Burmistrz wprowadził wszystkich w błąd, twierdzą współwłaściciele

- Sędziowie uznali, że Gmina ma niezbywalne prawo decydowania o formie sprzedaży swojej nieruchomości – triumfował burmistrz Zbigniew Nosek, informując o wyroku Wojewódzkiego i Naczelnego Sądu Administracyjnego. - Burmistrz wprowadził wszystkich w błąd – mówi nam jeden z właścicieli spalonego budynku przy ulicy Piłsudskiego – Sąd nie rozpatrywał sprawy.
Budynek straszy ju� ponad rok. Akcja dogaszania � marzec 2012

Ewa Jabłońska

e.jablonska@kurierkurierzurominski.pl

Przypomnijmy: Sprawa dotyczy sporu o działkę przy ulicy Piłsudskiego, gdzie przed rokiem spalił się wielorodzinny dom i sklepy. Burmistrz i Rada Miejska chcą ogłosić przetarg na tę działkę i ją sprzedać. Współwłaściciele działki i właściciele sklepów, które się spaliły, uważają, że działkę powinni odkupić w trybie bezprzetargowym. Spór znalazła się już w Naczelnym Sądzie Administracyjnym.

Co mówił burmistrz Nosek

W poprzednim numerze Kuriera pisaliśmy o wyroku Sądu w sprawie sprzedaży działki przy ulicy Piłsudskiego. Burmistrz Zbigniew Nosek na sesji poinformował o nim radnych. Mówił: „Wojewódzki Sąd Administracyjny państwa (radnych – dop. autor) uchwałę podtrzymał, a więc w sentencji sędziowie uznali, że Gmina ma niezbywalne prawo do tego, żeby decydować o formie sprzedaży swojej nieruchomości”. Później dodał, że „wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego (…) odrzuca skargę kasacyjną, również podaje tę samą zasadność, jeżeli chodzi o państwa (radnych – dop. autor) decyzję”.

Wypowiedzi burmistrza padły podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej. Jednak z tymi wypowiedziami nie zgadzają się współwłaściciele nieruchomości.

– Do merytorycznego rozpatrzenia sprawy w ogóle nie doszło – mówi jeden z nich – Burmistrz wprowadził wszystkich w błąd.

[b]Wyrok zapadł, ale nie dotyczył decyzji radnych[/b]

– Burmistrz wprowadził w błąd Radnych, którzy zgromadzili się na sesji, wyrok zapadł, ale nie dotyczył decyzji radnych- mówi jeden ze współwłaścicieli.

Redakcja Kuriera dotarła do wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego i jego uzasadnienia w tej sprawie. Dowiadujemy się, że skarga Zomkowskiego Zomkowskiego (współwłaściciel nieruchomości) na decyzję radnych w ogóle nie była rozpatrywana merytorycznie, ponieważ, została złożona do Sądu po wymaganym przepisami prawa terminie.

– Nasz pełnomocnik nie złożył w Sądzie dokumentów w terminie, ponieważ nie otrzymał ich z Urzędu Miasta – tłumaczy Zdzisław Zomkowski. – Nieprawdą jest więc, że Sąd przyznał rację radnym, ponieważ nie rozpatrywał tej sprawy przedmiotowo, skarga została oddalona „z urzędu” – wyjaśnia.

Zomkowski poinformował nas, że dokumenty, o których mowa, zostały doręczone do niego a nie do jego pełnomocnika. Prawnik nie miał możliwości złożyć wniosku do Sądu w terminie, co bezpośrednio skutkowało odrzuceniem przez Sąd skargi. „W związku z powyższym należy wskazać, że doręczenie pisma Przewodniczącego Rady Miejskiej w Żurominie dnia 2 grudnia 2012 r. bezpośrednio skarżącemu, z pominięciem prawidłowo ustanowionego pełnomocnika, było bezskuteczne” – czytamy w uzasadnieniu wyroku NSA. Decyzja radnych zatem nie została przez Sąd ani poparta, ani też odrzucona.

– Wypowiedź burmistrza Zbigniewa Noska na ostatniej sesji ,która jasno dała do zrozumienia że sprawa jest już rozstrzygnięta oraz że Sąd opowiedział się po stronie radnych jest nie zgodna ze stanem faktycznym – mówi jeden ze współwłaścicieli – Jaki cel miał pan burmistrz w tym, aby wprowadzić radnych w błąd? – zastanawia się mężczyzna.

Mimo że Naczelny Sąd Administracyjny wydał wyrok, to jeszcze, jak się dowiedzieliśmy, nie jest koniec sprawy. Z nieoficjalnych źródeł wiemy, że inni współwłaściciele również zaskarżą decyzję radnych w Sądzie.

[b]Wnioskują o odbudowę spalonego budynku[/b]

Właściciele spalonego budynku przy ulicy Piłsudskiego chcą odbudować swoją własność, niezależnie od tego, czy i kiedy działka zostanie sprzedana. Po raz  kolejny złożyli wniosek do Burmistrza Żuromina o pozwolenie na odbudowę lokali handlowych, które są ich własnością.

– Bez pozwolenia Burmistrza nie jest to możliwe – mówi jeden ze współwłaścicieli budynku – Za każdym razem Burmistrz nie wyrażał zgody na odbudowę. To właśnie decyzje podejmowane przez Zbigniewa Noska skutkują tym, iż budynek dalej stoi nieruszony, współwłaściciele sami nie mogą nic zrobić  i dlatego „getto” straszy w centrum miasta – dodaje.

Współwłaściciele nie dają za wygraną i po raz kolejny złożyli wniosek o pozwolenie na odbudowę, jak mówią, swojej własności.

– Czy tym razem zostanie on rozpatrzony pozytywnie przez burmistrza, któremu przecież powinno zależeć na tym, aby centrum miasta przyciągało a nie odstraszało – zastanawia się jeden ze współwłaścicieli nieruchomości.

   

Dodaj komentarz

Kliknij by dodać komentarz

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.