
Kacper Czerwiński
k.czerwinski@kurierkurierzurominski.pl
– Ten incydent nie powinien mieć miejsca i w jakimś stopniu nadszarpnął naszą dobrą reputację- mówi prezes banku Kazimierz Bulkowski. – Bank jest w dobrej kondycji i strata nie ma większego wpływu na sytuację finansową banku- uspokaja prezes. Kradzież pieniędzy ujawniono 9 czerwca. Raz w miesiącu pracownicy banku przeprowadzają niezapowiedzianą kontrolę kas. Rezultat czerwcowej kontroli zaskoczył wszystkich. Z banku zniknęło 300 tysięcy złotych. Pracownica, która odpowiadała za te pieniądze od razu przyznała się do przywłaszczenia gotówki. Ostatnia kontrola odbyła się 26 maja. To własnie w tym okresie kasjerka ukradła pieniądze. Nie wiadomo czy kobieta wyniosła za jednym razem całą kwotę, czy też robiła to systematycznie przez dwa tygodnie. Okoliczności kradzieży wyjaśnia Prokuratura Rejonowa w Mławie. Śledczy złożyli wniosek o areszt dla podejrzanej. Sąd nie przychylił się do tego wniosku.
Wieloletni pracownik
Nieznane są motywy, które kierowały kobietą. Nigdy wcześniej w Banku Spółdzielczym w Żurominie nie doszło do takiego incydentu. Kasjerka w październiku nabędzie prawa emerytalne. Jak informuje nas prezes Kazimierz Bulkowski pracownica planowała odejść na emeryturę w pierwszym kwartale 2018 roku. Z pracą pożegnała się szybciej- przez zwolnienie dyscyplinarne. Do dziś skradzione pieniądze nie wróciły do banku. Strata nie odbije się na funkcjonowaniu placówki. Zysk wypracowany przez Bank Spółdzielczy w pierwszej połowie tego roku przekracza 1,3 miliona złotych. Klienci placówki nie mają powodu do obaw.
Dodaj komentarz