przodu. Żeby budować nowe obiekty do produkcji sera, a przy tym zajmować mniej miejsca, prowadzić mniej rurociągów, zastosować lepszą technologię, trzeba zbudować zbiornik wyższy o dwa poziomy, niż funkcjonuje obecnie. I na to nie ma pozwolenia. Przyszłość zakładu stoi pod znakiem zapytania.
Jak wiadomo, teraz kolejnym etapem jest składanie uwag do projektu wyłożonego planu. – My te uwagi na spokojnie przeanalizujemy, na ile one są zasadne i możliwe do uwzględnienia w pierwszym podejściu i tyle – poinformował zebranych Michał Bodenszac. Czy uwagi inwestorów, chcących płacić tu podatki i zatrudniających miejscowych będą uwzględnione? Czy przedsiębiorcy będą mogli coś zbudować? Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego będą uchwalać radni. Czy przedsiębiorcy znajdą w nich wsparcie?
Agnieszka Orkwiszewska

Dodaj komentarz