Bieżuń komitetami stoi

Zbliża się koniec kadencji 2010-2014, postanowiliśmy więc zajrzeć do portfeli naszym urzędującym decydentom. W ubiegłych tygodniach przedstawiliśmy ich dochody i oszczędności. Władzą stanowiącą prawo lokalne są radni. Po radnych żuromińskiego powiatu zajęliśmy się finansami radnych Bieżunia.
Bie�u�ska rada znalaz�a si� pod czujnym okiem Ewy Marci�czak

Ewa Marcińczak

redakcja@kurierkurierzurominski.pl

Bieżuńskie to gmina miejsko-gminna, za to środowisko – rolnicze, by nie rzec -peeselowskie. Nie brakuje w nim jednak także samorządowych ciągotek, stąd ciał różnych i komitetów na użytek wyborczy nie mało. A że ich celem jest na ogół wyłącznie wygrana w wyborach… bywa, że giną zapomniane już na dugi dzień po ogłoszeniu wyników.

Barbara Rogowska kandydowała z list PSL. O Stronnictwie można śmiało powiedzieć, że na pewno nie jest ulotne, o radnej tak samo. Jest nauczycielem języka polskiego w bieżuńskim liceum. Ostatnia kadencja przyniosła jej przede wszystkim znaczący wzrost wynagrodzenia. Z 43282 zł rocznie w 2010 r. do 70931 zł za 2013 r. Diety to dochód 4 tys. zł za poprzedni rok.

Prezes klubu sportowego WKRA Bieżun Jerzy Kowalkowski jest brokerem. Kandydował z Komitetu Wyborczego Wyborców „Strażak” Bieżuń. Posiadał wówczas środki 61 300 zł, dom 120 m (współwłasność małżeńska), oraz dochód 38,5 tys. zł rocznie ze swojej działalności i dwa kredyty 10 tys. i 48 tys. zł. W 2013 r. zgromadzone oszczędności to 23,5 tys. zł, zaś roczne dochody 63 382 tys. zł, Diety – 4560 zł.

Krzysztof Grzegorz Jabłoński był kandydatem na radnego Komitetu Wyborczego Wyborców Grzegorza Jabłońskiego. A poza tym – dyrektorem LO w Bieżuniu. Jego wynagrodzenie wynosiło wówczas 42 617 zł, diety 2 756 zł. Dyrektorem liceum radny jest nadal, zmieniły się tylko jego apanaże. Teraz wynoszą one rocznie 69 961 zł, dieta – 3 840 zł. Radny nie posiada gospodarstwa rolnego, tylko 17,21 ha „innych nieruchomości” jako współwłasność o wartości 10 tys. zł. Od 2010 roku coś dziwnego stało się jednak z tymi „innymi nieruchomościami” – obecnie to 00.17.21 ha (pisownia zgodna z oryginałem).

Wierny tradycji PSL jest Jacek Janulewski, rolnik. Ma dom i gospodarstwo rolno-produkcyjne 13,51 ha. Posiada też zaoszczędzone środki w wysokości 4500 zł, dieta w 2013 to – 2880 zł.

Z ludowego stronnictwa kandydował również Mariusz Kowalski. Był wówczas zasobny w 50 tys. zł oszczędności, 20-hektarowe gospodarstwo z domem warte ponad 300 tys. zł. Jego przychód wówczas wynosił 30 tys., dieta 3 790 zł. Obecnie radny hoduje konie, bydło i trzodę, co przynosi mu ok. 30 tys. zł rocznie oraz prowadzi usługi dla rolnictwa – bez dochodu. Diety – 3 600 zł.

Ryszard Stanisław Łubiński – jedyny znany mi radny, który mieni się „bezrobotnym” – kandydował z listy KWW Praworządna Gmina. Utrzymywał się wówczas z dochodu 7 tys., zasiłku 6 tys. zł (na rok) i diety 3 700 zł. W 2013 r. nadal jest bez stałej pracy. Zajęcia dorywcze przyniosły mu 9 904 zł, a gospodarstwo rolne 5 ha o wartości 5 tys. zł – 7 tys. zł. Diety – 3 840 zł.

Lech Kapela (do poprzednich wyborów także na listach KW Wyborców Praworządna Gmina) w czasie kadencji przekazał gospodarstwo synowi. Niemało, bo prawie 25 ha, dom, oborę i inne o wartości 720 tys. zł i dochód 100 tys. zł. Teraz pobiera rentę strukturalną 13 320 zł za rok, dietę radnego 4 320 zł. Dom ma na tzw. Dożywocie i 20 tys. zł oszczędności „na czarną godzinę”.

Radnym PSL jest Łukasz Sławęcki, rolnik. W 2010 r. posiadał prawie 26 ha areał ziemi o wartości 342 700 zł i dochodzie 89 600 zł. Dziś to jest już prawie 40 ha warte 480 tys. zł z dochodem rocznym 164 tys. zł. Plus działka budowlano-rolna, i diety 3 600 tys.

Ludzie mówią, że najlepiej przygotowanym radnym jest Ireneusz Myśliwczyk (KWW Więź i Kompromis). Ma dom, mieszkanie i ziemię rolną 3,25 ha, oddaną w dzierżawę. Żyje głównie z emerytury (przed 3 lat – 1600 zł, obecnie 1750 zł). Diety to 3360 zł za 2013 r.

Zapalonym działaczem OSP i społecznikiem jest Mariusz Czarnomski kandydujący z PO. W ostatnim roku działalność usługowo-handlowa przyniosła mu 22 tys. zł dochodu, a produkcja roślinna na 8,5 ha – 10 tys. zł. Diety – 3 600 zł.

Wiceprzewodniczący Roman Szynkiewicz kandydował z KWW ”Strażak” Bieżuń i jest w radzie przedstawicielem licznej grupy bieżuńskich kurnikarzy. Ferma drobiu, którą prowadzi wspólnie z żoną przyniosła w ub. roku 54 759 tys. zł zarobku. Oprócz tego radny otrzymał jeszcze rentę 4 739 zł, dochód z „działów specyjalnych” (pisownia oryginalna) – 50 020 zł, dieta 3 360 zł.

Artur Pachniewski kandydujący z KWW Praworządna Gmina nadal pracuje w tej samej firmie, co przed 3 lat jako elektryk. Na etacie ma obecnie 29 600 zł, jego diety wynoszą 4 560 zł.

Druga wiceprzewodnicząca rady Agata Kościelna w cywilu jest położną z poborami ok. 48 tys. zł. Kandydowała z KWW Praworządna Gmina. A że jest naprawdę pracowita, drugim jej zajęciem jest prowadzenie ubezpieczeń, co przynosi jej dodatkowy dochód ok. 500 zł miesięcznie. Dieta – 4 tys. zł rocznie.

Michał Rakoczy (znów KWW Praworządna Gmina), jest stosunkowo młodym człowiekiem – ur. 1987 r. W dniu wyborów miał 9,5 tys. zł, nie miał domu, zatrudnienia, diet i kredytów. Samochodu też nie miał. Ale za to dziś ma swój zespół muzyczny, dom 100 m2 oraz ziemię 16,29 ha o wartości 400 tys. zł. Zajmuje się hodowlą krów mlecznych. Tak się zmieniło, że sam nie wie, czy ma 5 czy 50 tys. odłożonych środków…

Na koniec najważniejsza persona, czyli Zygmunt Liszewski, przewodniczący bieżuńskiej Rady – KWW Strażak Bieżuń. W dniu wyboru na radnego posiadał 100 tys. zł jako wspólność małżeńską , rolne 17 ha wartości 140 tys. zł i dochodzie 8491 zł. A także budynki magazynowe, dom w stanie surowym, chlewnię w trakcie budowy, wszystko o wartości 299 tys. zł. Prowadził sprzedaż pasz i nawozów, mat. budowlanych z przychodem 1 465394 zł, dochodem 32 462 zł. Z dzierżawy jednego z magazynów otrzymywał 7700 zł, za ryczałt przewodniczącego 14487 zł, W 2013 r. chlewnia jest nadal w trakcie budowy, za to ze sprzedaży przychody to ponad 3 mln zł, z dochodem 154 tys. zł. Dzierżawa przynosi ponad 13 tys. zł, a diety – 19 200 zł.

Nowe wybory to nowe komitety. Niektóre już się pojawiły i bardzo chcą zaistnieć. Bo to tak ładnie powiedzieć o sobie: kandyduję z listy samorządowej, jestem bezpartyjny… I korzyść wielka przy tym: odpowiedzialności żadnej. Warto się więc dokładnie przyjrzeć, co się za wszystkimi nazwiskami kandydatów naprawdę kryje…

 

Dodaj komentarz

Kliknij by dodać komentarz

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.