
Kacper Czerwiński
k.czerwinski@kurierkurierzurominski.pl
Pod koniec lipca pisaliśmy w „Kurierze” o podjęciu przez Radę Miejską w Bieżuniu uchwały o przystąpieniu do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla całego terenu administracyjnego gminy. Z początku planowano podzielenie gminy na 7 obszarów, dla każdego z nich miał powstać oddzielny dokument. Takie rozwiązanie miało przyspieszyć prace planistyczne na najbardziej zagrożonych terenach ( planowana budowa największej ilości kurników i chlewni). Obecny wówczas na sesji Krzysztof Bruździak ze stowarzyszenia „Bezpieczna Siódemka”, które pomaga w protestach organizowanych przeciwko budowie ferm drobiu i trzody chlewnej sugerował, że lepiej podjąć prace nad planem zagospodarowania dla całej gminy. W jego ocenie jest to zdecydowanie lepsze niż wykonywanie siedmiu oddzielnych dokumentów. Radni posłuchali sugestii Krzysztofa Bruździaka i dali zielone światło dla koncepcji opracowania jednego, dużego planu, który obejmie zasięgiem cały teren gminy Bieżuń (wyłączając obszar miasta, gdzie powstaje odrębny plan).
W którym miejscu jesteśmy?
Siedmiu radnych złożyło wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji, podczas której burmistrz Andrzej Szymański miał przedstawić na jakim etapie są prace nad wykonaniem tej uchwały.
– Spotkaliśmy się dzisiaj, żeby porozmawiać bo dochodzą nas takie głosy i nie dziwię się tym radnym, którzy złożyli wniosek, błędem było zrobienie tego, żeby robić plan na całą gminę. To może potrwać długo, możemy nie wyłonić firmy, która będzie chciała opracować taki projekt. Z tego co wiem na przykład w Siemiątkowie robią inaczej- rozpoczął dyskusję przewodniczący Zygmunt Liszewski. – Uchwałę podjęliśmy i co teraz? Cisza… Jesteśmy znowu w tym samym punkcie gdzie byliśmy do tej pory- dodał Liszewski. O postępach przy realizacji uchwały mówił burmistrz Andrzej Szymański, który poinformował, że gmina wysłała zapytanie specyfikacyjne do ośmiu firm. Oferta została zamieszczona również w biuletynie informacji publicznej. – Korespondencyjnie odpowiedziały dwie firmy, natomiast elektronicznie trzy- poinformował burmistrz. – Jedynym problemem, który się pojawił to termin wykonania. Wszystkie firmy jednoznacznie ogłosiły, że nie mniej niż 11 miesięcy- dodał Andrzej Szymański. Koszt wykonania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego wahał się między 150 a 300 tysięcy złotych. W tym roku wykonanie takiej inwestycji jest nie możliwe. Środki mają być zabezpieczone w budżecie na 2018 rok. Szymański dodał również, że w konsultacjach telefonicznych jedynie dwie firmy potraktowały potencjalne zlecenie poważnie. Pozostali urbaniści dopiero po zapoznaniu się ze szczegółami zlecenia mieli wycofywać się ze swoich ofert.
Zrzutka sołectw
Pomoc przy sfinansowaniu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego zadeklarowali mieszkańcy gminy. Są to pieniądze z funduszu sołeckiego. Kwoty jakie przeznaczyły sołectwa to: Małocin- 2 232 zł., Trzaski 2 500 zł., Karniszyn-Parcele – 12 078 zł., Mak- 10 000 zł., Karniszyn- 16 925 zł., Stawiszyn-Łaziska- 2 000zł., Adamowo- 2 791 zł., Kobyla Łąka 2 200 zł., Wilewo-Pełki – 9 600 zł, Dąbrówki 2 500 zł. Do planu dołożyć się chce również sołectwo Bieżuń (38 465 złotych). W sumie magistrat otrzymałby wsparcie przekraczające 100 tysięcy złotych. Jednakże urzędnicy mają sprawdzić czy sołectwo Bieżuń może przekazać środki na cel, który nie dotyczy bezpośrednio mieszkańców. Przypominamy, że dla Bieżunia powstaje odrębny plan zagospodarowania. Cały fundusz sołecki na 2018 rok przewidziany w gminie Bieżuń przekracza 357 tysięcy złotych.
Po równo albo wcale
Radni zasugerowali, że mieszkańcy poszczególnych sołectw mogą poczuć się oszukani. Jak widać niektóre miejscowości przekazały cały fundusz na sfinansowanie planu, pozostałe dołożyły się tylko symbolicznie, niektóre wcale. – Wszyscy mieszkańcy, którzy byli na spotkaniu w sprawie podzielenia funduszu sołeckiego dla Bieżunia powiedzieli jednoznacznie, jeżeli wioski przekażą my przekazujemy cały, jeżeli nie, to my też nie przekażemy wszystkiego. Na pewno zjawią się na sesji i będą chcieli, żeby te pieniądze wróciły- skomentował przewodniczący Zygmunt Liszewski. Sołectwa Dąbrówki bronił radny Ryszard Łubiński. – My już wcześniej wpłaciliśmy 5 tysięcy, mamy 5 tysięcy kolejne, plus fundusz sołecki to jest razem 12,5 tysiąca- tłumaczył Łubiński. Do dyskusji włączył się także radny Mariusz Kowalski, który mówił jak trudno było przekonać mieszkańców Karniszyna do przekazania całego funduszu sołeckiego na mpzp. – Stanąłem na głowie razem z sołtysem, chociaż mało mi tej głowy nie urwali ale w całości 16 tysięcy przekazaliśmy- mówił radny Kowalski. – Uważam, że tu było małe zaangażowanie państwa jako radnych i sołtysów, że nie byliście w stanie przekonać mieszkańców, żeby przekazali środki na plan zagospodarowania przestrzennego- zwrócił się do kolegów Mariusz Kowalski. – Ja, jako radny wycofam się z tego i nie przekażę kwoty 16 tysięcy na plan zagospodarowania przestrzennego, jeśli inne wioski będą przekazywały po 2 tysiące- zagroził radny Kowalski.
Raczej wydatek z budżetu
Prawdopodobnie koszt przygotowania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla gminy Bieżuń zostanie w całości sfinansowany z budżetu gminy. Wierząc zapowiedziom radnych, mieszkańcy poszczególnych sołectw mogą po pierwszym stycznia wycofać pieniądze zabezpieczone w funduszu sołeckim. W myśl zasady „ jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”. A czas ucieka…
Dodaj komentarz