
Radni z Komisji Bezpieczeństwa i Ochrony Przeciwpożarowej chcieli zapoznać się z oceną stanu bezpieczeństwa i porządku publicznego oraz ochrony przeciwpożarowej na terenie gminy Żuromin. Był to jeden z głównych punktów posiedzenia. W tych sprawach wypowiadali się przedstawiciele policji, straży miejskiej oraz straży pożarnej. O ile dosyć często na łamach „Kuriera” pisaliśmy o statystykach policyjnych, chociażby przy tekstach poświęconych debatom organizowanym przez Komendę Powiatową Policji w Żurominie, to mniej miejsca poświęcaliśmy działalności strażaków. Ciekawe dane dotyczące gminy, jak i całego powiatu przedstawił zastępca komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Żurominie st. bryg. Dariusz Stumski, które postaramy się przybliżyć.
– Jeżeli chodzi o statystykę zdarzeń na przestrzeni trzech ostatnich lat, to jest ona bardzo podobna- rozpoczął Dariusz Stumski.
W ubiegłym roku na terenie powiatu żuromińskiego odnotowano 523 zdarzenia. Są to: 138 pożarów, 365 miejscowych zagrożeń (np. akcje ratownicze podczas wypadków samochodów, usuwanie gniazd owadów) oraz 20 fałszywych alarmów. Natomiast w 2018 roku zdarzeń było 525. W sąsiednich powiatach jest ich znacznie więcej. – W porównaniu do innych miast plasujemy się w końcówce stawki- komentował Stumski.
Odnosząc się do poszczególnych gmin najwięcej zdarzeń było w tych najliczniejszej, czyli w Żurominie (179), na drugim miejscu jest gmina Lubowidz (106), a na trzecim gmina Bieżuń (72). Najmniej zdarzeń odnotowano na ternie gminy Lutocin (47).
Jak się okazuje nieodłącznym elementem większości akcji ratunkowych jest udział w nich strażaków z Ochotniczych Straży Pożarnych. Na 523 zdarzenia w ubiegłym roku ochotnicy brali udział w 374 (w tym w 112 pożarach oraz 7 akcjach poza terenem naszego powiatu).
-Są zdarzenia, w których nie jesteśmy w stanie prowadzić działań bez jednostek OSP- mówił st. bryg. Dariusz Stumski. – Ich udział jest nieoceniony, dlatego powinniśmy dbać o te jednostki- kontynuował.
Na terenie naszego powiatu działa 40 jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych (żuromińska ma głównie charakter reprezentacyjny, jednak udziela się podczas wielu wydarzeń dbając chociażby o bezpieczeństwo w ruchu). Spośród nich 23 jednostki wyjeżdżały do działań ratowniczo-gaśniczych. Zdecydowanie częściej te należące do KSRG, których w 2019 było 10 (średnio 54 razy każda), pozostałe wyjechały do akcji 84 razy łącznie. Najwięcej wyjazdów zaliczyli ochotnicy z Bieżunia (110), zaraz po nich kolejno: OSP Poniatowo (104), OSP Zielona (91), OSP Kuczbork (51), OSP Lubowidz (45), OSP Lutocin (43).
[b]FINANSOWANIE JEST WAŻNE[/b]Podczas komisji zastępca komendanta straży poruszył również kwestię finansowania Ochotniczych Straży Pożarnych przez samorządy.
– W tej chwili strażak OSP jest profesjonalnie ubrany i przeszkolony (…) na wyposażeniu jednostek znajdują się m.in. motopompy, poduszki hydrauliczne, zestawy pił, aparaty oddechowe itp.- mówił Dariusz Stumski.
Tylko w ubiegłym roku jednostki z powiatu żuromińskiego otrzymały wsparcie rzeczowe pochodzące z Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego o łącznej kwocie 140 tysięcy złotych z tzw. programu 5000+ przeznaczonego na zapewnienie gotowości bojowej. O dofinansowanie mogły starać się OSP posiadające KRS, co wykluczyło 14 spośród 40 OSP z powiatu.
– Zauważyliśmy, że gminy na terenie powiatu zaczynają zmniejszać budżety dla OSP- powiedział starszy brygadier. – Są sfery i obszary, na których nie można oszczędzać, to z mojej strony wielki apel, proszę miejcie to na uwadze- zwrócił się do radnych Stumski.
W toku dyskusji poruszono również jeden bardzo ważny problem dotyczący strażaków ochotników. Sytuacja osobowa w jednostkach pogarsza się. Mówi o tym coraz więcej samorządowców. Jak wiadomo coraz mniej mieszkańców wsi prowadzi gospodarstwa rolne. Często wybierają pracę w prywatnych firmach w miejscowościach oddalonych o kilka, czasami nawet kilkadziesiąt kilometrów. Kiedy zawyje syrena, oni jej po prostu nie usłyszą…
KC

Dodaj komentarz