
Wiele czasu radni z Lubowidza poświęcili na ostatniej sesji na omówienie współpracy między ich samorządem a Starostwem Powiatowym w Żurominie. Dyskusje rozpoczął radny Andrzej Michalski, który chciał poinformować kolegów z rady o przebiegu wyjazdowej komisji Rady Powiatu, której tematem był między innymi stan dróg powiatowych na terenie Gminy Lubowidz. Andrzej Michalski wziął w niej udział i osobiście pokazał w jakim stanie znajdują się „powiatówki”. Radny dokładnie wymieniał, gdzie był wspólnie z komisją. Dodał, że gmina Lubowidz zajmuje 1/4 powierzchni powiatu a wydatki powiatu nie są do tego proporcjonalne. Pracownik Powiatowego Obwodu Dróg miał przyznać Michalskiemu rację, że drogi w jego gminie są w najgorszym stanie.
-Chciałem państwa też poinformować, że w przyszłym roku, tak padło z ust pana starosty, będzie modernizowana droga Osówka-Lubowidz- powiedział radny. – A co z inwestycją, która miała być realizowana w tym roku, zapytałem- dodał Andrzej Michalski. To bardzo drażliwy temat dla wszystkich samorządowców z Lubowidza. Swojego wzburzenia nie kryli radni, jak i wójt Krzysztof Ziółkowski. Chodzi o drogę relacji Bądzyn-Lubowidz. Gmina zgodziła się partycypować w kosztach inwestycji, tak aby starostwo mogło otrzymać dofinansowanie. Wniosek miał zostać złożony o dofinansowanie w ramach tzw. „schetynówek”. Samorząd Lubowidza opracował projekt budowlany oraz zabezpieczył ponad 420 tysięcy na ten cel. Z relacji wójta wynika, że starostwo żadnego wniosku nie złożyło bo uznało, że w projekcie są błędy. – Od 2012 roku jako gmina w inwestycje drogowe powiatu, partycypowaliśmy w kwocie 823 tysięcy złotych- mówił wzburzony Michalski. – Dodatkowo 428 tysięcy to umowa intencyjna na Bądzyn- dodał radny. – Przekazaliśmy projekt budowlany za 79 tysięcy złotych, prawie pół miliona złotych pomocy finansowej- wtrącił się dyskusji wójt Krzysztof Ziółkowski. – Zostaliśmy oszukani- skwitował wójt. Krzysztof Ziółkowski mówił, że całą sytuację odczuwa jakby starostowie nigdy nie chcieli wykonać remontu drogi w Bądzynie. – Chciałbym zobaczyć wniosek przygotowany, oczekujący tylko na nasz projekt, chciałbym zobaczyć uchwały, chciałbym zobaczyć miejsce w budżecie powiatu, na jakiej byliśmy pozycji- mówił Ziółkowski. -Nie ma takich dokumentów- grzmiał Wójt. – Projektant, projektował drogę w konsultacjach cotygodniowych ze starostwem, które na końcu nie wysłało w ogóle wniosku o dofinansowanie- dodał Ziółkowski
– Stwierdziło, że w projekcie były błędy, które wniosek dyskwalifikowały- powiedział zdziwiony wójt, który nie bardzo wiedział, kto w starostwie był w stanie to ocenić. – To nawet jak się mówi, to uwierzcie państwo, że obraża to moją inteligencję, że musi przez moje usta przechodzić ten stek bzdur-mówił zbulwersowany Krzysztof Ziółkowski. Realizacja tego odcinka drogi ma być przeniesiona na 2019 rok. Radni mają teraz do przedyskutowania kolejną ofertę, którą złożył im starosta Jerzy Rzymowski. Tym razem chodzi o wspomniany już odcinek między Lubowidzem a Osówką. Droga w tym miejscu jest naprawdę w fatalnym stanie. Starostwo ma pozyskać na ten cel dofinansowanie w ramach rekompensaty za wykluczenie z RIT-ów (o programie pisaliśmy już na łamach „Kuriera”).
-Patrząc na to co się stało z podobnymi pismami odnośnie Bądzyna to co mamy zrobić?- pytał retorycznie przewodniczący Michał Zieliński, który odczytał pismo od starosty.
-Obdzierają nas z kasy, na nie nasz majątek, chodzą jak na żebry, a później „wybudowaliśmy”- skwitował starostów wójt Krzysztof Ziółkowski. Zarówno wójt jak i Rada Gminy mieli przygotować odpowiedzi w podobnym tonie. Do negocjacji na linii Lubowidz- Starostwo będziemy wracać w kolejnych wydaniach „Kuriera”.

Dodaj komentarz