
Olgierd Markowski
redakcja@kurierkurierzurominski.pl
Spotkanie w Ostrowi Mazowieckiej znakomicie rozpoczęło się dla podopiecznych Roberta Piotrowskiego. Już w piątej minucie spotkania Damian Szpinda najpierw w środku pola nacisnął rywala, czym spowodował utratę piłki, później minął środkowego obrońcę wyszedł sam na sam z bramkarzem gospodarzy Oleksandrem Poliuliachowem. Bez najmniejszych problemów pomocnik pokonał go zdobywając prowadzenie dla bieżuńskiej jedenastki. Ostrovia mogła wyrównać jeszcze w pierwszej połowie, ale bramkarzowi Wkry w sukurs przyszedł słupek. Najpierw po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Retkowski wypiąstkował piłkę, ale ponowienie dośrodkowania sprawiło, że po raz kolejny było gorąco pod bramką bieżunian. Akcja zakończyła się uderzeniem z 12 metrów, ale piłka odbiła się od zewnętrznej części słupka i wyszła poza boisko. Po kolejnym rzucie rożnym natomiast gospodarze trafili w poprzeczkę. Wrzutka na bliższy słupek, strącenie piłki i po uderzeniu futbolówka zatrzymuje się na poprzeczce. Bardzo blisko zdobycia gola był Maciej Watkowski. Niestety jego strzały z najwyższym trudem bronił bramkarz miejscowych lub były one niecelne.
Gospodarze byli bardzo groźni za sprawą stałych fragmentów gry. Udowodnili to w pierwszej połowie, a w drugiej dopięli swego. Niestety nie pomogła tutaj interwencja bramkarza Piotra Retkowskiego, który wyszedł do dośrodkowanej piłki, ale uprzedził go zawodnik Ostrovii i uderzeniem głową zdobył bramkę wyrównującą stan rywalizacji.
Ostrovia Ostrów Maz. – Wkra Bieżuń 1:1 (0:1)
Bramka: 68 min. – Szpinda 5 min.
Sędziował: Karol Rychlewski (Mława)
Skład: Retkowski – Budzich, Brzozowski, Sowiński, Kosiorek, Borzym, Wiśniewski, Szpinda, Watkowski, Rutecki, Melchinkiewicz

Dodaj komentarz