
Sprawa sytuacji finansowej żuromińskiego szpitala powraca jak bumerang. Od momentu wprowadzenia przez rząd tzw. sieci szpitali kondycja finansowa wielu placówek w Polsce zaczęła się pogarszać. To samo dotknęło również naszą lecznicę. Szpital praktycznie od zawsze był chlubą samorządu powiatowego, bo potrafił generować zyski. A kiedy ma się pieniądze, to można myśleć o remontach, czy zakupie nowego sprzętu. Obecnie dyrektor szpitala i zarząd powiatu z niepokojem patrzą w przyszłość. Koszty rosną niewspółmiernie do dochodów, a płynność finansowa staje się coraz gorsza. W związku z tym, podczas ostatniej sesji Rady Powiatu Żuromińskiego podjęto uchwałę w sprawie zatwierdzenia Programu Naprawczego Samodzielnego Publicznego Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej w Żurominie. Jego założeniem jest tworzenie działań mających na celu poprawienie sytuacji ekonomicznej jednostki. Dokument w głównej mierze zawiera analizy ekonomiczne i zestawienia. Nie dziwi fakt, że najbardziej istotną częścią kosztów szpitala są wydatki na wynagrodzenia (w tym pochodne) oraz koszty świadczonych usług medycznych. W programie zwrócono uwagę na to, że w najbliższych latach wzrastać będą koszty na wydatki na nagrody jubileuszowe oraz odprawy emerytalne. W dokumencie wskazano jednak bardzo mało konkretnych działań, które mają poprawić coraz gorszą kondycję finansową, na co zwrócił uwagę w dyskusji radny Zbigniew Nosek.
-Czy zarząd ma wiedzę, które oddziały przynoszą największe straty, a które zyski- zapytał radny.
-Oczywiście, że zarząd ma taką wiedzę- odpowiedział wicestarosta Ireneusz Rejmus.
-Tego tu nie ma- odparł Nosek, pokazując na przedłożony dokument.
Wicestarosta na początku wydawał się być nieco poddenerwowany dociekliwością radnego i zaczął odpowiadać wymijająco. – Panie starosto, ale prosta odpowiedź – rzucił Zbigniew Nosek. – Bo to nie jest takie proste, jak się komuś wydaje- skwitował Ireneusz Rejmus. Tłumaczył nieco zawile o strukturze kosztów i obserwacji pewnych trendów związanych z finansowaniem służby zdrowia. W koncu podał konkrety. – Największe straty są na chirurgii, największy zysk jest na POZ – powiedział. – Na dzień dzisiejszy porównujemy tylko trendy- dodał Rejmus.
-Dobrze panie starosto, bardzo dziękuje, wystarczyło powiedzieć „Nosek patrz na punkt piąty” – powiedział Zbigniew Nosek. A punkt piąty programu to podsumowanie, które jest bardzo lakoniczne – jeżeli nie zwiększy się finansowanie ze strony rządu, to szpital będzie musiał się zadłużyć- w ten sposób można skrócić przesłanie.
Wypowiedź radnego Zbigniewa Noska wyraźnie zdenerwowała wicestarostę Ireneusza Rejmusa, który zaczął wymieniać, jakie staranie szpital prowadził od początku roku, żeby zwiększyć przychody. Mówił m.in. o pozyskaniu dodatkowego kontraktu na ZOL, poradni diabetologicznej, wydzierżawieniu apteki. – Czy to jest nic?- pytał. – Dalej, można się śmiać z racjonalizacji zatrudnienia pielęgniarek, ale to rzecz priorytetowa- dodał Rejmus. Według wicestarosty oszczędności z tym związane mogą sięgnąć nawet 700 tysięcy złotych. W dokumencie jest mowa o tym, że zatrudnienie w szpitalu zmniejszyło się od początku, a część nowych pracowników zatrudnionych jest na umowy cywilnoprawne.
-Ja nie powiedziałem, że to jest nic, tylko program jest skromnie napisany. Szkoda, że tych elementów, o których pan mówił, w nim nie ma- wyjaśnił radny Zbigniew Nosek.
Do dyskusji włączył się także radny Jerzy Gierszyński, któremu nie spodobała się obecna polityka kadrowa. – Dyrektor szpitala swego czasu skarżył się, że lekarze i pielęgniarki nie chcą pracować w naszym szpitalu, ale jeżeli prowadzi się taką politykę , że zatrudnia się na umowy cywilnoprawne, to młodzi ludzie znajdą sobie pracę gdzie indziej. Ten kierunek jest dosyć niebezpieczny dla przyszłości. Oszczędności finansowe na dzień dzisiejszy są, ale co dalej…-pytał.
Rada Powiatu przyjęła program do realizacji. Jednak na jego efekty trzeba będzie poczekać do następnego roku. W dłuższej perspektywie stałe zaciskanie pasa raczej się nie sprawdzi. Jeżeli system finansowania szpitali się nie zmieni, to coraz więcej placówek będzie pod kreską.
Kacper Czerwiński

Dodaj komentarz