PIŁKA NOŻNA\ Jak w obliczu pandemii radzi sobie Boruta Kuczbork? Co z gminną dotacją i jak kształtuje się przyszłość futbolu w gminie? O tym rozmawiamy z nowymi przedstawicielami klubu - prezesem Andrzejem Bardyszewskim, wiceprezesem Mariuszem Kołakowskim i sekretarzem klubu Łukaszem Jończakiem.
[b]Kurier Żuromiński: Pandemia koronawirusa zatrzymała codzienne życie. Sport spadł na ostatnie miejsce w hierarchii potrzeb. Czy można powiedzieć, że klub drży o swój byt? Otrzymaliście środki na funkcjonowanie z Urzędu Gminy? Nie ma obaw, że fundusze w przypadku anulowania rozgrywek będzie trzeba zwrócić?[/b][b]Andrzej Bardyszewski:[/b] Sytuacja jest stabilna. Na rok 2020 otrzymaliśmy dotację z Urzędu Gminy w Kuczborku – Osadzie. Przez chwilę pojawiła się obawa o te środki, ale odetchnęliśmy z ulgą. Jesteśmy świeżo po rozmowie z panem wójtem. Zapewnił nas, że możemy liczyć nadal na tę samą kwotę. Jesteśmy spokojni o nasz byt.[b]Mariusz Kołakowski:[/b] Korzystając z okazji chcielibyśmy bardzo podziękować Radzie Gminy, a w szczególności panu wójtowi Jackowi Grzybickiemu za wsparcie, które nam udziela. Od samego początku jego działalności w naszej gminie nigdy nie odmówił nam pomocy. Zawsze wspiera działalność naszego klubu, który krzewi sportowy tryb życia oraz promuje naszą gminę na zewnątrz.[b]Łukasz Jończak:[/b] Wracając do dotacji, jeśli runda wiosenna zostanie odwołana, środki na nią przeznaczone nie przepadną. Mamy zapewnienie, że będziemy mogli je przeznaczyć chociażby na modernizację płyty boiska lub na inne potrzeby w klubie, których przecież nie brakuje. Czas pokaże jak to będzie wyglądać. Jedno jest pewne, GKS Boruta 95 będzie dalej funkcjonować.[b]KŻ: Kryzys związany z koronawirusem odbije się na klubach Ekstraklasy i pierwszej ligi. Dotknie też kluby niższych lig. Wiele klubów ma problemy finansowe. Dotyczy to głównie tych zespołów, które mają umowy z zawodnikami. Jak na tym tle wygląda sytuacja Boruty?[/b][b]AB:[/b] Nas problemy umów zawodników nie dotyczą. Jesteśmy amatorskim zespołem i jak wszyscy wiemy występujemy na poziomie Klasy A. Dotacja z gminy ma pokrywać statutowe potrzeby klubu. Wszyscy zawodnicy seniorów grają za darmo traktując grę dla klubu jako wyróżnienie i odskocznię od pracy, czy codziennego życia.[b]MK:[/b] Można powiedzieć, że wszyscy chłopcy z seniorów są jak rodzina, dobrze rozumieją się na boisku jak i poza nim. Siłą naszego zespołu jest młodzież, która świetnie się rozwija. To oni wspierani przez doświadczonych zawodników takich jak Łukasz Jończak, Sebastian Rybak, Jakub Stańczak, Krzysztof Deka czy Marcin Reks często decydują o losach meczów. Zamierzamy dalej iść w tym kierunku.[b]KŻ: Dostajecie sygnały od sponsorów, że w obliczu trudnej sytuacji ekonomicznej wsparcie dla klubu może zostać zmniejszone albo w ogóle wycofane?[/b][b]ŁJ: [/b]Jesteśmy w kontakcie z naszymi sponsorami. Ci, którzy byli z nami przed pandemią będą z nami też po tym, jak wszyscy się z nią uporamy. Każde wsparcie naszej działalności jest na wagę złota i serdecznie za nie dziękujemy.[b]KŻ: Jak w tym momencie wygląda sytuacja pierwszego zespołu? Zawodnicy trenują indywidualnie?[/b][b]AB:[/b] Przed rundą do treningów wrócił młodzieżowiec Kacper Rychcik, którego rozwój zatrzymała kontuzja. Była szansa na pozyskanie jednego, dwóch wolnych zawodników. Wtedy można byłoby powiedzieć, że bylibyśmy zadowoleni z naszej kadry. Najważniejsze jednak, że z zespołu nikt nie odszedł.[b]MK:[/b] Jak wiadomo wszelka aktywność sportowa do poniedziałku była zakazana. My oczywiście nie trenujemy po kryjomu, stosujemy się do zaleceń. Zawodnicy w miarę swoich możliwości starają się dbać o formę w swoich domach. Na szczęście po ostatnim wystąpieniu premiera Morawieckiego widać „światełko w tunelu”. Teraz będzie można zwiększyć aktywność chociażby poprzez wyjścia indywidualne.[b]KŻ: W ostatnim czasie doszło również do gruntownych zmian strukturalnych w klubie. Powołaliście do życia nowe stowarzyszenie, które jest odpowiedzialne za prowadzenie klubu. Co spowodowało zmiany?[/b][b]ŁJ:[/b] Nasz klub jest stosunkowo młody i kontynuuje tradycje sportowe sięgające 1995 roku. Sama nazwa klubu, czyli Gminny Klub Sportowy Boruta to powrót do korzeni. Nowe stowarzyszenie, które prowadzi klub zarejestrowaliśmy w 2019 roku i przejęliśmy wszystkich zawodników oraz zobowiązania od UKS-u. Od pewnego czasu słyszeliśmy głosy o chęci wycofania się z działalności osób zaangażowanych w prowadzenie klubu przez ostatnie lata. W rozmowach padła taka propozycja, żeby założyć nowy klub, dzięki czemu nowi ludzie będą mogli wziąć odpowiedzialność za przyszłość piłki w Kuczborku. Tak się właśnie stało. Formalności było sporo, ale w sezon 2019/2020 weszliśmy już jako GKS. W tym miejscu należą się podziękowania wszystkim osobom związanym z UKS-em w ciągu ostatnich lat.[b]KŻ: Cały czas budujecie społeczność wokół klubu, ale przy tym doszło do zmian w zarządzie. Z czego to wynika? Różnica zdań, inna wizja prowadzenia działalności?[/b][b]ŁJ:[/b] Część osób, jak ja czy Tomasz Kawczyński, działaliśmy w klubie już od kilku lat. Doszli do nas nowi ludzie, którzy mieli w sercu utrzymanie piłki nożnej w Kuczborku. Życie jednak weryfikuje nasze możliwości. W lutym tego roku, jeszcze przed decyzją o zawieszeniu rozgrywek, obaj nasi prezesi (Piotr Ławicki, Bogdan Kujawa – przyp. red.) musieli złożyć rezygnację ze swoich stanowisk. Kierowały nimi powody osobiste. Nie mogli się już w pełni zaangażować w działalność w klubie. Koniecznym było wybranie nowego zarządu. W jego skład weszli ludzie od lat związani z klubem w różnych formach. Prezesem został wieloletni zawodnik naszej drużyny Andrzej Bardyszewski, a wiceprezesem Mariusz Kołakowski, który ma ten klub w sercu i teraz poza funkcją trenera pierwszego zespołu zechciał włączyć się w szerszą działalność dla klubu. Jesteśmy pewni, że ta dwójka wspierana przez pozostałych członków zarządu zapewni naszemu klubowi spokojne funkcjonowanie.[b]
KŻ: Jakie plany na funkcjonowanie klubu ma nowy zarząd?[/b]
[b]AB:[/b] Przede wszystkim naszym celem jest powrót do Ligi Okręgowej. Tam czuliśmy się dobrze i tam powinna być drużyna seniorów. Będziemy o to walczyć ze wszystkich sił. W tym sezonie to raczej niemożliwe, ale w nowym jak najbardziej. Mamy naprawdę młodą drużynę, świetnie rozwijają się chłopcy z roczników 2001 (Jakub Szymański, Damian Kawczyński – drugi sportowiec w plebiscycie Kuriera za 2019 rok) oraz 2002 (Jakub Sadowski, Kacper Kaszuba). To dobrze wróży na przyszłość.[b]MK:[/b] Chcemy naszą grę opierać na wychowankach, bo to oni wiedzą dla kogo grają i kogo reprezentują. Na obecną chwilę mamy dwie drużyny młodzieżowe U13 oraz U11. Jest tam wielu utalentowanych chłopców i dziewczynek z terenu całej gminy. Na treningi uczęszcza też dwóch chłopców z gminy Lipowiec. Widzimy tam potencjał i będziemy szli w kierunku wprowadzania ich w przyszłości do drużyny seniorów. Poza aspektem sportowym chcemy nadal utrzymywać dobre stosunki z włodarzami gminy, bo tylko przy ich wsparciu możemy realizować swoje cele.
Dodaj komentarz