OŚWIATA JAK ZAWSZE ELEKTRYZUJE

INFORMACJE\ Komisja Oświaty Rady Miejskiej w Żurominie analizowała na ostatnim posiedzeniu arkusze organizacyjne szkół i przedszkoli na rok szkolny 2020/2021. Dyskutowano o wydatkach i oszczędnościach, a także o sposobie przydzielania godzin.

Szkoły w ostatnim czasie pracują w systemie zdalnym, nie zmienia to jednak faktu, że oprócz nauczania placówki musiały zaplanować również organizację nowego roku. Powstały w nich właśnie arkusze organizacyjne na przyszły rok szkolny. Czy dla wszystkich nauczycieli wystarczy godzin? Czy będą zwolnienia? O tym rozmawiano w Żurominie podczas posiedzenia komisji oświaty 30 kwietnia.

– Wszyscy pracownicy, którzy pracują na czas nieokreślony, nie stracą pracy – rozpoczął dyskusję wiceburmistrz Michał Bodenszac.

– Było ciężko, ale spotykaliśmy się z 3-4 razy, dyrektorzy spotykali się między sobą. Gdzie było trzeba dopełniać, to nauczyciele uzupełniają etaty, ale na dzień dzisiejszy nikt nie został zwolniony – dodała Bożena Fijałkowska, kierownik wydziału oświaty. Jak tłumaczyła dalej, z pracy odejdą nauczyciele, którzy nabyli prawa emerytalne – 2 nauczycieli z SP nr 2 w Żurominie i 1 nauczycielka z Kliczewa, a także ci, którzy mają umowy na czas określony. – Żeby zapewnić etaty dla pracowników stałych ci muszą odejść z 31 sierpnia – mówiła Fijałkowska.

Radni zażądali dostępu do arkuszy organizacyjnych placówek na przyszły rok szkolny, żeby móc przekonać się na własne oczy, jak sprawa wygląda. – Boję się państwu dać, bo jest ochrona danych osobowych – powiedziała Bożena Fijałkowska. – Jak pani się boi nam dać, tego ja nie rozumiem – odpowiedział od razu przewodniczący komisji Leszek Łuczkiewicz. – O tym decyduję nie ja, o tym decyduje szefostwo – odrzekła Fijałkowska.

– Czy my możemy mieć dostęp do dokumentów, gdzie są dane osobowe? Pan może mieć dostęp do informacji, a ja jako radny nie? – pytał więc wiceburmistrza Michała Bodenszaca radny Leszek Łuczkiewicz. – Pewnie tak, tylko pewnie z odpowiednim trybem, nie odpowiem teraz panu wprost – odpowiedział mu Bodenszac.

W posiedzeniu komisji brała udział prezes ZNP Marzena Więckowska. Wytłumaczyła zebranym, że projekt arkusza, a potem już zatwierdzony arkusz może być udostępniony w trybie dostępu do informacji publicznej. – Ponieważ nauczyciel jest osobą publiczną – dodała.

– Tam są imiona, nazwiska dzieci z orzeczeniami, są dane też wrażliwe – mówiła dalej Fijałkowska. – W arkuszu organizacyjnym nie ma takich danych – oponowała Więckowska. Jak wyjaśniała, jest tam zawarta liczba godzin, przedmioty, nazwiska nauczycieli, liczba pracowników administracji i obsługi, liczba dzieci objętych nauczaniem, opieką świetlicową itd.

– Zanegowałam, że nie będą przedłużone umowy na czas określony i zastępstwa. Chcę powiedzieć, że to będzie miało miejsce. Od 3 lat jako Związek mamy dostęp do projektów arkuszy organizacyjnych 33 placówek w powiecie – mówiła Więckowska. Na terenie gminy Żuromin Związek miał dostęp do arkuszy wszystkich szkół poza jedną, gdzie nie ma członków ZNP i gdzie dyrektor odmówił przesłania arkusza. Miał do tego prawo.

– Na początku te sygnały, które płynęły do nas, do Związku, o tym, że będą ograniczenia, zwalniania, po prostu taka sytuacja była wytworzona, myślę, że niepotrzebna, ale to wypłynęło z organu prowadzącego, że „będziemy ograniczać, ciąć”. Taki chaos jest niepotrzebny, bo w efekcie jest naprawdę dobrze – stwierdziła prezes ZNP.

– Osiągnięcie wieku emerytalnego dla pracownika (pedagogicznego czy niepedagogicznego) jest prawem, nie obowiązkiem do emerytury. O tym decyduje pracownik – dodała Więckowska. Jak wyjaśniła, to, iż wspomniane 3 nauczycielki przechodzą na emeryturę jest wynikiem dobrej współpracy z dyrektorami placówek.

Więckowska zauważyła, że wielokrotnie dyrektorzy (przydzielając godziny lekcyjne) dyskwalifikują nauczycieli z wieloletnim stażem pracy i pierwotnym wykształceniem, tzn. np. nauczycielowi ze studiami magisterskimi z biologii w pierwszej kolejności powinni przydzielać godziny biologii, a nie godziny wynikające z wykształcenia później nabytego na studiach podyplomowych. – Po iluś tam latach nagle proponuje się inne godziny, bo ma kwalifikacje później nabyte. (…) Uważam, że jeśli nauczyciel jest magistrem z biologii, matematyki czy języka angielskiego, to powinien te przedmioty w pierwszej kolejności i takiej liczbie mieć, żeby mieć etat. Jeśli nie ma, powinno się uzupełnić. (…) Takie spostrzeżenia mam od 3 lat, nie tylko w gminie Żuromin, a w całym powiecie. To złe dla nauczyciela i ucznia. Najważniejsze jest dobro dziecka – mówiła Więckowska.

Więckowska zauważyła, że najważniejsza jest sprawa zatrudnienia i hierarchii. – W pierwszej kolejności powinni mieć zabezpieczone godziny nauczyciele mianowani, zatrudnieni poprzez mianowanie. Dla nich w pierwszej kolejności powinny być godziny, w dalszej kolejności ci zatrudnieni na czas nieokreślony, potem czasowo i na zastępstwo. Zauważyłam, że są osoby z nazwiska umieszczone w arkuszach, nie mając statusu mianowania. Są czasowo zatrudnieni a znaleźli się w arkuszu na kolejny rok. To nie powinno mieć miejsca. Im po prostu wygaśnie umowa z dniem 31 sierpnia. Dyrektor umieszcza w arkuszu pracownika szkoły, a taki (zatrudniony na czas określony – przyp. red.) traci stosunek pracy – mówiła Więckowska.

Prezes zapewniała, że wiedzę ma nie tylko od samych dyrektorów, ale i nauczycieli, którzy są w stanie udowodnić swoje wykształcenie.

– Dyrektor ma swoje prawa – przekonywała Bożena Fijałkowska. – Dyrektora obowiązują przepisy prawa, nie może sobie tworzyć swoich – zaoponowała Więckowska. – Ja rozumiem, że chodzi o sytuację, że nauczyciel mianowany stracił pracę, a zatrudniony czasowo ją utrzymał – dociekała wiceprzewodnicząca rady Halina Jarzynka. – Mógłbym się posłużyć paroma nazwiskami, że jest nauczyciel z wykształceniem, a przychodzi nauczyciel nowy i ten z wykształceniem i stażem pracy musi gdzieś uzupełniać po świetlicach. Takie sytuacje są, a nie powinno być – dodał również Andrzej Supko.

Obecny na posiedzeniu wiceburmistrz Michał Bodenszac nie rozumiał sensu wracania do sytuacji np. z zeszłego roku szkolnego. Więckowska wyjaśniła więc, że pewne informacje przekazuje, bo chce, żeby radni mieli pełną wiedzę.

– Zrobiła się nadwyżka nauczycieli w SP nr 1 i nr 2 w Żurominie, w wyniku reformy, no niestety, i błędnej polityki dyrektora – skomentowała prezes ZNP. I zaznaczyła, że zauważyła też, iż dyrektorzy nie zasięgali opinii rad pedagogicznych przy projektowaniu arkuszy, co budzi potem kontrowersje. – Ruch służbowy zakończy się do końca maja – dodała.

W dyskusji poruszano też kwestię wypłacania nadgodzin w obecnej sytuacji zamknięcia szkół i edukacji zdalnej. – Na komisji budżetu pytałem o oszczędności na oświacie. Padło, że nie ma żadnych, a jak się teraz okazuje, mogą być duże. Bo skoro nie wypłacamy nadgodzin, będą oszczędności, dowóz dzieci, to wszystko wchodzi w zakres oświaty – mówił Bukowski.

– Mówicie, że nauczycielowi trzeba obciąć. Gmina pracowała zdalnie. Wpłynęło to na pensje? – pytała radna Halina Jarzynka. – Nie – odpowiedziała burmistrz Aneta Goliat. I powiedziała, że urząd pracował zdalnie kilka dni, ale taki sposób w jej opinii się nie sprawdził, bo pracownicy nie mieli ze sobą kontaktu i szybko z tego zrezygnowano.

– Drodzy państwo, nie dywagujmy nad tym, co zostało nam narzucone, rozporządzeniem. Ja jako dyrektor szkoły miałem wpaść na przewspaniały pomysł, jak to zorganizować – powiedział Czarek Ossowski, dyrektor szkoły średniej w Zielonej.

Dosyć burzliwa komisja trwała ponad 2 godziny. W rezultacie radni nie mieli większych zastrzeżeń, co do kształtu arkuszy organizacyjnych w gminnych szkołach. Pod koniec głos zabrała również burmistrz Aneta Goliat, która w dość prosty sposób podsumowała bieżącą sytuację.

– Dziś wiecie, że patrzymy na pieniążki. (…) nauczycielom nie wolno narzekać, bo dziś każdy ma etat – zakończyła Aneta Goliat.

AO

 

Dodaj komentarz

Kliknij by dodać komentarz

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.