Brutalne pobicie na brudnickiej plaży

- Rzucił się na tego mężczyznę i bił go pięścią bez opamiętania. Myślałam, że go zabił – mówi nam świadek sobotniego pobicia.Do incydentu doszło około godziny 23 na plaży w Brudnicach. Pobity mężczyzna został przewieziony do żuromińskiego szpitala.
[b]Przykrym akcentem[/b] zakończył się drugi dzień festiwalu Zew Natury. Na scenę właśnie wchodzili goście zespołu NeoKlez, żeby pożegnać się z publicznością, gdy na tylnych siedziskach tuż przy wejściu na plażę doszło do szarpaniny. Cały incydent w gitarowym zgiełku nie był widoczny ani słyszalny pod sceną.

– Zaczęło się od słowa do słowa. Jeden drugiemu zwrócił uwagę. Później była pyskówka, ale wydawało się, że incydent rozejdzie się po kościach – mówi mi świadek wydarzenia.

Niestety nie rozeszło się. Doszło do bójki. Bardzo brutalnej.

– Najbardziej aktywni byli dwaj młodzi chłopacy. Mieli ścięte na łyso głowy – mówi moja rozmówczyni – Najpierw była szarpanina. Potem okładali się pięściami. Nagle obaj chłopacy przewrócili swoich przeciwników i zaczęli ich okładać pięściami po głowie. Bez opamiętania.

[b]Świadek widział moment pobicia najbardziej poszkodowanego[/b]

– On już chyba po drugim ciosie stracił przytomność, ale ten chłopak nie przestawał go okładać. Myślałem, że się to nie skończy. Jego głowa tylko odskakiwała – dodaje.

Podczas bójki słychać było ujadanie psa. Świadkowie mówią o pogryzieniach, ale tych informacji na razie nie potwierdza policja.

Poszkodowanym był 41 – letni mieszkaniec Żuromina. Stracił przytomność. Kiedy na miejscu pojawiła się karetka pogotowia, mężczyzna już się ocknął. Głowę miał całą opuchniętą. Ratownicy zabrali poszkodowanego do szpitala w Żurominie. Obrażenia okazały się na tyle poważne, że mężczyznę przewieziono do specjalistycznego szpitala w Warszawie. Mężczyzna do szpitala w Warszawie pojechał własnym transportem.

– Niestety, nie otrzymaliśmy karetki – mówi z żalem żona poszkodowanego.

[b]A co ze sprawcami[/b]

Świadkowie jako sprawców pobicia wskazują dwóch młodych mężczyzn. Charakterystyczne było to, że obaj mieli głowy ogolone na łyso. Policja wytypowała już podejrzanych, na miejscu był patrol policji, jednak przesłuchania chce rozpocząć od ofiary pobicia.

– Niestety mężczyzna był pod działaniem alkoholu i ani w sobotę, ani nawet w niedzielę rano nie udało się uzyskać od niego zeznań. Będziemy z nim rozmawiać, jak już pojawi się w Żurominie – mówi zastępca komendanta KPP Żuromin podinspektor Dariusz Wieczorek.

Niestety trudno będzie się z nim porozumieć, nawet jak już wróci. Mężczyzna, jak mówi jego małżonka, ma połamaną szczękę w czterech miejscach.

Niezwykle przykre jest to, że do tego karczemnego incydentu doszło podczas najspokojniejszego festiwalu w Polsce. Niestety, nie zawsze organizatorzy mogą mieć wpływ na to, kto pojawi się na ich imprezie. Na miejscu incydentu zjawiła się ochrona festiwalu, rozdzielając niektórych awanturników oraz służby medyczne.

Maciej Zaremba

redakcja@kurierkurierzurominski.pl

   

Dodaj komentarz

Kliknij by dodać komentarz

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.