Maciej Zaremba
redakcja@kurierkurierzurominski.pl
Była godzina 3:15, gdy patrol żuromińskiej policji zauważył fiata 126p jadącego od strony Boguszewca. Samochód zatrzymał się 300 metrów przed policyjnym patrolem. Za chwilę ruszył. Funkcjonariusze dali znak kierowcy, żeby się zatrzymał. Kierowca nie zareagował. Maluch przejechał jeszcze około 200 metrów i dopiero się zatrzymał.
Policjanci dotarli do auta, ale jakież było ich zdziwienie, gdy okazało się, że za kierownicą nikogo nie ma. W maluchu była tylko trójka pasażerów. Dwóch siedziało z tyłu i jeden z przodu.
W dodatku nikt z nich nie wiedział, kto kierował samochodem.
Pertraktacje długo nie trwały. Jeden z pasażerów przyznał się w końcu, że to on prowadził auto. Że przejechał celowo 200 metrów, żeby przesiąść się do tyłu samochodu.
Nic dziwnego, okazało się, że 17 – latek był pijany. W wydychanym powietrzu miał prawie 2 promile alkoholu. Mało tego, młodzieniec nie posiada prawa jazdy.
Funkcjonariusze odwieźli chłopaka do jego domu, przekazując młodocianego matce. Poniesie on konsekwencje swojego czynu nie tylko prawne… 17-latek jest uczniem Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Żurominie.
Samochód z kolei odebrały osoby wskazane przez pijanego kierowcę.
Jak widzimy, nie warto być amatorem wycieczek po pijanemu. Jak już się na taką zdecydujemy, bądźmy pewni, że za zakrętem czekał na nas będzie patrol żuromińskiej policji.
– Kontrole trzeźwości są dla nas bardzo ważne – mówi Kierownik Ogniwa Ruchu Drogowego starszy aspirant Jan Składanowski – Nie możemy pozwolić, żeby głupota jednych narażała na szwank zdrowie innych użytkowników ruchu. Dla pijanych kierowców nie będzie żadnej tolerancji – dodaje Składanowski.
Dodaj komentarz