
Ewa Jabłońska
e.jablonska@kurierkurierzurominski.pl
Rano w sobotę 27 lutego właściciel jednego z kurników w Bieżuniu zauważył, że nie ma jego samochodu. Zginęły także kluczki od pojazdu. O zdarzeniu poinformował policję. Okazało się wtedy, że nie ma pracownika kurnika. Policjanci pojechali do domu 24 – letniego Damiana Sz. Na miejscu okazało się, że obydwie „zguby” się odnalazły. Mężczyzna, tłumaczył, że pożyczył samochód pracodawcy, żeby jechać do domu po papierosy. Policjanci zbadali trzeźwość kierowcy. Był pijany. Miał około 2,74 promila. Za „pożyczenie” bez wiedzy właściciela samochodu i jazdę po pijanemu odpowie przed sądem. Zostały mu postawione dwa zarzuty. Jeden zarzut dotyczy krótkotrwałego użycia pojazdu mechanicznego, który brzmi „Kto zabiera w celu krótkotrwałego użycia cudzy pojazd mechaniczny, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.”. Drugi zarzut dotyczy jazdy po pijanemu – „§ 1. Kto, znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.”
Postępowanie w tej sprawie prowadzą bieżuńscy policjanci.

Dodaj komentarz