Anioły muszą być szczęśliwe

Lot w chmurach – odwieczne marzenie spętanego z ziemią człowieka. Przez wieki ludzie próbują wydrzeć ptakom umiejętność latania. Od Dedala po Wilbura i Orville’a Wrigtów człowiek próbuje skraść skrzydła, żeby poczuć wolność. Odrzucić balast ziemskiej kuli. Dziś ptaki nie mają przed nami tajemnic. Żeby zobaczyć świat ich oczyma, wystarczy udać się do Płocka.
Wzg�rze Tumskie z perspektywy 500 m

Adam Ejnik

a.ejnik@kurierkurierzurominski.pl

Aeroklub Ziemi Mazowieckiej, Płock, ulica Bielska 60 – tu sprzedają marzenia. 28 lipca postanowiliśmy sprawdzić, czy warto. Lot nad Płockiem, takie było nasze marzenie. Zobaczyć świat z perspektywy żurawia. Zobaczyć miasto w taki sposób, jakiego natura ludziom poskąpiła.

[b]

Od ciszy skrzydeł po powietrzne akrobacje[/b]

Już na początku stajemy przed pierwszym dylematem. Czym polecieć? Aeroklub oferuje cztery rodzaje lotów: szybowcem, Wilgą, Cessną lub Zlinem. Każdy z tych lotów ma inną specyfikę. Jeżeli chcemy na chwilę poczuć się jak Ikar, powinniśmy spróbować lotu szybowcem. W ciszy, ze skrzydłami u ramion, z instruktorem, który jak Dedal udzieli nam rad, żeby nie lecieć zbyt blisko słońca. Jeśli stawiamy na lot z bliskimi, możemy spróbować lotu poczciwą polską Wilgą (3 miejsca oprócz pilota). Wilga to największy samolot Aeroklubu Ziemi Mazowieckiej. Cessna z kolei pozwala lepiej przyjrzeć się światu. Siedzimy przy instruktorze, mając przed sobą tablicę przyrządów. Cessną możemy latać dość blisko ziemi. Jednak najbardziej ekstremalne loty przeżyć możemy w Zlinie. Żeby zdecydować się na lot Zlinem potrzeba dużej odwagi. W tym samolocie siedzimy przed instruktorem, a podczas lotu pilot wykonuje powietrzne akrobacje.

Zdecydowaliśmy się na Wilgę. Na początek.

[b]

Lekcja latania[/b]

Przed pierwszym lotem każdy amator podniebnych lotów ma obowiązek przejść szkolenie. Najpierw dowiadujemy się, dlaczego samolot lata. Instruktor udziela nam informacji, jakie siły działają na powierzchnię samolotu. Później mamy możliwość zapoznać się z urządzeniami, jakie służą pilotom w kokpicie samolotu. Lekcja jest ciekawa. W instruktorze widać ogromną pasję latania. Po krótkiej opowieści o rodzajach chmur i ich czytaniu przez lotników przechodzimy do hangarów. Tu możemy dotknąć samolotów. Obok nas swój szybowiec przygotowuje jeden z członków aeroklubu. W oczach ma ogień.

[b]

Nad miastem[/b]

Nasz pierwszy lot. Godzina 9:17. Wzbijamy się w powietrze. Hangary maleją w oczach. Ziemia przemienia się w kolorową szachownicę. Widoki są imponujące. Wisła wije się między polami. Wlewa się między budynki Płocka. Trzy mosty, molo, Wzgórze Tumskie, plaża. Urzekające. Na obrzeżach obserwujemy jakby drugie miasto – płocki Orlen. Olbrzymia powierzchnia kominów, zbiorników, hal. Rurociągi jak srebrzyste supły oplatają to przemysłowe miasto.

-Za uzależnienie od latania nie odpowiadamy- mówią nam na koniec instruktorzy. Wiedzą, co mówią. Lot nad miastem zapiera dech w piersiach. Widoki odbierają mowę. Przenosimy się w miejsce, gdzie natura człowiekowi być zakazała.

Polecam. Było warto.

   

Dodaj komentarz

Kliknij by dodać komentarz

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.