
Wiesław Paszta
redakcja@kurierkurierzurominski.pl
Można śmiało powiedzieć, że była to zabawa na sto dwa. Bez różnic wiekowych, bo bawili się wszyscy zarówno dzieci , rodzice jak i dziadkowie, nie wspominając o gronie pedagogicznym, łącznie z dyrektorem Zespołu Placówek Oświatowcy Markiem Cimochowskim, wicedyrektorami Bożeną Szymańską i Sławomirem Kosinem.
– Zabawa ma na celu przybliżenie dzieciom zwyczajów i tradycji andrzejkowych, a także integrację z rodziną – mówi jedna z organizatorek zabawy.
Po przywitaniu przybyłych rozpoczęła się wspólna zabawa. Hokus – pokus – dary – mary niech się spełnią andrzejkowe czary… i na to hasło wszyscy ruszyli do dużego koła w pięknie udekorowanej balonikami i gwiazdkami sali gimnastycznej. Tańczono kaczuszki i lambadę . Były pląsy w dużym i małym kole oraz w takt – „Jedzie pociąg z daleka”. Śpiewano piosenki , była wróżba z butami , taniec z balonikiem i na gazecie (nie był to nasz i Wasz Kurier). Nie odbyło się bez tradycyjnych wróżb, które ukryte były w smakowitej słodkiej rurce. Szwedzki stół przygotowany w rogu sali uginał się pod kanapkami, ciastem własnego wyrobu, owocami i innymi łakociami, a zmęczeni tancerze pochłaniali w przerwach przygotowane napoje.
– To była wspaniała zabawa – mówi Stefan Filipski dziadek 5 – letniej Julii, ocierając pot z czoła. – Cała zabawa, wystrój sali , posiłek oraz oprawa muzyczna przygotowana była przez rodziców, którym należą się za to duże brawa – podsumowuje andrzejkowa zabawę Bożena Szymańska.
Dodaj komentarz