
Jak pisaliśmy na naszych łamach w zeszłym roku, jeszcze pod koniec ubiegłej kadencji, ówczesna komisja rewizyjna na jednym z posiedzeń skontrolowała dokumentację dotyczącą konkursu na stanowisko skarbnika gminy. Skierowała do przewodniczącej rady Barbary Michalskiej wniosek od przewodniczącego komisji rewizyjnej Wiesława Dobiesa w sprawie zawiadomienia prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. Radni mieli zastrzeżenia do rzetelności oraz zgodności z prawem konkursu, jaki przeprowadzono w 2015r.
Komisja stwierdziła, że konkurs należało unieważnić i rozpisać ponownie.
Osoba ubiegająca się o stanowisko żuromińskiego skarbnika musiała spełniać wiele kryteriów, między innymi posiadać co najmniej 5-letnie doświadczenie kierownicze. Zdaniem komisji rewizyjnej Grażyna Sikut tyle lat doświadczenia nie miała i nie spełniła również formalnego wymogu w postaci dostarczenia zaświadczenia potwierdzającego jej doświadczenie zawodowe. Dokument złożono po oficjalnym terminie dostarczenia dokumentów i od zaświadczenia nieco odbiegał, bo było to napisane przez Grażynę Sikut oświadczenie. Oświadczyła w nim, że w toku jej pracy na różnych stanowiskach były elementy kierownicze, bo nadzorowała m.in. pracę innych osób, stąd w sumie okres zajmowania stanowiska kierowniczego miał wynieść więcej niż 5 lat.
Powołana przez burmistrz Anetę Goliat komisja konkursowa, na czele której stanął zastępca burmistrza Michał Bodenszac, zakwalifikowała Sikut do dalszego etapu rekrutacji. W głosowaniu radni niejednogłośnie powołali ją na stanowisko skarbnika.
Zgodnie z wnioskiem komisji rewizyjnej przewodnicząca rady złożyła w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa z art. 231§1 kk. przez burmistrz Anetę Goliat (Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3). Ponadto członkowie komisji wnieśli o zawieszenie skarbnik gminy w czynnościach służbowych.
Do zawieszenia jednak nie doszło, a sprawę ostatecznie rozpatrywała mławska prokuratura. Ta postanowieniem z dnia 6 grudnia 2018r. sprawę umorzyła, z uwagi na to, że czyn – jej zdaniem – nie zawierał znamion zabronionego.
Prokuratura przesłuchała świadków w tej sprawie i ustaliła, że w 2015r., po odejściu na emeryturę ówczesnej skarbnik Marii Żołnowskiej, zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym, na sesjach burmistrz Aneta Goliat dwukrotnie występowała z wnioskiem o powołanie na stanowisko skarbnika Edyty Sobczak. Rada jednak takiej uchwały nie podjęła.
Burmistrz ogłosiła więc konkurs na wyłonienie kandydata na stanowisko skarbnika. W konkursie tym ujęto kryteria, które powinien spełniać kandydat, a które przewiduje ustawa o finansach publicznych. Kryteriami dodatkowymi były: co najmniej 10-letnia praktyka w księgowości, co najmniej 5-letnie doświadczenie zawodowe na stanowisku kierowniczym oraz posiadanie nieposzlakowanej opinii.
W terminie do 25 maja 2015r. wpłynęło 6 ofert, w tym Grażyny Sikut. W pierwszy etapie konkursu 26 maja komisja konkursowa zweryfikowała dokumenty i stwierdziła, że 5 z 6 złożonych ofert jest pozytywnych.
Jak czytamy w uzasadnieniu prokuratury „choć wszyscy spośród pięciorga kandydatów złożyli wszystkie wymagane dokumenty, to jednak komisja konkursowa miała wątpliwości co do złożonych ofert, albowiem nie była w stanie jednoznacznie stwierdzić, czy spełnione jest dodatkowe kryterium, tj. 5 lat na stanowisku kierowniczym, albowiem nie wynikało to ze złożonych dokumentów. Po konsultacji z prawnikiem komisja skontaktowała się telefonicznie z kandydatami, którzy złożyli swoje oferty i poinformowała ich o konieczności doprecyzowania tej wątpliwości poprzez dostarczenie zaświadczeń z pracy, bądź pisemnych oświadczeń. Jedną z osób, które dostarczyły taki dokument była pani Grażyna Sikut, która złożyła pisemne oświadczenie… że posiada ponad 10-letnią praktykę w księgowości, w tym 4 lata, 8 miesięcy i 25 dni na stanowisku głównej księgowej. W swoim oświadczeniu nadmieniła, że jej zdaniem praca, którą wykonywała w okresie 01.01.2005-31.01.2008 w UMiG w Bieżuniu w charakterze księgowej ds. oświaty i kultury była również pracą na stanowisku kierowniczym, albowiem posiadała wówczas zakres obowiązków głównego księgowego”.
Po drugim etapie konkursu, w którym najlepiej wypadła Grażyna Sikut, to jej kandydaturę przedstawiono radzie, która 3 czerwca niejednogłośnie powołała ją w końcu na stanowisko skarbnika.
Jak podkreśla prokuratura w uzasadnieniu swego postanowienia, praca głównej księgowej jest stanowiskiem kierowniczym i księgowej także, a w ustawie o finansach publicznych do pełnienia takiej funkcji nie ma konieczności posiadania 5-letniego stażu kierowniczego. Czemu zatem zawarto taki wymóg w specyfikacji konkursowej, który potem sprawił tyle problemów?
Prokuratura uznała nadto, że to nie Aneta Goliat, a komisja konkursowa wyłoniła Sikut jako kandydata na skarbnika, a funkcję powierzyła jej Rada Miejska, która przecież miała pełną wiedzę na temat jej zatrudnienia i wątpliwości związanych z pracą księgowej. „Tak więc w zachowaniu burmistrz nie można dopatrzeć się znamion przestępstwa z art. 231 par. 1 kk, dlatego postępowanie należy umorzyć z uwagi na to, że czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego” – czytamy w umorzeniu.
Jak pisaliśmy jednak na naszych łamach, komisja rewizyjna uważała, że po otwarciu ofert i stwierdzeniu jakichś niekompletności czy niejasności, konkurs powinien zostać unieważniony i ogłoszony ponownie. Jej zdaniem nie powinno się prosić o uzupełnianie dokumentacji, która winna być złożona już w pierwszym etapie. Na swym posiedzeniu komisja rewizyjna zauważyła, że zaświadczenie powinien Sikut wystawić pracodawca, a tymczasem napisała je ona sama. Jak wynika z protokołu ze wspólnego posiedzenia komisji rady (2 czerwca 2015r., na dzień przed sesją, gdy ją powołano), na pytanie przewodniczącej rady, czemu nie udała się do pracodawcy, czyli burmistrza Andrzeja Szymańskiego, Sikut odpowiedziała, że była wówczas w pracy i nie chciała jej opuszczać i prosić go o zaświadczenie. Czemu zatem stanęła do konkursu na inne stanowisko, co przecież wiązało się z chęcią zmiany pracy, o czym prędzej czy później i tak by się dowiedział?
Tłumaczyła, że nadzorowała pracę dwóch osób, stąd jej zdaniem praca miała charakter kierowniczy.
Z tegoż protokołu również wynika, że staż pracy na stanowisku głównej księgowej wyniósł 4 lata 7 miesięcy, zaś w postanowieniu prokuratury są 4 lata, 8 miesięcy i 25 dni. Wynika z niego również, że jedna z członkiń komisji konkursowej, Ewa Wnuk, była za tym, by wezwać kandydatów do uzupełnienia dokumentów i by zamiast oświadczenia dostarczyli zaświadczenia, ale w porozumieniu z mecenasem przyjęto ostatecznie oświadczenia. Na stwierdzenie przewodniczącej rady, że dokumenty nie były jednak kompletne wiceburmistrz Michał Bodenszac odpowiedział, że były, ale niedoprecyzowane i że on bierze odpowiedzialność za ich zgodność z prawem.
AO
Dodaj komentarz