
Kacper Czerwiński
k.czerwinski@kurierkurierzurominski.pl
Zanim o dyskusji budżetowej, wrócimy do tematu z poprzedniego wydania Kuriera. Pisaliśmy o dyskusji na temat miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego Żuromina. Podczas wspólnego posiedzenia komisji Rady Miejskiej radni wspólnie z burmistrz i jej zastępcą zastanawiali się czy warto poprawiać obecny projekt planu. Dokument ma wiele błędów. Według zastępcy burmistrza Michała Bodenszaca plan należy zrobić od nowa. Takie wnioski wykazała analiza przygotowana przez urbanistę. Rada większością głosów postanowiła przystąpić do sporządzenie nowego planu zagospodarowania przestrzennego.
Pomoc dla powiatu. Za i przeciw.
Czwartkowa sesja pokazała, że relacje między Radą Miejską a burmistrz Anetą Goliat cały czas są napięte. Rajcy postanowili trochę pozmieniać gminne inwestycje. Z drugiej strony nie ma się co dziwić, w końcu to Rada Miejska ma ostatnie zdanie w tej sprawie. Na wniosek radnego Waldemara Bukowskiego zrezygnowano z budowy parkingu przy planowanej drodze, która będzie łącznikiem między ulicami Wyzwolenia i Lidzbarską. Inwestycja miała kosztować 100 tysięcy złotych. Pieniądze zostały przeznaczone na wsparcie powiatowej inwestycji, która zakłada przebudowę mostu w Brudnicach. Głosowanie poprzedziła dyskusja. Burmistrz Aneta Goliat, wspólnie z zastępcą Michałem Bodenszacem przekonywali, że parking jest tam potrzebny.
Budowa drogi rozpocznie się w czerwcu. W rezultacie pozbawi ona znacznej części miejsc parkingowych zarówno petentów Powiatowego Urzędu Pracy, jak i uczniów oraz nauczycieli Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych. Stąd pomysł na budowę parkingu. Burmistrz Aneta Goliat w swoim wystąpieniu szukała coraz to lepszych argumentów, żeby odwieść radnych od zmian. Przekonywała, że powiat żuromiński ma jedynie 2 miliony zadłużenia, a gmina Żuromin 6.
Dlatego starosta może na dofinansowanie poczekać, które na pewno będzie, aczkolwiek w bliżej nieokreślonym terminie.
Wolta Anety Goliat
– Nie rozumiem dlaczego zadania powiatowe mamy stawiać ponad nasze gminne- dziwiła się Aneta Goliat. Chwilami dyskusja schodziła jednak na dziwne tory. – Mamy w gminie rozwalający się samochód, ja z niego bardzo rzadko korzystam- relacjonowała burmistrz. – Po prostu oszczędzamy- tłumaczyła Aneta Goliat. – No, ale powiat kupił sobie samochód, zazdroszczę panu staroście bo też bym chciała mieć taki samochód.- stwierdziła burmistrz. Do sedna dyskusji powrócił radny Zbigniew Sochocki. – Powiat to jest jednak kilka gmin, musimy dbać o to, żeby współpraca układała się dobrze, żeby te inwestycje powiatowe nie zostały przeniesione do innych gmin. – przekonywał Sochocki. 11 radnych opowiedziało się za przegłosowaniem wniosku. – To jest właśnie dobry przykład współpracy burmistrza z radą- skomentowała z ironią Aneta Goliat.
Strefa zagrożona?
Kolejnym wnioskiem, którym zajęli się radni to propozycja przewodniczącej Barbary Michalskiej. Radna wnosiła u utwardzenie placu przy cmentarzu w Poniatowie (50 tysięcy zł.) oraz przygotowanie projektu boiska dla Samorządowej Szkoły Podstawowej w Będzyminie (10 tysięcy zł.). W zamian z budżetu miała zniknąć budowa kanalizacji sanitarnej na żuromińskiej podstrefie ekonomicznej o wartości 60 tysięcy złotych. Zastępca burmistrz Michał Bodenszac prosił, żeby radni zostawili te inwestycję ponieważ, kanalizacja jest przygotowywana pod konkretnego przedsiębiorcę. – Jak dobrze rozumiem mamy inwestora na naszą strefę?- dopytywał radny Tomasz Budzich. – Prowadzimy zaawansowane rozmowy z dwoma inwestorami- odpowiedział Michał Bodenszac. Radni zdecydowali się zrezygnować z budowy kanalizacji. Burmistrz Aneta Goliat prosiła o zapisane w protokole, że nie wyraża zgody na wprowadzenie zmian do budżetu zaproponowanych przez Radę Gminy.
Kim są inwestorzy?
Radny Dominik Stopczyński dopytywał burmistrz o inwestorów. Chciał wiedzieć, jaką branżę reprezentują oraz ile miejsc pracy deklarują stworzyć. Rozumiejąc, że są to poufne rozmowy prosił o przesłanie takiej informacji na maila. – Nie jest pora ani czas, żeby o tym mówić- odpowiedziała Aneta Goliat. Radni usłyszeli zdawkowe informacje, że jeden przedsiębiorca chce kupić hektar, a drugi pół. Negocjacje trwają i nie wiadomo co z nich wyjdzie. Burmistrz informowała również, że żuromińską strefą interesował się producent opakowań. W relacji Anety Goliat wystraszyły go otaczające miasto kurniki i chlewnie. Kolejny inwestor chciał wykupić całą strefę i pobudować biogazownię. Burmistrz odmówiła. Jest jeszcze jedna firma, która jest zainteresowana zakupem całej strefy, ale pierwszeństwo mają ci inwestorzy, z którymi obecnie trwają rozmowy. – Trzeba być poważnym tłumaczyła Aneta Goliat. Inwestowanie w strefę wydaje się słuszne, choć na tę chwilę przypomina trochę zakup kota w worku. Odpowiedź na pytanie, kto ma rację pozostawiamy Państwu.
Dodaj komentarz