Bezrobotny nie zawsze jest bez pracy. Praca na czarno

Bezrobocie w powiecie żuromińskim wynosi 23,6%. Osób zarejestrowanych w powiatowym urzędzie pracy ciągle przybywa. Statystyki statystykami, a rzeczywistość bywa różna. Tajemnicą poliszynela jest, że spora część z tych osób pracę ma. Są zatrudnieni nielegalnie czyli na czarno.
Krzysztof Krankowski z B�dzymina by� zatrudniany na czarno. Kiedy poprosi� o legalne zatrudnienie pracodawca natychmiast go zwolni�

Ewa Jabłońska

e.jablonska@kurierkurierzurominski.pl

Praca na czarno, czyli taka, w której pracownik nie posiada pisemnej umowy z pracodawcą określającej warunki zatrudnienia. Proceder ten jest powszechny szczególnie w rejonach, gdzie panuje duże bezrobocie. Także u nas.

[b]Taniej dla pracodawcy, więcej dla pracownika[/b]

Praca na czarno. Dla pracodawcy często oznacza oszczędności finansowe. Dla wielu pracodawców zatrudnienie pracownika na czarno to jedyna możliwość przetrwania firmy.

Na forum kuriera kurierkurierzurominski.pl pisze właściciel niewielkiej firmy: „Przedstawię koszty utrzymania firmy w Polsce w optymistycznym wariancie. Podstawą jest opłacenie najniższego ZUS-u tj. 1050 zł, a czeka cię to już w drugim miesiącu działalności niezależnie od zysków, czy też strat. Następnie łącze internetowe to czterdzieści złotych, opłaty za telefon 20-40 zł. (…) Opłata za lokal w mieście Żuromin to 800 zł, za media 200. (…) na benzynę 100 zł na tydzień, to cztery stówki. (…) więc musisz wyciągnąć około 2500 zł na utrzymanie firmy jednoosobowej. Co zarobisz więcej to twoje po odliczeniu 19% podatku. Musisz ruszać nieźle głowa by zarobić na utrzymanie i jeszcze dla siebie z 1500 zł netto czyli 1800 zł.”

W innym miejscu dodaje bardziej dosadnie: (…) jakby odprowadził (pracodawca ZUS dop. red.), to jeszcze by mu 50 zł zabrakło i byłby ścigany przez komornika. Lepiej zdechnąć i zapłacić niźli żyć.”

W procederze pracy na czarno pracownik nie ma umowy na piśmie, więc nie odprowadzane są za niego składki do ZUS. Ponadto zatrudniając pracowników nielegalnie, pracodawca nie dopełnia w stosunku do nich swoich podstawowych obowiązków: nie kieruje ich na badania lekarskie i szkolenia BHP, nie prowadzi dla tych pracowników dokumentacji pracowniczej, nie ewidencjonuje czasu pracy. Dla pracownika często oznacza to otrzymywanie wyższego wynagrodzenia, bez potrąceń na wszelkie wymagane przepisami składki.

Pracodawca ma tańszego i mniej wymagającego pracownika, pracownik otrzymuje większą wypłatę, wydawałoby się, że same korzyści. Nic bardziej mylnego. W tym układzie pracownik może tylko stracić.

[b]Do widzenia, już tu nie pracujesz[/b]

W wielu małych firmach nie ma miejsca dla pracowników zatrudnionych legalnie. Nawet wbrew woli pracownika. Przykładem jest tu Krzysztof Krankowski z Będzymina. Pracował w firmie budowlanej bez umowy o pracę kilka lat.

– Nie chciałem pracować na czarno – mówi Krzysztof Krankowski – Mówiłem pracodawcy, że chcę pracować legalnie ale on umowy mi nie chciał dać – dodaje mężczyzna.

Jak to się skończyło?

– Chciałem egzekwować swoje prawa. Powiedziałem nawet, że sprawę skieruję do sądu – mówi Krankowski.

Tego samego dnia już nie pracował.

– Do widzenia. Już tu nie pracujesz – usłyszał od pracodawcy.

Krankowski uważa, że był dobrym pracownikiem. Wykonywał wszystkie polecenia. Ma żal, że po tym, jak zaczął naciskać na pracodawcę, o zatrudnienie go legalnie został potraktowany jak przedmiot i z dnia na dzień był bez środków do życia. Mężczyzna jednak się nie poddaje. Zapowiada, że tak sprawy nie zostawi. Był o poradę u prawnika. Prawdopodobnie sprawa zakończy się w sądzie.

Przykład ten pokazuje, jakie prawa ma pracownik pracujący na czarno. Pracodawcy wolno wszystko. Pracownikowi – nic. W momencie, kiedy staje się niepotrzebny i niewygodny, natychmiast można mu za prace podziękować.

[b]Statystyk nie ma, problem jest[/b]

Wiadomo, że zjawisko pracy na czarno funkcjonuje na terenie powiatu żuromińskiego, nie wiadomo jednak na jaką skalę. Nikt nie jest w stanie prowadzić takich statystyk, bo zarówno pracodawcy, jak i pracownicy nie są zainteresowani, żeby ktoś o tym nielegalnym procederze się dowiedział.

– Trudno powiedzieć jaka jest skala takiego zjawiska – mówi Dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Żurominie Joanna Hajdas – Nikt przecież nie przyjdzie do nas i się nie przyzna, że pracuje nielegalnie.

Zdarzają się jednak donosy. Do Urzędu zgłaszają się osoby i informują, że w danej firmie pracownicy są zatrudnieni nielegalnie. W takich przypadkach urzędnicy natychmiast informują o sprawie Państwową Inspekcje Pracy. Hajdas podkreśla, że praca na czarno jest problemem złożonym. Ludzie często nie zdają sobie sprawy, jakie niesie za sobą konsekwencje.

– Za pracownika zatrudnionego nielegalnie, pracodawca nie płaci żadnych składek, nie odkładają mu się pieniądze na emeryturę, mimo że pracuje. Nie ma udokumentowanego stażu pracy. Nie ma żadnych praw pracowniczych – mówi Hajdas.

[b]

Konsekwencje dla bezrobotnego. Kary dla pracodawców[/b]

Praca na czarno, jak podkreślaliśmy, nie jest zgodna z prawem. Za taki proceder grożą dotkliwe sankcje. Zarówno dla pracownika jak i pracodawcy.

Jeżeli okaże się, że osoba widniejąca w PUP jako bezrobotna, wykonuje pracę zarobkową, straci status osoby bezrobotnej. Konsekwencje są większe, jeżeli w tym czasie otrzymywała zasiłek dla bezrobotnych. Bo otrzymane pieniądze będzie musiała zwrócić. Bezrobotny może otrzymać również karę pieniężna w wysokości od 500 zł.

Większe kary otrzymują pracodawcy. Pracodawca, który zatrudnia chociażby jednego pracownika nielegalnie, łamie prawo. Musi się więc liczyć z konsekwencjami. Instytucją czuwającą nad przestrzeganiem przepisów dotyczących legalności zatrudnienia jest Państwowa Inspekcja Pracy. Jeżeli w wyniku kontroli zakładu pracy, PIP stwierdzi nieprawidłowości, może nałożyć kary pieniężne na pracodawcę

Wysokość kary zależy od nieprawidłowości, jakie w zakładzie pracy stwierdzi Inspektor – mówi rzecznik prasowa Państwowej Inspekcji Pracy Maria Kacprzak – Rawa – Najniższa kara pieniężna to 2 000 zł.

To jednak nie wszystko. Pracodawca może otrzymać również kare grzywny w wysokości od 1000 do 30 000 zł.

Rzecznik podkreśla również, że jeżeli ktoś ma wiedzę na temat nie przestrzegania prawa przez pracodawcę, sprawę może zgłosić do PIP.

– Wystarczy, że trafi do nas pismo z własnoręcznym podpisem, autor pisma może zastrzec sobie anonimowość – mówi Maria Kacprzak – Rawa – Wówczas inspektorzy rozpoczną odpowiednią procedurę i przeprowadzą w zakładzie pracy kontrole.

 

Dodaj komentarz

Kliknij by dodać komentarz

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.